LBnR nr 81_ życie to krotochwila...
pragniemy czas rozciągnąć
wiedząc że ziemia jest żarłoczna
każemy językowi tkwić za zębami
a jej czekać
innych pozostawiamy na pożarcie
wciąż gramy role
w maskach codzienności
ona zaś czyha nie pod a za życiem
wszechobecna pani
siedzi na peryferiach miasta na betonowych mostach
na straganach warzywnych gdzie stare kobiety sprzedają orzechy
całe i łuskane
a w pomarszczonych skorupach
skrywają bezzębne uśmiechy
siedzi w parkach a liście pachną pokojami starych ludzi
wciska omszałe brzoskwinie w twarze uwięzionych mężatek
jasna jak wosk w kwitnących lipach
spada żółtym pyłem na chodniki
trupi cukier zwabia robotnice
siedzi w zrolowanych płatkach piwonii
a bezźrenicowe oczy przeszywają osamotnienie w krajobrazie
podpisuje akt dymisji ciała
otwiera rachunek przemijania
przed którym nie ma ratunku
wciąż farsą pozostaje prześciganie się z jej czasem
Komentarze (15)
Piękny język, a "akt dymisji ciała" przyprawił o uśmiech, nieco smutno-ironiczny.
Póki co niech ta "farsa" trwa.
Pozdrowienia
Czas nie jest niestety rozciągliwy i biegnie swoim rytmem, Lecz nie też dla każdego łaskawy po równo. Jednych zabiera wcześnie, drugim daje jeszcze jedną szansę.
Pozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam
i ''ta pani'' też jest pewna, dla każdego. Jednak wierzę, w śmierć śmierci po śmierci.
Najbardziej przedostatnia od→''jasna jak woski...''→Pozdrawiam:)↔5
Pozdrawiam
Miłego
Zapraszamy do czytania wierszy, komentowania i zagłosowania na najlepszy.
Plus krótkie uzasadnienie – dlaczego?
Oddajemy głosy i tworzymy własne podium: 3 - 2 -1:
https://www.opowi.pl/forum/glosowanie-literkowa-bitwa-na-rymy-bez-w478/
Dziękujemy za udział
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania