Drabble - Perpetuum mobile i grzechy dzieciństwa
Kiedyś, dawno dawno temu, jak byłem mniej więcej w wieku przeciętnego opowicza, wykombinowałem perpetuum mobile.
Czysto teoretycznie, na papierze, ale jak to odkryłem, to poczułem się wielki.
Zamysł był prosty, wziąłem pod uwagę transformator. Ktoś to zna? Takie ustrojstwo, co ma uzwojenie pierwotne i wtórne i podając napięcie na uzwojeniu pierwotnym uzyskuje się napięcie wtórne, ale zmienione w zależności od stosunku jednego uzwojenia do drugiego. No mniejsza, chyba mocno zapętliłem sprawę.
W każdym razie, na papierku, moje perpetuum mobile pracowało pełną parą i dawało mi darmową energię, elektryczną oczywiście.
Dokładnie taką samą co z gniazdka, wystarczyło skonstruować odpowiedni transformator i hulało.
Nie wysiliłem się, żeby skonfrontować teorię z praktyką, tylko z głową podniesioną do góry olałem szkołę i zboczyłem na wagary.
Moja przygoda nie trwała długo, darmowa energia zamieniła się w *wujka z Radomia.
*wujek z Radomia - specjalny pas mojego rodzica do wymierzania chłosty, takie to były czasy, gimby nie pamiętajo ;-;
Komentarze (8)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania