Poprzednie częściPamiętnik - prolog

Pamiętnik (14)

W poniedziałkowe południe Anna wreszcie miała chwilę, by odpocząć. Od samego rana miała mnóstwo pracy.

Kobieta wyjęła z kieszeni telefon komórkowy i popatrzyła na wyświetlacz; ze zrezygnowaniem stwierdziła, że nie ma żadnych nieodebranych połączeń od Wiktora. Zaraz potem jednak przypomniała sobie jego słowa: „To, co się stało, to zdecydowanie za dużo dla mnie.” i postanowiła uzbroić się w cierpliwość.

Ktoś zadzwonił do drzwi domu. Anna odłożyła telefon i poszła otworzyć. Jej radość była ogromna, kiedy zobaczyła Adama i jego narzeczoną, Ewelinę na progu domu.

Tak dawno się nie widzieli. Kiedy Anna przytuliła się do syna, nie potrafiła wypuścić go ze swoich objęć. Potem przywitała się, równie serdecznie, ze swoją przyszłą synową.

- Ale mi niespodziankę sprawiliście. – powiedziała szczęśliwa Anna, prowadząc gości do salonu. - Czego się napijcie? Kawy? Herbaty?

Adam wziął za rękę Ewelinę i poprosił poważnym tonem:

- Usiądź, mamo. Ja i Ewelina chcielibyśmy ci coś powiedzieć.

Anna przestraszyła się, słysząc ten formalny ton w głosie syna. Ewelina, widząc jej przerażoną minę, pospieszyła z wyjaśnieniem.

- To radosna nowina. Dla nas wszystkich.

Adam popatrzył z czułością na narzeczoną i pokiwał głową.

- Będziemy mieli dziecko.

Anna poczuła, że łzy wzruszenia napływają jej do oczu. Była bardzo zaskoczona tą wiadomością.

- Czy to znaczy, że zostanę babcią? - spytała cicho.

- Tak – potwierdzili jednocześnie Ewelina i Adam.

Anna wstała i objęła Ewelinę.

- Tak bardzo się cieszę, Ewelinko. Gratuluję – wyszeptała jej do ucha.

- Adam! - krzyknął radośnie Franciszek, który właśnie wszedł do salonu i zobaczył swojego wnuczka. Anna wypuściła z objęć Ewelinę. - Wreszcie znalazłeś czas, by odwiedzić dziadka.

Adam objął życzliwie Franciszka.

- Zostaniesz pradziadkiem, dziadku – powiedział młody mężczyzna.

- Gratuluję – odparł rozradowany Franciszek i podszedł do Eweliny. - Życzę tobie i Adamowi wszystkiego najlepszego. Tak przy okazji, my też mamy dla was nowinę – oznajmił tajemniczym tonem i puścił oko do Anny.

Kobieta opowiedziała Adamowi i Ewelinie wszystko: począwszy od tego, gdzie Ewa znalazła pamiętnik Honoraty, skończywszy na odnalezieniu Wiktora.

- To niezwykłe – podsumował Adam. - Myślałem, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach.

Anna sięgnęła po pamiętnik.

- Posłuchajcie tego:

 

„25 listopada 1939 roku

Andrzej i Józef wrócili dzisiaj do domu. Kiedy dwa dni temu Stasia i Emilia wróciły z obozu bez jakichkolwiek wiadomości, zdawało się, że nie ma już nadziei na ich uratowanie. Na szczęście, los lubi być przewrotny.

Kiedy zobaczyłam tą szczęśliwą, pełną rodzinę, poczułam ukłucie zazdrości. Nie potrafiłam dłużej mi się przyglądać na spokojnie, więc uciekłam na strych i tam się rozpłakałam. Pomyślałam, że śmierć Michała to kara za to, że porzuciłam mojego pierworodnego synka, Stefanka.”

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Ekler 11.01.2015
    Trochę za często powtarzasz imiona ;) spróbuj zastępować je jakimiś synonimami
  • wolfie 11.01.2015
    Ekler, dzięki za radę :) Popracuję nad tym :)
  • Luka888 11.01.2015
    A ja myślę, że watro powtarzać imiona. Lepiej się później zapamiętuje i wiadomo jakie imiona mają bohaterowie. Opowiadanie super 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania