Poprzednie częściWorld's Monsters I

World's Monsters IV

Perf obrócił się na drugi bok i nakrył kołdrą po uszy. W ten sposób od kilku miesięcy skutecznie odpierał próby obudzenia go, podejmowane przez Hirni.

- Wstawaj.- Nastolatka szarpnęła białe włosy, wystające z pod materiału.

- Nasza warta zaczyna się po południu. Mamy jeszcze czas…

- Tylko niektórzy.

- Zostaw mnie kobieto namolna…

- Perf, łóżko pod tobą jest puste.

- No i? Przecież zawsze jest…- Nagle usiadł zesztywniały na posłaniu i spojrzał z wytrzeszczonymi oczami na koleżankę. Stała ze skrzyżowanymi na piersi rękami i patrzyła na niego wymownie.- O Boże! Przesz ja dziecko mam!!- Na końcu zdania wydał z siebie przeraźliwy pisk, spowodowany zeskoczeniem z łóżka, prosto na urządzenie służące do likwidowania zarodników. Ból porównywalny do nadepnięcie klocka lego.- Iaaaiiii!!!

- Cicho!- Hirni z trudem powstrzymywała śmiech.

- Gdzie on jest?- Skakał na jednej nodze i masował drugą, jednocześnie rozglądając się po pokoju.- Widziałaś go?

- Nie, ale pewnie obudził się, kiedy Czwórka wychodziła. Uspokój się, nie wypuściliby go z budynku… No, ale leć go szukać idioto!!

Perf szybko ubrał swoje powycierane ubrania, założył niezgrabnie buty, i już chciał wybiec, kiedy przypomniał sobie o przepustce. Sięgną w biegu na półkę, na której, zwyczajowo zostawił ją poprzedniego wieczoru, ale znalazł jedynie kurz.

- Nie!- Załamał ręce.- Nie zrobił tego… Prawda?

- Jaki opiekun, taki dzieciak.

- To nie ma nic do rzeczy, poznałem go wczoraj, zresztą…- Złapał przepustkę Elie i dosłownie wypadł z pokoju.

Pędził przez gąszcz korytarzy, mijając znane sobie sale i przejścia. Zajrzał do prawie każdego mijanego pomieszczenia i zaczepił wszystkie spotkane osoby, pytając o rudowłosego ośmiolatka. Nic. Pędził przed siebie, zastanawiając się, gdzie jeszcze nie szukał zguby. Szesnastolatek, panikował coraz bardziej. Przed oczami stawały mu wizje, w których Seve nadziewa się na różdżkę. Brrrr. W ogarniającym go szaleństwie, nie zauważył osoby idącej z naprzeciwka. Wpadł prosto na Abla.

- Przepraszam, przepraszam, przep…- Mężczyzna uciszył go uniesioną ręką i uśmiechnął się.

- No proszę, Perf. Dawnośmy się nie widzieli. Wiem, że macie grafik wypełniony karnawałami, ale musimy sobie pogadać. Co to ja miałem?- Czarnowłosy zamyślił się i podrapał po brodzie, ignorując nerwowe tiki nastolatka, mające świadczyć o jego pośpiech.- A no tak! Twój dzieciak siedzi u Amy. Pewnie tam zasnął.

- Dzi-dziękuję!- Perf wyraźnie odetchną z ulgą, na wieść, że Abel wie, gdzie znajduje się poszukiwany chłopiec. Ukłonił się grzecznie i pognał do pokoju nr. 123. Do pokoju znajdującego się na drugim końcu budynku.

Seve, leżąc z uchem przy podłodze, usłyszał zbliżające się kroki. Powoli usiadł na drewnianej podłodze i przetarł senne oczy. Rozejrzał się po pokoju i zatrzymał wzrok na Amy, która smacznie spała tuż obok niego. Oczywiście dzieliły ich kraty. Dźwięki kroków nasiliły się. Białowłosy nastolatek wpadł zdyszany do pokoju i ledwo zdążył zatrzymać się przed dzieckiem.

- Ty… Mały… Diable…- Padł na podłogę, próbując złapać oddech.- Od godziny… Cię szukam…

- A, no tak… Wiesz, nie chciałem was budzić i ten, no…

Perf poczochrał ośmiolatka po włosach i położył obok niego na panelach. Zamkną oczy i spróbował ustabilizować oddech. Seve siedział obok niego i uśmiechał się przepraszająco.

- Przepraszam- rudzielec zakłócił ciszę- więcej tak nie zrobię.

- Ta, jasne… - Nastolatek spojrzał pobłażliwie na podopiecznego.-To co, pogadałeś sobie z Amy?

- Tak, ale to było raczej jak gadanie ze ścianą.

- Prawda, nie jest zbyt rozmowna- zaśmiali się cicho- chciałbyś zostać treserem? Można być jednocześnie tancerzem i treserem.

- Fajnie by było. Pomyślę o tym.

- Cały czas siedziałeś tu sam?

- Nie. Taki facet tu przyszedł.

- Abel?

- Dokładnie. Mówił, że jestem dziwny.

- Czemu?

- Bo nie płakałem za rodzicami, czy coś.

- Hmm- Perf zamyślił się i usiadł obok Seve- rzeczywiście, nie byłeś wczoraj przybity. Dzisiaj też nie widzę, żeby ci się na smutki zbierało. Nie jest ci w ogóle przykro?

- Teraz cię to dziwi, nie za późno?

- Jakoś, za bardzo przyzwyczaiłem się do tego, że w CM-ie nikt już po zmarłych nie płacze. Zboczenie zawodowe. Codziennie zabijamy masę stworów i widzimy zjadanych przez nie ludzi. Tancerze też czasem giną, w trudniejszych karnawałach. Zapomniałem, że cywile nie są obyci z tak masową śmiertelnością znajomych.

- Jak się mieszka na ulicy, to się jest. Szychy kupują sobie domy i auta z zabezpieczeniami, a my nawet nie mamy gdzie spać. W dzień jest jeszcze dobrze i tak naprawdę wtedy się śpi, bo jak nocą wyjdą strzygi to strach się bać. Wolno biegasz- giniesz. Jasne, że trochę mi żal rodziców, ale wiedziałem, że prędzej, czy później to ich spotka. Właściwie nie traktowali mnie za dobrze. Nawet na końcu, tata próbował się mną osłaniać.

Perf patrzył na dzieciaka z przygnębieniem. Wiatr gwizdał, przedzierając się przez szczeliny w starych deskach. Chodź wiedział, że nie o to chodziło Seve, zrobiło mu się go żal. Ona sam wychowywał się w porządnym domu i zawsze dostawał to, czego chciał. Zapominał, że w tych trudnych czasach, niektórzy tracili dzieciństwo w tak brutalny sposób. Nic nie wiedział o przeszłości dziecka. Nie wiedział co przeżył, z kim dorastał, nawet jak się nazywa. Po prostu zabrał go z tam tond, myśląc, że to wystarczy, by odciął się od przeszłości. Obią ramieniem chłopca.

- Młody…?

- Tak?

- …Jak masz na imię?

Chłopiec zamyślił się. Przez chwilę milczeli, wpatrzeni w podłogę. W końcu ośmiolatek spojrzał w górę, uśmiechną się i cicho powiedział.

- Głupie pytanie… jestem Seve.

~Shika~

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • wolfie 11.03.2015
    Początek tego rozdziału naprawdę mnie rozbawił :) Później też było dobrze, choć zdarzyły Ci się literówki. Czekam na więcej :)
  • NataliaO 20.03.2015
    Bardzo przyjemnie się czyta twoje opowiadanie. Dialogi i opisy są dobrze wpasowane w treść, 4:)
  • ukaszeq 21.05.2015
    Pączątek- hahahahaha. "mam dziecko" hahahah :D.
    Końcówka fajna, taka, oooooo. Ale kiedy będzie morozabijanie i krew i rzeź, aaaa!
    I need blood!
    Zapraszam do mnie, ukaszeq.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania