Pokaż listęUkryj listę

Wszystko ma swój czas - CZĘŚĆ I: Mail_6. Maurycy

Wysłano: 15 września, godz. 22:00

Od: betka@weddingparty.com

Do: izabellaa@yellowpub.uk

Temat: Maurycy

 

Witaj Kochana,

tak, wiem, że długo się nie odzywałam. Robota wre. Dostaliśmy nowe zlecenie. Kiedy usłyszałam, kto ma być naszą klientką to niemal zemdlałam. Wyobraź sobie, że zgłosiła się do nas siostra Marcina - Aneta. Tak, ta sama, przez którą Aleks dostał w gębę. Przy okazji... dobrze wiedzieć, że Bartek też nie wspomina jej najlepiej. To uwiarygodnia całą historię na korzyść jego brata.

Dziewczyna wygląda jak z okładki żurnala. Wzrost - coś około metr siedemdziesiąt, sylwetka jak u modelki, długie blond włosy, uśmiech taki, że każdy dentysta poszedłby z torbami. Ona i Marcin są bliźniakami. Jej narzeczony, Roberto (tak, jest Włochem z pochodzenia), jest starszy od niej o jakieś dziesięć lat, ale dobrze się trzyma. Taki typ Riccardo Scamarcio - przypomnij sobie film "Trzy metry nad niebem", tylko w wersji włoskiej.

Aneta z wykształcenia jest malarką. Marcin wspomniał kiedyś, że tylko on w rodzinie nie ma talentu plastycznego. No cóż. Podobnie Bartek nie ma talentu ani do muzyki ani do rysunku. Chyba, że to skrzętnie ukrywa.

Wesele ma być huczne, zaprosili trzysta osób. Maurycy, mój nowy pracownik, przygotowuje dla nich ofertę. Radzi sobie świetnie, póki co. W trzy godziny znalazł dla nich salę weselną. A cała uroczystość ma odbyć się za rok, w sierpniu. Trzynastego.

No to słów kilka o Maurycym. Podobnie jak Roberto jest z pochodzenia Włochem. Jego babcia wyszła za mąż za Polaka i stąd nazwisko Szczepanik. Brunet o zielonych oczach w odcieniu niemal jak u kota. Jest specjalistą od marketingu. Do pracy codziennie przyjeżdża na motorze, ubrany w skórę, a na miejscu się przebiera. Jest w nim coś... tajemniczego i szalonego, ale w takim pozytywnym znaczeniu.

Świetnie sobie radzi w wyszukiwaniu różnych rzeczy w Internecie. Perfekcyjnie mówi po polsku i po włosku. To drugie dzięki babci i tacie. Angielski też zna. Zdążyłam się też dowiedzieć, że ma córkę, która ma dwa lata, ale nie jest żonaty i nie mieszka z matką dziecka.

Iza, będę Cię informować, jak sobie dajemy radę, dzisiaj jednak padam z nóg i zaraz usnę nad klawiaturą. Idę spać.

Ściskam i całuję,

Beata

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania