Pamiętnik (12)
Paweł schylił się i podniósł różaniec ze srebrnymi paciorkami z podłogi. Przez chwilę popatrzył na niego, potem przeniósł wzrok na teścia. Franciszek siedział w fotelu i patrzył za okno oczami zasnutymi mgłą.
- Nie mogę uwierzyć, że to tak wszystko się potoczyło – odezwał się Paweł.
Franciszek drgnął, jakby zięć przerwał mu sen. Jego oczy przestały błądzić po drogach przeszłości i powróciły do teraźniejszości.
- Ja też nie mogę w to uwierzyć – odparł. - Ale jestem szczęśliwy. Wiktor to dobry i wrażliwy człowiek.
- A co Stefanem? Przyrodnim bratem taty?
Franciszek nim odpowiedział, cicho westchnął.
- Wiktor nie wiele mi o nim powiedział. Po wyrazie jego twarzy poznałem, że mówienie o ojcu sprawia mu ból. Nie wiem, co się między zdarzyło, ale przeczuwam, że to nie było nic dobrego.
Paweł zmarszczył brwi. Jednak to tylko z pozoru wydawało się proste, pomyślał, ale nie powiedział tego na głos.
- Czy mógłbyś zadzwonić do Anny, proszę? - poprosił Franciszek. - Mam przeczucie, że stało się coś złego.
Paweł z ledwością powstrzymał się od lekceważącego parsknięcia. Jego teść od zawsze miał tendencję do siania złowieszczych myśli. Paweł oddał Franciszkowi różaniec i wyjął telefon komórkowy z kieszeni spodni, po czym wybrał numer Anny.
Odebrała po czterech sygnałach.
- Halo?
- Cześć, kochanie. Kiedy wracasz? Zaczynamy się tu z tatą o ciebie martwić – powiedział mężczyzna.
- Paweł, tylko się nie denerwuj. Jestem w szpitalu.
- W szpitalu? - powtórzył. Momentalnie ogarnęła go panika, którą z ledwością zdołał ukryć w swoim głosie. Franciszek, słysząc te słowa, wstał z fotela i popatrzył na Pawła przestraszonym wzrokiem. - Co się stało?
- Spokojnie, mnie nic nie jest. - Paweł wypuścił powietrze, które wstrzymywał. - Jerzy i Piotr, bracia Wiktora mieli wypadek. Opowiem tobie i tacie wszystko po powrocie do domu, dobrze?
- Dobrze, skarbie. Wracaj ostrożnie do domu.
- Do zobaczenia – pożegnała się Anna i rozłączyła się.
Paweł schował telefon do kieszeni i poczuł, jak po plecach przechodzi mu niemiły dreszcz. Wzdrygnął się i podniósł głowę, by popatrzeć w oczy Franciszkowi.
- Bracia Wiktora mieli wypadek – wyjaśnił.
Franciszek zacisnął usta, jego twarz gwałtownie pobladła.
- Tato, dobrze się czujesz? - spytał Paweł. Ogarnął go niepokój, kiedy zobaczył reakcję teścia.
Franciszek usiadł w fotelu i zaczął głęboko oddychać.
- Nic mi nie jest – zapewnił, przymykając oczy i prosząc Boga w myślach o to, by obydwaj jego bratankowie wyszli z tego wypadku cało.
***
- Nic tu po tobie. Wystarczająco dużo zrobiłaś dla mnie. Jesteś zmęczona. Jedź do domu. Twoi bliscy na pewno zamartwiają się o ciebie – przekonywał Annę Wiktor.
Kobieta potarła oczy dłońmi. To prawda, była zmęczona, ale nie chciała opuszczać szpitala. Anna chciała dowiedzieć się, co z Piotrem i Jerzym; ich badania wciąż trwały. Marzena, żona Piotra, która poinformowała Wiktora o wypadku, mogła wiedzieć co z jego braćmi, ale wyglądało na to, że nie ma jej w szpitalu.
- Mówię poważnie, Aniu. Jestem ci ogromnie wdzięczny za to, że przyjechałam ze mną do szpitala, a do naprawdę wszystko, co mogłaś zrobić. Teraz pozostaje już tylko czekać.
Anna podniosła się z krzesełka i ziewnęła przeciągle. Musiała w końcu przyznać, że dzisiejszy dzień wykończył ją fizycznie.
- Obiecaj mi, że jeśli dowiesz się czegokolwiek o stanie zdrowia Piotra i Jerzego, zadzwonisz do mnie – poprosiła.
- Oczywiście, zrobię to – zapewnił ją Wiktor.
- Może przyjadę jutro do szpitala? - zaproponowała Anna, ale on zaprzeczył.
W jego oczach pojawiło się zmieszanie, kiedy na nią patrzył.
- To, co się stało, to zdecydowanie za dużo dla mnie. Uwierz mi, doceniam twoją pomoc, ale daj mi trochę czasu, bym mógł to przemyśleć na spokojnie, dobrze?
Anna skinęła głową. Zachowanie Wiktora było zrozumiałe. Mógł się czuć przytłoczony nadmiarem spraw i potrzebować wolnej chwili, by ułożyć sobie wszystko w głowie.
- Zadzwoń do mnie, gdybym mogła jakoś ci pomóc – pożegnała się z Wiktorem tymi słowami.
Ps. Przepraszam, że nie umieściłam w tym rozdziale fragmentu pamiętnika, ale zwyczajnie nie mogłam go wpasować w tą część mojego opowiadania. Obiecuję, że w następnym rozdziale pojawią się dwa fragmenty z notesu Honoraty. :)
Komentarze (12)
Ale nie martw się. Nie przeczytałam, co prawda, wszystkich częsci Twojego pamiętnika, ale skupiając się na jego 12 częsci, z powodzeniem mogę stwierdzić, ze piszesz dobrze i poprawnie.
Pozdrawiam z czwóreczką :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania