Poprzednie częściOdszukać siebie

Odszukać siebie #16

Minęłam chłopaka i otworzyłam drzwi. Stojąc w holu zawołałam blondyna.

- Wejdź.

Szarooki wysłuchał mojego głosu i wszedł za mną.

- Masz ze sobą tamtą cześć projektu czy będziemy robić od nowa?

Zapytałam obojętnym tonem, zdejmując buty. Alex lekko skinął głową i poszedł za mną do pokoju. Był cichy i nawet się nie uśmiechał czy gniewał. Komletnie mnie ignorował. Muszę przyznać, że odrobinę mi to przeszkadzało. Podeszłam do komputera i podłączyłam USB chłopaka. Na pikselowym ekranie wyświetlił się folder, a w nim ikona programu, na którym znajdował się nasz niedokończony projekt. Przyciągnęłam pod biurko z komputerem drugie krzesło, które przeznaczone było dla niego. Szarooki zaczął rozglądać się po moim pokoju. Nie przejmowałam się tym, ale po zakończonej czynności spojrzałam w jego stronę.

Chłopak podniósł zbitą ramkę, która leżała na moim biurku. Nasza ostatnia wspólna fotografia... to było ostatnie szczęśliwe wspomnienie, jakie pamiętam. Miałam wtedy pięć i pół roku, a rodzice byli codziennie w domu. Nie doceniałam swego szczęścia, którego miałam wbrut. Byłam radosna i uśmiechnięta, a Eric roześmiany.

- To jest...?

Próbował zapytać, odwracając zbitą ramkę w moją stronę i tym samym pokazując mi ważną chwilę w moim życiu, która niestety się już nie powtórzy.

- Zostaw.

Warknęłam, przerywając wypowiedź blondyna.

- Nie uczyli cię, że cudzych rzeczy się nie rusza.

Chłopak ucichł i odstawił zdjęcie. Najwidoczniej zrobiło mu się głupio. Wiem, że to nie jego wina, ale nie umiałam powstrzymać złości, ponieważ tamta chwila, którą uwieczniono na fotografii pozostała ostatnią. Po chwili zaczęliśmy robić projekt. Ciężka atmosfera nie pomagała w wykonywaniu pracy. Trwaliśmy w niezręcznej ciszy, z którą nie podejmowaliśmy walki.

- Panno Rose...

Nagle usłyszałam krzyk gosposi, która z pewnością przyszła, by powiadomić mnie o następnej nieobecności rodziców.

- Jestem na górze.

Mruknęłam, nie odwracając się od ekranu komputera.

- Panno Rose, do końca tygodnia już mnie nie będzie.

Głucho przytaknęłam na jej słowa. W głębi duszy czułam nadzieję, że może tym razem zastanę ich w domu na dłużej niż noc.

- Rodzice panienki dzwonili, mówiąc, że nie przyjadą w tym miesiącu.

A jednak nie. Promyczek nadziei został rozdarty i zdeptany na chłodnych panelach. Nie dałam po sobie poznać zawodu, jaki w tym czasie odczuwałam. Nie zwracałam uwagi na zdziwionego chłopaka, który w milczeniu oglądał tę scenę.

- Jeśli tyle to...?

Przeciągnęłam ostatnie słowo, wyczekując jej odpowiedzi.

- Tyle.

Podziękowałam jej, po czym wyszła z domu. Pękłam w momencie trzasku drzwi. Po moim policzku spłynęła jedna łza. Gorzka kropla smutku i zawodu. Kolejny weekend sama w domu. Cóż... idzie się przyzwyczaić? Nie! To nie jest coś, do czego można się przyzwyczaić. Samotność można znosić, lecz nigdy nie da się tego zaakceptować.

- Rose...

Alex chwycił mnie za rękę, uniemożliwiając dalsze pisanie.

- Puść mnie.

Warknęłam, wstałam i odeszłam parę kroków w stronę drzwi. Spuściłam głowę, by nie zauważył moich przeszklonych oczu, w których na siłę trzymałam łzy.

- Sama dokończę projekt.

Mruknęłam, starając się, by mój głos wrócił do swego obojętnego tonu.

- Nie wyjdę.

Zaprzeczył, gwałtownie wstając z ów wcześniej zajętego miejsca.

- Idź. Zostaw mnie w spokoju!

Blondyn nie odpowiedział, jedynie podążał w moim kierunku. Wyciągnął ręce i próbował mnie objąć, jednak odepchnęłam go.

- Zostaw mnie i wyjdź!

Wybuchłam. Nie chciałam tego, jednak się stało. Nie miałam powodu, by teraz na niego krzyczeć i wyżywać się akurat na nim - przecież nie był niczemu winny. Po prostu był niefortunnym świadkiem mojej codzienności, z jaką spotkałam się każdego dnia. Chłopak, nie zważywszy na moje protesty, wciąż się zbliżał.

- Nie mam zamiaru tego zrobić.

Powiedział cicho, obejmując mnie.

- Puść mnie!

Krzyczałam, próbując się uwolnić, lecz moja szarpanina przynosiła odwrotny efekt. Szarooki milcząc przyciskał mnie do siebie jeszcze mocniej .

- Zostaw...

Mruknęłam cicho. Alex wciąż mocno trzymał mnie w swoim uścisku. Z moich oczu zaczęły powoli płynąć łzy. Oparłam swoją twarz na koszulce, przy jego klatce piersiowej. Ręce kurczowo zacisnęłam przy okolicach swojego czoła na materiale.

- Zostanę z tobą.

Szepnął, wciąż trzymając mnie w swych kajdanach. Nie chciałam, żeby widział mnie w takim stanie. Nie on. Osoba, którą uważałam za wroga, była najbliżej mnie. Jako jedyny był obok, gdy potrzebowałam oparcia w kimś bliskim.

- Rose...

Podniosłam wzrok i spojrzałam na jego twarz. Te szare oczy obserwowały mój najmniejszy ruch, każdą moją reakcję. Uśmiechnął się, pokazując swoje śnieżnobiałe perły.

- Zostaw mnie.

Warknęłam, odsuwając się od niego.

- Nie!

Wrzasnął donośnie. Trochę mnie przestraszył, więc odruchowo zaczęłam się cofać. Drogę ucieczki przecięła ściana. Blondyn pewnym krokiem zbliżył się w moją stronę, po czym przyparł mnie do jej powierzchni. Ponownie pojawił się ten nieprzewidywalny Alex, który był niczym jesienna chmura - raz gorąco, później wietrznie, by na końcu był deszcz.

- Co robisz?

Zdziwiłam się, gdy szarooki jeszcze bardziej się do mnie zbliżył. Dzieliło nas zaledwie parę milimetrów. Czułam jego ciepły oddech w okolicach swojego policzka.

- Nie zostawię cię.

Szepnął do mojego ucha. Zaskoczył mnie. Był... jaki? Może powinnam użyć słowa kochany? Nie, to słowo nie pasowało. Miły? Także mi nie grało w tym scenariuszu. Wyjątkowy... tak, to najlepiej odzwierciedla jego postawę w moim odczuciu.

- Nigdy.

Dodał, muskając swoimi wargami delikatnie moje ucho. Nie oddalił twarzy. Stał tak spoglądając na mnie ukradkiem, gdy ja śledziłam czujnym wzrokiem każde jego posunięcie. Nasze twarze dzieliły zaledwie milimetry, gdy rozbrzmiał dzwonek mojego telefonu.

- Oddaj mi to.

Powiedziałam spokojnie, wracając do rzeczywistości. Chłopak nie protestował i wyjął z kieszeni mój telefon, by wręczyć mi go chwilę później.

- Halo...

Po chwili usłyszałam Tomę.

- Halo... Rose... Jak się cieszę, że mogłem usłyszeć twój głos, a i wpadniemy do ciebie jutro, jeśli się nie obrazisz...

- Oczywiście, o której? Jutro wracam o 15.

Spojrzałam na blondyna. Stał, ściskając swoje dłonie w kształt pięści. Widziałam, że nie jest zadowolony z zaistnieniałej sytuacji, ale nie spodziewałam się takiego reakcji. Alex wyrwał z mojej ręki telefon, po czym rzucił go w kąt pokoju. Spojrzałam na niego ze strachem wymalowanym na twarzy.

- Co ty robisz!?

Zapytałam wzburzona, próbując powstrzymać strach chcący dostać się do mojego rozumu. Szarooki przez chwilę milczał, dzięki czemu mogłam usłyszeć krzyk Tomy

- Rose... Rose nic ci nie jest?

Zrobiłam krok w kierunku komórki, lecz chłopak złapał mnie za nadgarstek i rzucił w stronę łóżka.

- Jesteś moja! Słyszysz!?

Po kilku sekundach stał już nade mną. Był nieprzewidywalny i doskonale o tym wiedziałam.

- Nieprawda.

Zaprzeczyłam, próbując się podnieść, jednak ponownie upadłam na pościel przez ruch blondyna. Przycisnął moje dłonie do pościeli.

- Nikomu nie pozwolę mi cię zabrać.

 

Wybaczcie, że tak późno to dodaję, oraz że jest aż tak długi. Jednak przecięłam ten rozdział na 2 części i jeszcze dziś ukaże się druga. Przepraszam także za godzinę, lecz oglądałam "Strach ma wielkie kły", a potem kilka creepypast i jakoś dopiero teraz mam czas. Pragnę także podziękować Lucindzie, ponieważ poprawiła bardzo dużą część (wszystkie błędy jakich było wiele) poprzedniego rozdziału. I jestem jej za to bardzo wdzięczna.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • deus ex machina 07.08.2016
    Bardzo ciekawe! Zostawiam 5 :)
  • Afraid13 07.08.2016
    Dziękuję
  • lea07 07.08.2016
    Cudowne opowiadanie <333. Kocham je <33333. Boskieee <333. Wybacz, ale nawet nie wiem jak wyrazić zachwyt, w który mnie wprawiło twoje opowiadanko <333. Alex jest nie przewidywalny. Mam nadzieję że nie zrobi żadnego głupstwa. Nie mogę się doczekać kiedy w końcu dowie się że to jego brat. Boże jest cudowne <3. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. I w cale nie jest za długi. Dla mnie jest za krótki hahah <3 :D.
  • Afraid13 07.08.2016
    Dziękuję. Nie chciałam się zbytnio rozpisywać.
  • lea07 07.08.2016
    A i oczywiście 5 bo więcej nie mogę :( :)
  • Afraid13 07.08.2016
    Dziękuję. I przypominam, że od następnego rozdziału możecie zacząć głosować na ulubieńca, którego powinna wygrać Rose. Jeden głos na jedno opowiadanie, więc będzie 3 lub 2 głosy od jednej osoby. ^^
  • lea07 07.08.2016
    Boże tak mi szkoda, że to cudo się kończy :'(, ale wszystko co piękne ma swój koniec. Mam nadzieję, że masz już jakiś pomysł na kolejne cudeńka :)
  • Afraid13 07.08.2016
    Bo to jedno...? ^^
  • lea07 07.08.2016
    słucham bo chyba nie rozmumie :)
  • Afraid13 07.08.2016
    Mam wiele i na różne tematy.
  • lea07 07.08.2016
    Aha to bardzo się cieszę. Nie mogę się doczekać :*
  • Afraid13 07.08.2016
    Dziękuję. Jeśli chesz możesz wybrać tematykę następnego opowiadania. :) Mogę ci podesłać tematy, ponieważ jeszcze nie mam tytułów
  • Teska 07.08.2016
    Przeczytałam wszystkie części i jest naprawdę fajne
  • Afraid13 07.08.2016
    Dziękuję. Cieszę się.
  • Lucinda 10.08.2016
    No i tak sobie będę powoli wszystko nadrabiać, najpierw te bieżące. Jednak zanim przejdę do samego opowiadania, było mi bardzo miło, czytając tę końcową notkę, w której mnie wspomniałaś, i wywołałaś nią szeroki uśmiech na mojej twarzy :) Wracając do rzeczy, z pewnością nie było to na rękę Rose, że Alex był świadkiem rozmowy z gosposią. Przecież chciała przynajmniej stwarzać pozory normalności w rodzinie, a tu przed kimś obcym odkrywa się, że dziewczyna widzi rodziców, jeśli akurat dopisze jej szczęście. W dodatku budzi to poniekąd zaprzeczenie szczęścia, chłopak musiał w tej sytuacji zauważyć, jak wiele Rose brakuje do takiego zwyczajnego życia nastolatki. Niepokojące jest natomiast zachowanie Alexa. To zrozumiałe, że jest zazdrosny, ale nie powinien w ten sposób budzić strachu w dziewczynie.
    Jeśli chodzi o błędy, poniżej wypisałam literówki, błędy interpunkcyjne itp., ale oprócz tego, chciałam zwrócić Twoją uwagę na coś, czego sama wcześniej nie zauważyłam, a mianowicie zapis dialogów. Za każdym razem po wypowiedzi rozpoczynałaś ciąg dalszy od nowego akapitu, a tak naprawdę prawie nigdy nie powinno to mieć miejsca, zwłaszcza gdy nagle okazuje się, że wypowiedzi dwójki bohaterów, z których jedna jest odpowiedzią na drugą, pojawiają się w dwóch różnych akapitach (nie chciałam wypisywać tych wszystkich przypadków, bo komentarz strasznie by się rozrósł, gdybym wypisała i poprawiał wszystkie dialogi...). Akapit ma za zadanie rozdzielić odniesienia do różnych tematów w tekście, oddzielne wydarzenia itp., ale na pewno nie spójną rozmowę. Dlatego te wszystkie wyrażenia narratora powinnaś przenieść do tej samej linijki, co wypowiedź, której dotyczą, czyli po prostu bez akapitu, a zamiast niego myślnik po słowach bohatera i jeśli dalej narracja rozpoczyna się od "rzekł", "powiedział", "oznajmił", "krzyknął" itd., a więc odnoszące się do mówienia, wtedy zapisuje się je z małej litery, a po wcześniejszej wypowiedzi bohatera nie stawia się kropki. Natomiast jeśli narracja rozpoczyna się od czynności, wtedy po wypowiedzi kropka, a samą narrację od wielkiej litery.
    Oprócz dialogów coś, o czym mogłabym coś powiedzieć, to zdarzają Ci się powtórzenia, na które powinnaś zwracać trochę większą uwagę. Nie wypisywałam tu wszystkich przypadków, bardziej robiłam to przy okazji czegoś innego. I ostatnią uwagą na dziś będzie hm, dobór słów. Chodzi mi o takie sytuacje na przykład jak z tym telefonem, gdzie rozpisywałaś się, że rozbrzmiał dzwonek telefonu, który oznaczał, że ktoś próbował się z nią skontaktować czy coś takiego. A przecież wystarczyło napisać, że zadzwonił telefon. Nie był to jedyny przypadek, kiedy pisałaś rzeczy właściwie oczywiste i z pewnością niekonieczne dla dobrego zrozumienia treści.
    ,,Masz ze sobą tamtą cześć projektu, czy będziemy robić od nowa?" - bez przecinka przed ,,czy", bo nie wprowadza ono zdania podrzędnego;
    ,,Zapytałam z obojętnym tonem, zdejmując buty" - bez "z";
    ,,to było ostatnie szczęśliwe wspomnienie (przecinek) jakie pamiętam";
    ,,- Panno Rose. Do końca tygodnia już mnie nie będzie" - tu niepotrzebnie rozdzielasz wypowiedź na dwa zdania. Najlepiej w miejscu tej kropki postawić przecinek i zwłączyć w ten spposób w jedno zdanie;
    ,,Rodzice panienki dzwonili (przecinek) mówiąc, że nie przyjadą w tym miesiącu";
    ,,- Jeśli tyle to..?" - jeszcze jednej kropki brakuje przed znakiem zapytania (taki drobiazg);
    ,,Pękłam w momencie trzsku drzwi" - "trzasku";
    ,,To nie jest coś (przecinek) do czego można się przyzwyczaić";
    ,,Mruknęłam, starając się (przecinek) by mój głos wrócił do swego obojętnego tonu";
    ,,Oparłam swoją twarz na jego koszulce, przy jego klatce piersiowej" - to podwójne "jego"... Jedno z nich możesz usunąć;
    ,,Osoba, którą uważałam za wroga (przecinek) była najbliżej mnie";
    ,,Wrzasnął dorośnie. Trochę mnie przestraszył" - chyba miałaś na myśli "donośnie";
    ,,po czym przywarł mnie do jej powierzchni" - bardziej pasowałoby "przyparł", bo przywrzeć to raczej nie ktoś drugą osobę;
    ,,Halo... Rose... Jak się cieszę, że mogłem usłyszeć twój głos.
    Wpadniemy do ciebie jutro, jeśli się nie obrazisz..." - tu do drugiej linijki przeskoczyła Ci wypowiedź Tomy;
    ,,Był nieprzewidziany i byłam tego świadoma" - "nieprzewidywalny" i przydałoby się zrobić coś z tym powtórzeniem czasownika "być";
    ,,Nie prawda" - ,,nieprawda" łącznie;
    ,,Nikomu nie pozwolę mi Cię zabrać" - ,,cię" z małej litery, ponieważ to nie list. Tyle uwag na razie ode mnie, reszta, mam nadzieję, jak najszybciej :)
  • Afraid13 10.08.2016
    Dziękuję. Poprawię z pewnością. Cieszę się, że ci się podoba opowiadanie.
  • Afraid13 11.08.2016
    Dialogi zostawię do końca serii, ponieważ zostały jedynie 2 rozdziały, a następnych opowiadach (jeśli powstaną) będę pisać dialogi poprawnie.
  • Szalokapel 29.09.2016
    Dawno mnie tu nie było, zaluje. Postaram się nadrobić moja nieobecność. Bardzo (!) Dobry rozdział. Robi wrażenie. Postac Alexa jest rewelacyjna, jego charakter przeraża. Póki co to mój ulubiony bohater. Miałam przeczytać sobie na dobranoc jedna część, ale wciagnelam się i Idę do drugiej. Zostawiam piątkę.
  • Afraid13 29.09.2016
    Dziękuję
  • katharina182 02.11.2016
    Powoli muszę nadrobić twoje opowiadanie. Czyta mi się to dość szybko więc może nawet dzisiaj do końca zabrne. 5 dla Ciebie; )
  • Afraid13 04.11.2016
    Dziękuję. Cieszę się, że wpadły w twój styl
  • Margerita 15.04.2017
    pięć

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania