Mroczny Cień-Rozdział 24

Parę godzin wcześniej przed wizytą dziewczyn u rusznikarza, Dragon wraz z resztą przyszykowywali się do szturmu na luksusowy dom Trockiego, wpierw jednak przekupili miejscową policję, by nie reagowała na strzały dochodzące z tej okolicy. Siedząc w budynku niedaleko celu, ustalali plan.

– Legolas bierzesz karabin wyborowy automatyczny, odległość nieduża i bardziej zależy nam na szybkości, niż precyzji i rozstawiasz się na dachu fabryki, reszta idzie za mną, likwidując każdy cel w zasięgu wzroku. Jakieś pytania, zanim dojdziemy do sprzętu? – Wilkołak Griven swym wielkim paluchem wskazał na tył posiadłości.

– A co tym? Nie ucieknie nam tą drogą?

– Byłem tam, strome wybrzeże, bez jakichkolwiek ukrytych podziemi. Według naszych informacji, Trocki czuję się tu bezpieczny, ma przyjaciół w okolicy, ochronę bogatego rządu i szpiegów w Komunistik, którzy mu doniosą o planowanym zamachu, więc kogo on się ma bać? Skoro nie ma więcej pytań, to przechodzimy do sprzętu. Legolas dostajesz Ar-15, czyli odbezpieczasz i strzelasz, póki ci dwanaście pocisków starczy, dodatkowo luneta o dużym powiększeniu z trybem termowizji i innymi gadżetami, jesteś przeszkolony, to wiesz, o co chodzi. Ale teraz słuchać uważnie do opcji modyfikacji broni na waszym PDA, zostały dodane nasadki na lufę, teraz możecie zwiększyć siłę ognia, wyciszyć wystrzały, albo zwiększyć celność. Każdy z tych trybów ma swoje minusy, pierwszy sprawia, że jesteście o wiele głośniejsi, gdy strzelacie, drugi zmniejsza siłę pocisku, a trzeci zmniejsza oba parametry. Na tę misję macie szybkostrzelne pm z tłumikami, pistolet FN także wyciszony z magazynkiem na dwadzieścia pocisków, to wszystko, żadnych granatów, ani armat w postaci Desert Eagle. Możecie wspomagać się magiom. Przenoszę nas w ten zaułek, każdy ma mieć założony hełm oraz kombinezon na poziomie podstawowym. Wyposażcie się teraz i ruszamy za półgodziny. Odmaszerować! – Dragon zapalił swojego ulubionego papierosa i zamknął oczy. Znów czekała go masakra, czy kiedyś uwolni się od zabijania? Czy coś w ogóle się zmieniło względem poprzedniego życia? Odrzucił te myśli, teraz nie czerpie z tego przyjemności i robi to, dla słusznej idei. Jednak cichy głosik na dnie jego duszy zadał pytanie: Czy na pewno?

– Mistrzu jesteśmy gotowi – Spojrzał na nich, wyglądali identycznie do jego poprzednich podwładnych, cali w mroku, uzbrojeni, niosący śmierć na zawołanie swego pana. Otworzył portal jednym ruchem dłoni, zmieniając swój strój codzienny na kombinezon bojowy i hełm.

Przed bramą stali dwaj strażnicy, ubrani w dawne stroje Lojalistów z wojny domowej, widocznie Trocki wolał Cara niż Czerwoną Rewolucję, albo po prostu umundurowanie przeciwników Lenina, bardziej przypadło mu do gustu. Wysłał leśne elfki, by w szybki, bezszelestny sposób wyeliminowały obstawę, pobiegły tak, jakby nie dotykały ulicy, krótki błysk ostrza i zrobione, wilkołak z pomocą swojej magii ziemi zrobił dziurę w murzę posiadłości, schowali ciała i już byli w środku.

– Legolas jak sytuacja? – W hełmie elfa odezwał się głos szefa.

– Nad wami wróg na balkonie, zaraz go wyeliminuję, tylko niech Griven go chwyci, bo ciało trochę waży z tym żelastwem – Uzyskawszy potwierdzenie, namierzył amatora świeżego powietrza na swój celownik, miał wrażenie, jakby stał tuż koło niego. Przeciwnik uzbrojony był w nowy karabin Mesin, z daleka wyglądał na porządną broń. Przeniósł krzyż celownika na szyję przeciwnika i nacisnął spust.

 

Dragon usłyszał tylko plask i momentalnie z góry zleciało wprost w wielkie łapy ciało żołnierza zwierzętołaka. Delikatnie upuścił je pod ścianę, dowódca podniósł z ziemi karabin, otworzył zamek i wyjął pocisk, już na pierwszy rzut oka widać było małą zmianę, teraz można było odnowić działanie many, za pomocą wstrzyknięcia swojej, ale w ogniu walki, kto będzie pamiętał o takich rzeczach? Wyrzucił to w krzaki i wydał rozkaz ataku, cała piątka rzuciła się na budynek, sam Dragon został z tyłu, po co miał się trudzić, niech oni się wykażą.

 

Trocki siedział w salonie na pierwszym piętrze, ćmiąc ulubione cygaro, ten stary dureń Stalin mógł sobie wysyłać agentów, nie boi się go. Wstał i spojrzał przez okno na sztucznie stworzone morze, ach ci szejkowie, wystarczy, że pomyślą nad czymś, a już to mają, chyba jednak kapitalizm ma więcej zalet, niż myślał. Nagle usłyszał pojedyncze strzały, prawą ręką wyjął prototyp nowego pistoletu na pięć naboi, odbezpieczył go i otworzył drzwi, na korytarzu stał jego adiutant wraz z trzema mundurowymi.

– Aleksy, co na Lenina się tu wyprawia? – spytał zdenerwowany.

– Melduje towarzyszu oficerze, że zaatakowali nas nieznani napastnicy – odparł, salutując.

– Jacy napastnicy? – Jego zdenerwowanie i strach zaczęły rosnąć.

– Właśnie sprawd... – Momentalnie został podziurawiony kulami, Trocki natychmiast cofnął się do środka, celując w drzwi. Z zapalonym cygarem w ustach krzyknął:

– Chodźcie tu Sabaki, żaden piesek Stalina mnie nie tknie! Słyszycie!

– Głośno i wyraźnie – Ściana obok pękła, a oficer zaczął strzelać w powstałą dziurę, z tamtej strony zabrzmiał tylko jeden wystrzał, Trocki jęknął, upuszczając broń na ziemie i łapiąc się za ranne ramie. Napastnik podszedł do niego, kopnął go w brzuch, a potem w podbródek, ofiara legła na ziemi. Dragon butem przycisnął go do podłogi, Czerwony jęknął z bólu.

– Mów gdzie jest fabryka!

– Więc nie jesteście od tego durnia, a teraz już wszystko kojarzę, jesteście tymi Zakonnikami. Nic wam nie powiem – Zaczął się śmiać.

– Jak chcesz... – Strzelił mu prosto w brzuch, krzyk rannego rozbrzmiał w całym domu.

– Powtarzam pytanie, gdzie jest fabryka? – Lecz dostał tylko wściekłe spojrzenie. Strzelił kolejny raz, tym razem w kolano.

– Ty skurwielu... Dobra powiem ci, jest w dzielnicy czerwonych latarni u twojej matki – Kolejne strzały i kolejne okrzyki bólu.

– Ja mogę tak cały czas... – Do pokoju wszedł jeden z jego ludzi.

– Znaleźliśmy tajny pokój, a w nim mnóstwo dokumentów, w tym mapa stolicy z krzyżykiem – Trocki zrobił się blady, zapomniał o tym, Dragon tylko się uśmiechnął, wyjął pusty magazynek i z paska wyciągnął nowy, załadował go do rękojeści.

– Nie zniszczysz Złotego Oka, jesteśmy niczym Hydra, utniesz głowę, a powstaną dwie następne... – powiedział z fanatycznym uśmiechem ranny.

– Zrobię tak samo, jak bohater, który ją pokonał, po prostu przypale was – Odbezpieczył broń z głośnym trzaskiem.

– Zabijając mnie, uruchomisz machinę wojenną, jestem ważnym trybem, który ją ogranicza – wyjęczał.

– Ona i tak, by się rozpoczęła. Myślisz, że Stalin pozwoliłby ci żyć, tak długo? Nie sądzę – Nagły błysk rozświetlił wnętrze pokoju, a potem powtórzył się jeszcze kilka razy.

Legolas podszedł do wychodzącego z pokoju mistrza.

– Splądrowaliście cały dom? – padło pytanie.

– Tak, widać, że wiele przedmiotów znikło, nie zostawiliśmy żadnych śladów – Elf poprawił sobie pasek od snajperki.

– To zbierajcie się, oddaje was pod rozkazy Lydii – Oficer zasalutował i zniknął wraz ze swoją drużyną. Dragon spojrzał na martwe ciało Trockiego, być może właśnie teraz skazali ogromną ilość istot na śmierć.

 

– Towarzyszu Stalin, towarzyszu Stalin – Jego sekretarz Poskriobyszew wszedł bez pukania do jego gabinetu, przewodniczący nie był zadowolony, ale postanowił zaczekać z ukaraniem intruza.

– Czego chcecie, jesteście na wsi, że tak bez pukania wchodzicie? – burknął.

– Bardzo, przepraszam, jednak sprawa jest pilna, proszę włączyć telewizor – W kwadratowym pudełku leciały właśnie wiadomości.

– Towarzysze i towarzyszki! Dziś w godzinach popołudniowych do rezydencji naszego zasłużonego działacza wtargnęli rabusie, zabijając Lwa Trockiego wraz z całą ochroną. Uczcijmy minutą ciszę tego wspaniałego człowieka, który niósł wszystkim nieoświeconym myśl robotniczą. Niech będą przeklęci kapitaliści. A teraz pogoda... – Przewodniczący wyłączył odbiornik, rozsiadł się wygodnie na fotelu i zapalając papierosa, spytał:

– To nasza robota?

– Niestety nie, towarzyszu.

– To nie szkodzi, wyślij Berie i Jeżowa, by zrobili porządek ze zwolennikami Trockiego, ma żaden nie ostać się, wyślij też telegram do Małego Krzykacza, że pora działać... – Stalin uśmiechnął się pod wąsem, wreszcie mógł skupić się na tym, co ważne. Cesarstwo musi się ugiąć przed Komunistikiem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Ozar 18.11.2018
    Hm... Zamach na Trockiego ale nie zrobili tego ludzie Stalina. Mały Krzykacz - kurde dobrę pachnie na kilometr Hitlerem. hahahahaah. to dobre określenie Adolfa z lat 1925- 1933, to był taki mały krzykacz, aczkolwiek znakomity w swoim krzyku. Beria i Jeżow to znane postacie NKWD. Kurdę potrafisz zadziwić nawet takiego historyka jak ja. Co prawda moje historyczne ego jest w szoku, ale co tam fabuła jest całkiem niezła więc pies drapał historię. 5 za ciekawy tekst.
  • krajew34 18.11.2018
    Wpływ książek Wołoszańskiego :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania