Poprzednie częściPamiętnik - prolog

Pamiętnik (9)

- Niech pani pozwoli, że opowiem pani swoją historię. Jestem najmłodszy z trójki rodzeństwa. Mam dwójkę starszych braci, Piotra i Jerzego – zaczął mówić Wiktor, a Anna poczuła się nieco zakłopotana.

Słuchanie historii prawie obcego dla niej człowieka było dla niej wchodzenie z butami do czyjegoś życia. Jednak, patrząc na pełną bólu twarz Wiktora, odezwała się w niej empatia i pozbyła się natrętnego uczucia skrępowania.

- Moja matka, Lidia, trzeci raz zaszła w ciążę w wieku trzydziestu pięciu lat. Niestety, podczas porodu pojawiły się poważne komplikacje, w efekcie czego moja matka zmarła.

- Bardzo panu współczuję – powiedziała szczerze Anna.

Wiktor skinął głową; jego oczy zaszły łzami, których nawet nie starał się ukryć.

- Stefan, mój ojciec, załamał się po śmierci ukochanej żony i doszło do tego, że zaczął mnie obwiniać o to, że to ja zabiłem własną matkę, że to przeze mnie umarła. Nigdy nie potrafił spojrzeć na mnie bez cienia nienawiści. Dla niego zawsze byłem piątym kołem u wozu. Byłem przez niego upokarzany; znęcał się nade mną psychicznie, ale nigdy nie podniósł na mnie ręki. Kiedy miałem osiemnaście lat, zacząłem pracować. Chciałem udowodnić ojcu, że do czegoś się nadaję i nie jestem tym, za kogo mnie uważa, ale on wciąż traktował mnie, jakbym był nikim. Wciąż widział we mnie zabójcę swojej żony – Wiktor zamilkł na chwilę, by otrzeć łzy, które spływały mu po policzkach.

Annie ściskało się serce, kiedy patrzyła na Wiktora. Nie rozumiała tego, jak ojciec mógł zgotować piekło własnemu synowi.

- A pańscy bracia? Nie zrobili nic, by panu pomóc? - spytała, a po chwili pożałowała tego pytania, bo na twarzy Wiktora pojawił się gniewny wyraz.

- Oni, podobnie jak mój ojciec, uważali, że jetem winien śmierci matki, że to przeze mnie zostali półsierotami. Ojciec miał na nich tak ogromny wpływ, że Jerzy i Piotr mówili to, co on chciał usłyszeć. Dopiero kiedy dorośli, zrozumieli, jak ogromną krzywdę mi zrobili, ale nie uczynili nic, by przeciwstawić się ojcu. Podejrzewam, że krył się za tym strach przed ojcem. Bali się go. Gdyby postawili się ojcu, poznaliby, czy jest jego gniew. Kilka lat temu, po wypadku w którym ojciec został sparaliżowany, zerwałem kontakt z nim i braćmi. Nie umiałem tak jak moi bracia udawać, że nic się nie stało.

- Nie potrafię sobie wyobrazić tego, co pan musiał przeżyć. Wiem jedynie, że to musiało być dla pana straszne – powiedziała cicho Anna, porażona opowieścią Wiktora.

- Ma pani rację, nie może pani sobie tego wyobrazić. Żałuję, że nie potrafiłem wcześniej wyrwać się z tej matni, która doprowadziła mnie prawie do zniszczenia.

- Może chciałby pan poznać mojego ojca? - spytała nieoczekiwanie Anna, zaskoczona własnymi słowami.

Wiktor wyglądał, jakby ktoś uderzył go w twarz.

- Naprawdę? - z jego ust wydobył się zachrypły szept.

- Wiem, że nie potrafię wczuć się pańską sytuację, ale myślę, że zasługuje pan na to, by poznać, co znaczy mieć prawdziwą rodzinę. Proponuję również, byśmy przeszli na ty. Anna – wyciągnęła dłoń w jego kierunku. Uścisnął ją po krótkiej chwili. - Wiktor.

 

***

Jechali w milczeniu. Wiktor był zbyt przejęty tym, co miało się stać, Anna natomiast nie chciała przerywać jego przemyśleń.

- Czy mógłbym przeczytać kolejny rozdział pamiętnika mo... naszej babci? - spytał Wiktor, a Anna drgnęła, zaskoczona. - Myślę, że to pomogło by mi nieco uspokoić – uśmiechnął się zakłopotany.

- Jest w mojej torebce – odparła Anna.

Wiktor odnalazł pamiętnik i trzęsącymi się rękami otworzył go na właściwej stronie.

 

„31 października 1939

Stasia zakwaterowała nas w pokoju na piętrze. Franek i Helenka przespały prawie cały wczorajszy dzień, dzięki czemu ja miałam okazję by porozmawiać ze Stasią i przekazać jej smutną nowinę o Michale. Bratowa przyjęła tę wiadomość ze spokojem i powiedziała mi, że została sama tym świecie. Okazało się, że Jakub, jej starszy brat, podobnie jak mój Michał poległ na froncie. Dlatego mąż Stasi i dwójka najstarszych dzieci wyjechali na wieś, by pomóc wdowie po Jakubie prowadzić gospodarstwo.

Podziwiam Stasię za jej siłę i hard ducha. Ja wciąż czuję się, jakbym straciła kawałek duszy.”

 

Wiktor skończył czytać dokładnie w momencie, kiedy Anna zaparkowała samochód przed domem swojego ojca.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Amy 24.12.2014
    Wyłapałam kilka literówek i fajnie byłoby, gdybyś od czasu do czasu zastąpiła słowo "ojciec" jakimś innym, ale poza tym świetne! Jeśli chodzi o fabułę, nie mam się do czego przyczepić. :)
  • Prue 24.12.2014
    Pamiętnik w Twoim wykonaniu jest naprawdę ciekawym opowiadaniem. Ode mnie 5
  • wolfie 24.12.2014
    Miło mi to czytać, Prue :) Dziękuję.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania