Drabble - Pierogi Shiroi (dla wszystkich Opowiczów ku uciesze swawolnej)
...chociaż właściwie to jest smutne...
***
Dopóki leżałem na talerzu, było okey. Pławiłem się w ciepłym tłuszczyku, od czasu do czasu tylko
jakiś skwarek załaził mi za skórę, ale to i tak było nic. Moi bracia połyskiwali niemrawo jak stado
morskich słoni na plaży, a ja między nimi, gdy nagle, coś niczym harpun, wbiło się we mnie bez
litości. Poszybowałem z zawrotną prędkością prosto w otwartą paszczę czterookiego potwora.
Wydawał przy tym głośne dźwięki, przypominające kłótnie z ukochaną osobą i dostałem się
pomiędzy szczęki bestii. Krzyki, wrzaski, gwałtowne sapnięcia, wdychanie na przemian z
wydychaniem, zająknięcia i beknięcia, to wszystko towarzyszyło mojej golgocie do kolejnej
otchłannej dziury. Usłyszałem tylko okrzyk "Shiroi" i wpadłem, a właściwie zassało mnie.
Na moje szczęście, nie byłem tam długo.
Potworny potwór dostał spazmów, gwałtownych drgaw aż w końcu wyleciałem z paszczy w
przepaść, wytrysnąłem niczym gejzer, wprost na jego interlokutorkę, która właśnie próbowała
pocałować go w usta.
Komentarze (24)
Mowa motywacyjna? Cały czas marudziłeś na moje skarpetki walające się po mieszkaniu!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania