Odszukać siebie #17
- Jesteś moja! Słyszysz!?
Po kilku sekundach stał już nade mną. Był nieprzewidziany i byłam tego świadoma.
- Nie prawda.
Zaprzeczyłam, próbując się podnieść, jednak ponownie upadłam na pościel przez ruch blondyna. Przycisnął moje dłonie do pościeli.
- Nikomu nie pozwolę mi Cię zabrać.
Warknął, stojąc nade mną. Mocno ściskał moje nadgarstki i nie pozwolał mi nawet oderwać ich choć na milimetr od pościeli. Był zbyt silny, bym mogła samodzielnie się uwolnić.
- Puść mnie! To boli!
Krzyknęłam donośnie, kręcąc się w każdą możliwą stronę, by choć uwolnić jedną rękę, bądź nogę. Wtedy mogłabym go w jakiś sposób odciągnąć bądź odepchnąć. Chłopak nie przejmując się moimi protestami, usiadł na moim brzuchu, tym samym unieruchamiając mi dolne kończyny. Był zbyt silny, bym mogła mieć jakiekolwiek szansę względem niego.
- Zejdź ze mnie.
Kolejny gośny krzyk. Alex zaczynał mnie przerażać, nigdy się tak nie zachowywał. Dałam za wygraną i przestałam się szarpać. Uśmiechął się uwodzicielsko i powoli uwolnił moją jedną dłoń i chwycił podbródek, kierując go w swoją stronę. Instynktownie zaczęłam kręcić głową na lewo i prawo, by uniemożliwić mu jego plany. Szarooki brutalnie wszczepienił swoje usta w moje i zaczął pogłębiać pocałunek. Próbowałam go odepchnąć wolną ręką, jednak czym bardziej się starałam, tym mocniej napierał na mnie swoim ciałem. Uderzyłam go z liścia w policzek. Poskutkowało. Alex odsunął się ode mnie, wyglądając, jakby właśnie obudził się z transu.
- Rose... Ja nie chciałem.
Mruknął łamanym głosem, uwalniając mnie z pod swego ciała.
- Wyjdź stąd.
Zatuszowałam swoją złość zmieszaną z przerażeniem, przez co mój głos brzmiał dość spokojnie.
- Ja prze...
Próbował coś powiedzieć, lecz po tym co zrobił chwilę temu nie chciałam go słuchać ani widzieć.
- Wyjdź.
Powtórzyłam, otwierając drzwi swojego pokoju. Chłopak potulnie opuścił mój dom. Odprowadziłam go, aż zniknął za ciemnymi wrotami mego domostwa. Co się właśnie stało? Dlaczego się zachował? Wciąż myślałam nad jego zachowaniem. Wcześniejsza scena była piękna, urocz, niczym ze snu. Schylił się, by nasze twarze były w tej samej linii, po czym zbliżył się i zaczął szeptać mi na ucho. Byłoby to piękne wspomnienie, gdyby po chwili nie zachował się w sposób przerażający. Choć nawet wtedy przyciągał mnie jego wzrok. Przeklęte szare oczy! Z pewnością w poprzednim życiu Alex był demonem. Sprytnym, okrutnym, podstępnym bytem, który wabi swą ofiarę, py następnie zadać jej śmierć. Najwidoczniej, po swym ostatnim wcieleniu pozostały mu te mglisto szare oczy, które pochłaniały mnie za każdym razem, gdy na niego patrzyłam. Działały na mnie niczym zakazany owoc bądź puszka panfory. Wiedziałam, że są dla mnie niebezpieczne i powinnam je omijać szerokim łukiem, lecz nie potrafiłam opanować tego siły, z jaką mnie przyciągały.
Opadłam bezwladnie na panele. Spuściłam wzrok, a po moich policzkach zaczęły płynąć bezbarwne krople mej rozpaczy. Niczym szklane kule uderzały o powierzchnię mojej podłogi i rozwijały się, uwalniając zamkniętą w nich ciecz. Siedziałam tak dłuższą chwilę, myśląc co powinnam zrobić. Uciekać od niego czy znosić jego burzliwy charakter i dynamicznie zmieniające się humory. Byłam tu dość długo i postanowiłam iść na górę i dokończyć projekt. Nagle usłyszałam przerażający pisk chamujących opon. Zerwałam się z miejsca i szybkim ruchem otworzyłam drzwi.
Ku mojemu zaskoczeniu ppd nimi stał Toma. Zmartwiona twarz, oczy pełne troski. Gwałtownie przytulił mnie do siebie.
- Nic ci nie jest?
Zapytał, odsuwając się ode mnie na zalewie parę centymetrów, które z pewnością pomogły mu w ocenianiu mojego stanu zdrowia.
-Jestem cała...
Odpowiedziałam zamyślona, wciąż zastanawiając się, dlaczego właśnie tu stoi. Zaskoczył mnie i to bardzo. Po chwili ponownie zatopił mnie w swoim opiekuńczym uścisku.
- Miałeś przyjechać...
Mruknęłam cicho, lecz nie dane było mi dokończyć myśli.
- Wiem, ale jak usłyszałem, że ktoś zabrał ci telefon... Przestraszyłem się i postanowiłem do ciebie przyjechać.
Toma... był taki dobry... Weszliśmy do domu, gdyż nie mogłam pozwolić, by stał przed drzwiami.
- Co się stało?
Zapytał, siadając w salonie obok mnie.
- Sprzeczka ze znajomym z klasy. Mieliśmy robić projekt... i...
Wytłumaczyłam, usilnie próbując sama zrozumieć co właściwie się stało.
- Nie ważne.
Mruknął, przetwarzając moją wypowiedź, a raczej myślenie nad ciągiem dalszym.
- Może chcesz coś do picia? Skoro tu już jesteś.
Zaproponowałam grzecznie, lecz odmówił.
- Jest dość późno...
Spojrzałam na granatowe niebo za oknem.
- Jeśli chcesz możesz spać tu.
Zaproponowałam, starając się, by nie zabrzmiało to dwu znacznie.
- Mieszkam niedaleko, więc wrócę tam, ale dzięki za propozycję.
Uśmiechął się w moją stronę, lecz jego twarz szybko straciła poprzedni wyraz szczęścia i zagościł na jej smutek.
- Płakałaś?
Zapytał, dotykając opuszkami palców mojego policzka, który niestety był nadal mokry.
- To nic takiego.
Mruknęłam cicho, spuszczając głowę i próbując zakryć zaczerwienione policzki. Za każdym razem, gdy jest blisko muszę się rumienić?
- Nie chowaj ich.
Uśmiechął się, podnosząc moją twarz.
- Wyglądają pięknie, tak samo jak ty.
Mruknął cicho, po czym zbliżył się do mnie. Delikatnie musnął swoimi ciepłymi wargami mój policzek, po czym przeniósł tę samą czułość na nos, a na końcu na usta. Lekki, delikatny całus. Był odwrotnością agresywnego stylu Alex'a.
Oczywiście odwzajemniłam gest szatyna. Chłopak oddalił się ode mnie. Na mojej twarzy powstał jeszcze większy rumieniec.
- Właśnie taka podobasz mi się najbardziej.
Uśmiechął się, co szybko odwzajemniłam. Był dla mnie oparciem. Widać, że był dojrzalszy. Spoglądał na mnie swoimi oczyma. Ponowne spotkanie z mglistą szarością. Jednak ta była inna. Opiekuńcza, ciepła i troskliwa. Nie bałam się do niej wkroczyć, wiedziałam, że nigdy mnie nie skrzywdzi.
Kolejny rozdział. Możecie zacząć głosować. Alex vs Toma. Kogo ma wybrać Rose? Wszystko zależy od was. W każdym kolejnym opowiadaniu możecie głosować. Koniec już blisko, a Rose musi zdecydować komu odda swe serce. Wcielcie się w jej postać i zadecydujcie. Uwielbiam wasze komentarze, więc bardzo o nie proszę. Nawet z minki bądź kilku słów będę rada.
Komentarze (21)
Pozdrawiam bardzo gorąco :*
Moim zdanie Alex jest fajniejszy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania