Poprzednie częściHogwart - nowa historia cz. I
Pokaż listęUkryj listę

Hogwart - nowa historia cz. XX - czas na wyjaśnienia

- Nie wierzę w to, Malfoy

- Gdzieś w oddali sowa pohukuje - odparł cicho.

- Skąd wiedziałbym gdzie cię szukać? Chciałem zostawić ci list w toalecie na pierwszym piętrze, ale akurat tam siedziałaś - wyjaśnił spokojnie.

- Dziękowałeś mi za spotkania, wspominałeś o ślimakach! Oszukałeś mnie - oskarżyła go Kasa.

- Nie do końca. Czyż nie widzieliśmy się tego dnia? I to prawda, że dla ciebie mógłbym rzygać ślimakami. Trening też mieliśmy razem. Przeprosiłem Cię, bo odbiłem zaklęcie. Gdy siedziałem tu i pisałem to nie była praca domowa z zielarstwa. Rozmawiałem z tobą. Kilka razy podpisałem się jako Ron, bo Marta powiedziała, że przeczuwasz, że to ktoś inny. Tak, ona była w to wszystko wtajemniczona. Namówiła cię, byś poszła na bal - wyjaśniał powoli.

- A Pansy Parkinson? - przypominiała sobie o ślizgonce.

- Chyba nie sądzisz, że z nią się pokaże publicznie - zaśmiał się głośno.

Tańczyli jednak w pewnej odległości od siebie. Draco wyczuwał jej napięcie.

- Skoro to ty, to jednak mnie okłamałeś. Powiedziałeś mi, że mnie lubisz

- Lubię Cię.

- Bardzo.

- Lubię Cię bardzo.

- Że tęsknisz

- Tęsknię.

- Że mnie kochasz.

Przestał tańczyć, spojrzał jej w oczy i odparł:

- To prawda.

- Czemu mnie dręczyłeś? - nie rozumiała.

- Bo nie potrafiłaś mi wybaczyć tego, co zrobiłem Naomi. Onieśmielałaś mnie, więc ci dokuczałem.

- Powiedz mi jeszcze raz tą prawdę - zażądała.

- Kocham cię, Cassandro.

- Pierwszy raz mówisz do mnie po imieniu. Zawsze szlamo albo Skyler.

- Pierwszy i ostatni raz - westchnął.

- Dlaczego?

- Teraz będę cię nazywać moim szczęściem.

- Powtórz jeszcze raz.

- Kocham cię, księżniczko Slytherinu.

- Udowodnij.

Ich usta złączyły się w długim pocałunku. Wszyscy przestali tańczyć i zaczęli na nich patrzyć. To było nieistotne. Mogła rozwiać wszelkie obawy, że się jej wstydzi. Ponownie zagrała wolna muzyka. Tańczyli przytuleni do siebie.

- Dalej będziesz wnikać do mojego umysłu i czytać w myślach jak tamtym razem?

- Doskonale wiem, co się tam teraz dzieje bez tej procedury, ale więcej tego nie zrobię. Ufam Ci.

- Tak łatwo odkochałaś się w Weasleyu?

- Kochałam nadawcę listów, Draco. Kochałam ciebie nawet o tym nie wiedząc. Z resztą zawsze byłam tobą zauroczona. Cieszyłam się, gdy mnie uratowałeś podczas meczu, gdy wrzuciłeś mnie do jeziora czy też wyszydzałeś przy innych. Zawsze, bez wyjątku.

- I nie przeszkadza ci to jaki jestem?

- Niektórzy ludzie zmieniają innych. To bardzo subtelny rodzaj morderstwa.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania