Drabble - Sen

To był koszmar.

Obudziłem się w końcu. Wolałbym nie śnic nic więcej podobnego.

Leżałem w łóżku. Rozejrzałem się po pokoju. Panował lekki półmrok złamany pomarańczową poświatą płynącą z ledwie żarzącej się żarówki. Przeleciałem wzrokiem po znanych mi zarysach mebli. Było jakoś smętnie, atmosfera była ciężka, grobowa. Radio na szafce coś szemrzało ledwo słyszalnie. To było nieznośne. Otwierałem szeroko oczy, przecierałem je, próbowałem rozjaśnić światło w pokoju by pełnym blaskiem przegoniło niedośpione zmory. Nic z tego.Atmosfera w pokoju mnie przytłaczała. Wstałem z łóżka, podszedłem do radia, próbowałem coś przy nim manipulować, by chociaż głośną muzyką przegonić złe czające się po kątach. Bez skutku.

Nagle otwarły się gwałtownie drzwi mojego pokoju, to była moja siostra. Popatrzyłem na nią nerwowo. Siostra z przerażeniem wykrzyknęła: "Krzysiek! Czemu masz takie czarne brwi??" To mną wstrząsnęło tak bardzo, że aż dreszcze mi przebiegły po skórze i z głośnym krzykiem się obudziłem. Tym razem na prawdę. Chyba....