Poprzednie częściKsięga - prolog

Księga - rozdział 12

Kiedy Fortris powiedział o sukcesie Avarusa, każdy stwierdził że jest to bułka z masłem. Podczas wieczornej kolacji toczyły się zażarte dyskusje na ten temat, również rzucano podstawowymi pytaniami : czy jest to łatwa sprawa? czy można tam zginąć ? jak wygląda świat do którego się przenosi ? .

Cała grupa zastanawiała się gdzie podziewa się Avarus, tuż po powrocie Fortris poszedł z nim do jego komnaty. Jednak nikt nie mógł tam wejść z rozkazu Saingusa który również był tajemniczy. Na następny dzień Ravus udał się Saingusa który pokazał się po dwóch dniach od swojego zniknięcia.

-Patrzcie kto powrócił do żywych – zażartował.

-Bardzo śmieszne – odparł.

-Dlaczego cię nie było ? – zapytał.

-Wiesz to że posiadam moc to nie znaczy że nie mam swoich limitów. – odparł z uśmiechem.

-To wszystko wyjaśnia. A dlaczego nie możemy odwiedzić Avarusa ?

-Musi dojść do siebie. Po powrocie zaczął odczuwać pewne efekty uboczne.

Nie każdy jest odporny i na tyle wytrzymały aby wrócić bez żadnych komplikacji.

-Dobrze więc, przekaże reszcie że wszystko jest w porządku. – rzekł i odszedł.

Kiedy odszedł Saingus udał się do sali jadalnej. Gdy wszedł czekał na niego jego lokaj. Podszedł i usiadł naprzeciw niego.

-Czy wszystko gotowe ?

-Tak jak pan sobie życzył, plan może zostać zaczęty w najbliższym czasie.

-To dobrze, mówiłeś im już o nim ?

-Nie, wszystko zostało w tajemnicy według pana wskazań.

-Tak więc, tyle chciałem wiedzieć. Pamiętaj za dwa dni masz przystąpić do pierwszej fazy.

-Wedle rozkazu- wstał, ukłonił się i poszedł.

Kiedy lokaj odszedł Saingus udał się do biblioteki gdzie siedziały Felis i Cerva.

-Archiwum się wam znudziło – powiedział.

-Cóż, tak – odpowiedziała Cerva.

-W zapiskach poprzednich właścicieli nie ma nic na temat Księgi. Jedyna przydatna informacja to że Księga był w trakcie pisania. Niestety nie podano daty kiedy to się działo. – rzekła Felis.

-Widzisz optymizm w każdej sytuacji – odparł. –A tak na marginesie która chce udać się w podróż do swojej broni ?

-Może ja – powiedziała Felis.

-Dobrze, bądź za dziesięć minut w pomieszczeniu do alchemii.

Rzekłszy to wyszedł.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania