Z cyklu "głupotki poranne" – Nieporozumienie
Tak jakoś mi się wzięło na głupotki. Może i słabe, ale jeśli uda mi się wywołać uśmiech na niedzielę, to i tak miło:)
//
– Teoretycznie tak pytam, czy wolisz pan młode?
– Tak teoretycznie, to lubię, ale na zgodę.
– Jak to na zgodę? To nie jest karalne?
– Jakże karalne, skoro od razu podane? Tak świeże i do tego posmarowane.
– Smarował pan będziesz? Od kiedy tak można?!
– Nie ja, lecz żona.
– A ona?
– Ona zaś woli, gdy pooliwiona.
– Poli czy Nali? Tak pytam serdecznie.
– Serdecznie, to lubię, gdy u mnie jest mlecznie.
– Mlecznie? Panie, tak z rana? Matko kochana!
– No z rana. Jakże inaczej, waćpana? Przecież to z rana, chałeczka musi być z masłem podana!
Komentarze (11)
Z lekka rymowany dialog, stosownie napisany (taki zazębiający się) i co ważne→ bez narracji:)
No i finał apetyczny:))→Tylko szkoda, że taki krótki:)→Pozdrawiam:)↔5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania