Poprzednie częściKsięga - prolog

Księga - rozdział 1

Młodzieniec opuścił tawernę i udał się w kierunku miasta zwanego Dativ. Było to jedno z większych miast na zachodzie kontynentu. Handel jak i kopalnie były mocno rozwinięte. Przemierzając drogę myślał o tym czy gra jest warta świeczki, czy towarzysze z przed lat będą chcieli współpracować.

Trzy tygodnie minęły jak z bicza strzelił. Tyle czasu zajęło dotarcie do Dativ.

Kiedy dotarł do miasta udał się do handlowej dzielnicy a konkretnie do sklepu zielarskiego. Idąc w jego stronę słyszał jak ludzie rozmawiają o Cieniach i tym co zrobiły w innych miastach. Wiedział że będzie trzeba szykować się do otwartego konfliktu który, mógł wybuchnąć w każdej chwili. Dotarł na miejsce

Wchodząc do sklepu czuł zapachy różnych ziół. Przypominały mu regiony w których się wychował. Idąc do lady zobaczył, wysokiego, dobrze zbudowanego, z lekkim zarostem bruneta. Na jego twarzy malowało się zdziwienie na widok ów człowieka.

Obaj zmierzyli się wzrokiem .

-Dawno się nie widzieliśmy Revusie – wyciągnął rękę w geście przywitania.

-Owszem Fortisie – uścisnął dłoń sprzedawcy.

-Cóż cię sprowadza ?

-Dostałem rozkaz z dowództwa aby zebrać towarzyszy i stawić się w najbliższej Strefie. Jest to ważne zlecenie.

Fortis spojrzał na niego z badawczym spojrzeniem, odkąd porzucił swoją byłą pracę nie przypuszczał że będzie musiał wrócić. Do tej pory prowadził uczciwe i spokojne życie. Było ono proste i przyjemne.

-Co konkretnie mamy zrobić ? Likwidacja celu, wyłudzenie pieniędzy, zastraszenie ?

-Nic z tych rzeczy mój przyjacielu, tu chodzi o księgę.

Po odpowiedzi zapadła krótka cisza .

-Przecież to jest bezsensu, nikt nigdy nie odnalazł księgi. – na jego twarzy malowała się złość, uznał całą tą rozmowę za słaby żart.

-Nie denerwuj się, mówię prawdę, też nie mogłem w to uwierzyć ale to może być prawda. Zaufaj mi.

-Jeden raz w życiu, pierwszy i ostatni raz .

-Dobrze więc, pakuj się trzeba się zbierać.

Po jakimś czasie obaj opuścili sklep. Szli w kierunku rozrywkowej części miasta. Fortris popatrzył ze zdziwieniem na Ravusa.

-Czemu tak na mnie patrzysz ?- zapytał

-Naprawdę chcesz iść do niego, po tym wszystkim co mu zrobiłeś ?

-Tak, czemu nie. Spróbuje go przekonać. Jeśli się nie zgodzi to uszanuję jego zdanie.

Resztę drogi przeszli w milczeniu. Kiedy znaleźli się w dzielnicy rozrywki, wiedzieli ich byłemu kompanowi dobrze się wiedzie. Dzielnica była duża a każdym kroku było widać gospody które kusiły swoją ofertą .

Oprócz tego pojawiały się różnego rodzaju domy rozkoszy. Nie to ich interesowało, szli do jednego z lokali hazardowych. Był to najpopularniejszy i najdroższy lokal w dzielnicy. Jego właściciel był tym którego szukali.

 

*Kilka słów od autora - Mam nadzieję że się fajnie czytało. Dziękuję za komentarze pod prologiem, były one pomocne

i pokazały mi moje błędy. Tak więc to tyle, z mojej strony. Liczę na 4 :)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Angela 08.04.2015
    Podoba mi się, będę śledzić dalej : ) 4
  • Nithael 08.04.2015
    Powiem Ci szczerze że pierwszy rozdział spodobał mi się :) Od wielu lat jestem fanem DaD :p a to opowiadanie przywiało miłe wspomnienia :) Daje 4 :) i czekam na kolejny rozdział :)
  • wolfie 09.04.2015
    Jak na pierwszy rozdział, to trochę za mało opisów. Poza tym w niektórych zdaniach wyrazy były jakoś tak poprzestawiane, że całość dziwnie brzmiała. Zapowiada się intrygująca historia. Ode mnie na razie 3 ;)
  • Prue 09.04.2015
    Oba rozdziały przypadły mi do gustu, choć są krótkie. Ciekawie piszesz, zachęca do czytania. Moją uwagę przykuł też prosty, ale dobry tytuł. Dam 4
  • Ktokolwiek 18.04.2015
    Kilka drobnych błędów np brakuje gdzieś słowa czy przecinka, ale to nie zaciemnilo treści opowiadania która mnie zainteresowała. Co prawda opowiadanie jest krótkie, ale ja też zazwyczaj pisze krótko. Zostawiam 4
  • Vasto Lorde 05.07.2015
    Jest super, lubię takie klimaty :) Zasłużone 4 :) (Imiona są dobrze dobrane :D)
  • Szalokapel 07.07.2016
    Ciekawie jest. Dzisiaj dalsze czytanie sobie daruje, ale zapewne jutro wrócę do rozdziału 2.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania