Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Z cyklu "bzdetki wieczorne" – Soczki na boczki
Czasem cierpienie jest wybawieniem! :)
//
– Bzdetku, proszę już nie wmuszaj, chcesz bym wyzionęła ducha?
– Czekaj, jeszcze coś wyduszę, przecież chciałaś płaski brzuszek!
– Nawet ręką już nie ruszę, toż to istne są katusze! Patrz, opadłam całkiem z sił! A ty tylko pij i pij!
– Ja nie zmuszam, sama chciałaś. Przypilnować się kazałaś. No więc, o co tutaj biega? Szybko łykaj, siup, nie zwlekaj.
– Niechaj będzie ze mnie beka. Więcej nie dam rady przeca!
– Patrzcie babę, jak narzeka! No i zrozum tu człowieka?! To są jakieś jawne kpiny! Chciałaś schudnąć w urodziny?!
– Matka pulchną mnie powiła. Sama geny mi schrzaniła. Chcesz mieć inną? Zdwój wysiłki! Ze mnie już nie zrobisz pstynki.
– Teraz jeszcze śmiesz biadolić? Zero w tobie silnej woli! A gdzie słowo jest "dziękuję"? Tego też nie praktykujesz?
– Taki z ciebie durny chłop? Masz ochotę na skok w bok? Ja się łatwo tak nie poddam! Moje to jest, co masz w portkach! Patrz, podziwiaj me starania, już niedługo będę łania!
– Brawo, skarbie! Łykaj, trusiu, tylko nie zapomnij siusiu. To podstawą jest w detoksie! Niech cytrynka w wodzie moknie!
Komentarze (9)
Jak zawsze, humor poprawiony, uśmiech z buźki wyłowiony ;)
Aczkolwiek, nie mogę się o lepszy rymowany komplement starać,
bo jeszcze pomyślisz, żem samochwała:)↔Pozdrawiam chętnie i czekam na więcej:)↔5
Gdy północ wybije w tym ostatnim dniu oczekiwania na Wasze teksty, zamkną się dębowe drzwi i rozpocznie się głosowanie.
Pierwszy temat to - „DRZWI”
Drugi temat to - „DRZEWO”
Liczymy na Ciebie Autorko! Autorze!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania