Poprzednie częściPamiętnik - prolog

Pamiętnik (3)

Następnego ranka, w niedzielę, Anna obudziła się wcześnie rano. Dzisiejszej nocy długo wierciła się i kręciła w łóżku, nie mogąc zasnąć. W głowie wciąż miała ten niezwykły pamiętnik.

Wysunęła się cicho z łóżka i przeciągnęła jak kot. Spojrzała na zegarek: było kilka minut przed szóstą. Dom był wypełniony błogą ciszą, jeszcze uśpiony.

Anna okryła się szlafrokiem i poszła do kuchni, by zrobić sobie dobrą kawę, która powinna postawić ją na nogi.

Kilka minut później z kubkiem kawy w ręku, Anna siedziała przy stole. Otworzyła notes swojej babci i odnalazłszy właściwą stronę, zaczęła czytać:

 

„25 września 1939

Niemcy dotarli do naszej wioski. Stało się to znacznie wcześniej, niż się spodziewałam. Dzisiaj nad ranem zajęli plebanię i urządzili sobie tam posterunek. Nasz ksiądz proboszcz został wywieziony w nieznane nikomu miejsce.

Każdego dnia myślę o Michale. Do tej pory nie otrzymałam od niego żadnego listu i boję się, że już nigdy nie zobaczę swojego męża. Ta myśl powoli zaczyna zatruwać mi życie.

Zaczynam odczuwać pierwszy oddech wojny na swoim karku. Boję się potwornie. Nie o siebie, lecz o dzieci. Ktoś z nas musi przeżyć tę wojnę. Przyszło nam żyć w czasach, w których śmierć czyha na każdym kroku.”

 

Anna odłożyła pamiętnik i pociągnęła długi łyk kawy z kubka. Zamyśliła się. Nigdy nie miała okazji poznać bliżej swojej babci, Honoraty. Jej tata mówił o niej bardzo rzadko, bo był dla niego to niezwykle bolesny temat. Anna rozumiała go, bo wiedziała, że utrata obydwojga rodziców w tak młodym wieku mogła zostawić na duszy Franciszka jakiś ślad.

- Nie śpisz już, córeczko? - Franciszek powolnym krokiem wszedł do kuchni.

- Nie spałam całą noc – przyznała Anna, zastanawiając się, czy wyznać dlaczego nie mogła usnąć. - Jak się czujesz? - spytała, patrząc z troską na ojca.

Franciszek uśmiechnął się krzywo.

- A jak może się czuć prawie osiemdziesięcioletni staruszek? - zapytał. - W kościach mnie łupie, ślepnę i niekiedy nie mam siły, by podnieść się z łóżka.

Anna westchnęła cicho, ale nic nie powiedziała. Jej tata miewał czasem zły humor, którym zarażał wszystkich od samego rana. Popatrzyła na notes i spróbowała sobie wyobrazić reakcję ojca, ale jakoś nie potrafiła. Postanowiła więc delikatnie poruszyć ten temat.

- Tato, mogę o coś cię spytać?

Franciszek usadowił się wygodnie na krześle.

- Możesz pytać starego ojca, o co tylko chcesz.

Anna poczuła się zakłopotana. Nie wiedziała, jak ma zacząć rozmowę z ojcem.

- Tato, pamiętasz swoją mamę? - postanowiła poruszyć kwestię, która była dla Franciszka jak kolec.

- Jak przez mgłę – odparł cicho, głosem przepełnionym bólem. - Nie chcę o tym rozmawiać – dodał szybko, rzucając córce krótkie spojrzenie, po czym spuścił głowę.

Anna pokręciła się na swoim krzesełku.

- Ewa wczoraj znalazła na strychu coś, co prawdopodobnie do niej należało – powiedziała, wskazując na pamiętnik.

Franciszek uniósł głowę i spojrzał jej w oczy. Anna widziała w jego załzawionych oczach tęsknotę i nadzieję. Zrobiło się jej żal ojca. Odłożyła kubek z kawą i podeszła do ojca, by go delikatnie objąć.

- Wiem, że do dla ciebie trudne – wyszeptała. - Wiem, co przeżyłeś. Przepraszam, że poruszyłam ten temat.

Poczuła, że Franciszek kręci głową. Jego dłoń powędrowała do twarzy, by otrzeć spływające mu policzkach łzy.

- Daj mi ten pamiętnik. Chcę poczuć, że moja mama znów jest przy mnie.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Nie moje klimaty i forma ale miło się czyta. Dobra lektura
  • Amy 15.12.2014
    Następnego ranka, w niedzielę, Anna obudziła się wcześnie rano.
    Jeżeli Anna obudziła się następnego ranka, to wiadomo już, ze rano. :) Ale to znowu drobny szczegół. Jestem ciekawa, jakie uuczucia wzbudzi we Franciszku przeczytanie pamiętnika swojej matki. :)
  • wolfie 15.12.2014
    Chciałam szybko wstawić tekst i oczywiście przegapiłam błędy :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania