Pokaż listęUkryj listę

Wszystko ma swój czas_CZĘŚĆ III_Oni_Rozdział III: grudzień_koniec części III

grudzień

 

Beata wyrwała się z pracy wcześniej i pojechała do centrum handlowego. Była najwyższy czas, żeby pomyśleć o prezentach świątecznych dla najbliższych. Do tej pory zdążyła jedynie wysłać paczkę do Anglii z upominkami dla Izy, Bartka, małej Beatki i jakimiś drobiazgami dla pozostałych osób, które poznała swojego pobytu tam. Teraz musiała poszukać czegoś dla brata i jego rodziny, dla rodziców, dla Maurycego i jego rodziny, dla Aleksa, dla kilku osób z duszpasterstwa. O ile nie miała problemu z wyborem podarunku dla swojej rodziny i znajomych o tyle dłużej zastanawiała się, co dać Aleksowi.

Ostatnie dwa miesiące trochę zmieniły ich relację. Beata była coraz pewniejsza swoich uczuć. Marcin, jak się okazało, w ogóle odszedł z duszpasterstwa i związał się, jak głosiła plotka, z ową wybuchową Włoszką, która próbowała zrobić z niego wybitnego tancerza podczas wesela ich rodzeństwa. Najwyraźniej przeprosiła go z równą pasją, jak zdzieliła po nieudanym tańcu. W innej sytuacji Beata czułaby pewnie smutek i rozczarowanie, tymczasem po prostu przyjęła ten fakt do wiadomości. Utwierdziło ją to w przekonaniu, że jej serce już wybrało nawet jeśli rozum jeszcze go nie dogonił. W duszpasterstwie, po kilku tygodniach od rozpoczęcia nowego roku szkolnego, większość członków również zaczęła już postrzegać ją i Aleksandra jako parę. Ona sama też zaczynała się do tego przyzwyczajać. Aleks przestał się kryć ze swoimi uczuciami chociaż nie był też nachalny. Po prostu był obok. Patrzył, uśmiechał się, rozmawiał, słuchał. Ona też go obserwowała. W zasadzie nie robił nic innego niż wcześniej. Pomagał dzieciakom, prowadził lekcje rysunku, grał na mszach i nabożeństwach tyle, że ona wtedy patrzyła na niego oczyma koleżanki a nie zakochanej w nim kobiety, która jest jego potencjalną kandydatką na żonę.

Dostrzegała teraz sporo nowych rzeczy… na przykład to, jak wczuwał się, kiedy grał. Nie, żeby była skupiona podczas Eucharystii tylko na nim, ale zdarzało się jej zapatrzeć. Widziała jego zaangażowanie w lekcje z dziećmi, cierpliwość z jaką tłumaczył im pewne kwestie i ciepło, z jakim pocieszał tych, którym nie od razu wychodziło, to co powinno było wyjść.

Teraz, kiedy sobie maszerowała wzdłuż stoisk w centrum, zastanawiała się, co mogłaby mu podarować, co byłoby symbolem jej wyboru. Pomyślała o jakiejś biżuterii ale Aleks nosił tylko krzyżyk na łańcuszku i ewentualnie spinki do mankietów koszuli. Książki, płyta… nic nie przychodziło jej do głowy. Postanowiła zrezygnować z symboliki i podarować mu po prostu prezent. Mimo to wcale nie było prościej coś wybrać. Kilka innych rzeczy, które przyszły jej na myśl, kojarzyły się jej z prezentami, jakie żona ofiarowuje mężowi a ona jeszcze nawet nie była jego oficjalną narzeczoną. No dobrze, ale chyba będzie, bo raczej Aleksowi nie odmienią się uczucia więc chyba może mu podarować coś bardziej osobistego.

 

Aleks z uśmiechem wyszedł ze sklepu. W kieszeni miał elegancko zapakowany prezent dla Beaty. Trochę ją zaskoczy. Ostatnie tygodnie utwierdziły go w przekonaniu, że najwyższa pora porozmawiać z nią poważnie. Zaczynał widzieć w jej oczach to, na co czekał. Nieobecność Marcina w duszpasterstwie zapewne przyśpieszyła nieco sprawę. Wydawało mu się jednak, że jego odejście nie zasmuciło Beaty jakoś szczególnie. Zatem nie był dla niej już tak ważny, jak przed wyjazdem do Anglii. Ponadto nikt nie wydawał się zaskoczony takim obrotem sprawy. Ksiądz Arek tylko się uśmiechnął, kiedy zobaczył ich razem. Aleks widział, że Beata obserwuje go. Przyłapywał ją na tym, kiedy wydawało jej się, że tego nie widzi. Cieszył się, że dziewczyna już niedługo wyzna mu swoje uczucia. Był tego pewien. Chciał to jednak usłyszeć i chciał wprost wyznać to samo. Na samą myśl o tym miał ochotę skakać. Tymczasem powstrzymał się od tego i spokojnym krokiem zmierzał w stronę centrum handlowego, przed którym zaparkował samochód. Zobaczył, że ze środka wychodzi jego ukochana z pakunkami. Przyśpieszył kroku, żeby ją dogonić.

- Beata! – zawołał, kiedy już był kilka kroków za nią.

Zatrzymała się i odwróciła w jego stronę. W tym momencie dostrzegł, że wprost na nią ze zbyt szybką prędkością, jak na parking, jedzie samochód. Kierowca na pewno jej nie widział.

- Uważaj! – krzyknął i zaczął biec w jej stronę.

Dziewczyna dostrzegła auto i zamarła. Aleks doskoczył do Beaty i popchnął ją z całej siły. Rozległ się pisk opon. Beata upadła na ziemię, ale pomimo szoku usłyszała charakterystyczny głuchy odgłos samochodu uderzającego w ciało. Podniosła się i zobaczyła Aleksa na ziemi. Nic poza nim jej nie interesowało. Rzuciła się w jego stronę.

- Pomocy! – zawołała. – Niech ktoś wezwie karetkę!

Sama zaczęła sprawdzać w jakim jest stanie. Był przytomny, ale trzymał się lewą ręką za prawy bok. Jego twarzy była wykrzywiona bólem.

- Aleks. Co cię boli? – zapytała. – Żebra?

Nie mógł mówić więc tylko skinął głową. Nagle zaczął sinieć i się dusić.

- Aleks!

Beata starała się udzielić mu pomocy, ale nie bardzo wiedziała jak. Jeśli pęknięte kości coś mu przebiły, to ona nic nie zrobi. Pomóc mógłby tylko lekarz.

- Beata… - wyszeptał mężczyzna.

- Nic nie mów. Pogotowie już jest w drodze. Wytrzymaj.

- Beata, kocham cię – wyksztusił.

- Wiem, ja ciebie też kocham – odpowiedziała.

Łzy płynęły jej po twarzy i przysłaniały widok.

- Nie płacz. Spotkamy się… po drugiej stronie – wyszeptał.

Ostatkiem sił ścisnął jej rękę i stracił przytomność.

- Aleks!

Beata wyrwała dłoń i zaczęła robić mu sztuczne oddychanie. Nie wiedziała, ile to trwało. W końcu jakiś mężczyzna odciągnął ją i zaczął robić to za nią. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że to był ratownik pogotowia. Ale już wiadomo było, że nic nie dało się zrobić…

 

KONIEC CZĘŚCI III

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • kalaallisut 05.04.2018
    No nie! Jak mogłaś !;)
  • Bożena Joanna 05.04.2018
    Szkoda, że tak smutno się skończyło. Pozdrowienia!
  • sweetberries 05.04.2018
    Osz ty!! :D urwać w takim momencie, jak tak można
  • DieCrivaine 06.04.2018
    Najlepsze są zaskakujące zwroty akcji ;).
    Pozdrawiam Was :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania