Poprzednie częściKsięga - prolog

Księga - rozdział 5

Wszyscy postanowili zażyć snu. Położyli się w swoich szlupach. Spali tak długi czas aż do momentu gdy statkiem zaczęły miotać fale. Z jakiegoś powodu gdy statek zbliżał się coraz bliżej do wyspy tym pogoda stawała się coraz gorsza.

Byli już dosyć blisko.

Kiedy dopłynęli, zacumowali statek i dokładnie zabezpieczyli.

-Dokąd teraz ? – spytał Ravus obu.

-Musimy udać się na północ , tam znajdziemy ruiny. – oparł Fortris.

Weszli do lasu który pokrywał całą wyspę. Szli dosyć długo i czuli jakby droga się nie kończyła aż w końcu dotarli do ruin. Weszli jak najszybciej do środka.

Było ciemno, jednak błysk pioruna był na tyle jasny aby ujawnić pochodnię wiszącą na ścianie. Avarus chwycił ją i zapalił. Mając źródło światła postanowili pójść dalej. Korytarze były długie. Przypominały labirynt. Idąc jednym korytarzem trafili do pomieszczenia które było średniej wielkości.

Na środku widniał w zamknięciu potężny oręż . Wszyscy czuli jak od nich bije energia magii .

-Słuchajcie, może spróbujemy jakoś wydobyć tę broń ? – powiedział Avarus.

-Ty już zaczynasz, mówiłeś że nie będziesz szalał na akcjach w terenie . – odparł ze złością w głosie Ravus.

-Nie musisz się od razu unosić Ravusie. W tym wypadku on ma rację, to może być jedyna i tylko taka okazja. – odparł Fortis.

-Wiem jedno pełno tu pułapek które tylko czekają tylko na zabicie. – powiedział Ravus , który rozglądał się po pomieszczeniu.

-Więc , postanowione, bierzemy się do roboty. – odparł z energią w głosie Avarus.

Po dłuższym czasie, udało im się wydobyć potężny oręż.

-Dobra słuchajcie bierzemy wszystko i idziemy dalej. – powiedział Ravus.

Zabrali wszystko i udali się do wyjścia z tego pomieszczenia. Okazało się ono tylko kryptą. W całym pomieszczeniu znajdowały się szkielety ludzi którzy tu prawdopodobnie żyli. Nie zaprzątając sobie głowy szukaniem tu czegokolwiek szczególnego lub cennego, udali się dalej. Wyjście krypty wywiodło ich do kolejnego nie tak długiego korytarza. Idąc korytarzem natrafili na schody prowadzące na wyższe kondygnacje ruin. Udali się na górę. Czekało na nich tam pomieszczenie w którym przebywał władca. Sala tronowa. Cała ta przestrzeń była zdobiona licznymi freskami, zdobnymi tkaninami. Podłoga była wykonana z solidnego marmuru który mimo zniszczenia i upływu czasu nadal godnie służył miejscu . Na środku stał tron dawnego władcy . Wyróżniał się na tle całego pomieszczenia. Był on skromnie wykonany. Podeszli do niego.

-Słuchajcie , czego my tak ogóle szukamy ? – zapytał Fortris.

-Szukamy przedmiotu który rzekomo znajduje się w pobliżu tronu. – odparł Ravus.

-Nie widzę tutaj nic szczególnego – rzekł Avarus który rozmyślał.

Po chwili miał on pomysł który sam w sobie był prosty.

-Pomóżcie mi – powiedział i podszedł do oparcia.

-Co zamierzasz ? – spytał Ravus.

-Spróbuję go popchać , możliwe że to czego szukamy znajduje się pod spodem. Ciągnijcie go do siebie.

Zaczęli wykonywać plan Avarusa. Po chwili wysiłku tron o dziwo zaczął się stopniowo pochylać. W pewnym momencie tron wyszedł z bolców które go trzymały. Odrzucili go na bok. Pod tronem znajdował się płytki otwór. W jego głębi znajdowała się sakiewka. Ravus rozwinął ów pakunek . W środku znajdował się kawałek run oraz kryształ o rubinowym zabarwieniu.

********************************************

-Mam do ciebie pytanie, dlaczego jesteś taka spokojna ?

-Mój drogi Caedesie, dobrze wiesz dlaczego. - odparła Constantia, po czym wskazała wolne krzesło

stojące przed biurkiem.

Cień podszedł i usiadł.

-To że mnie znasz nie pomoże ci w tej sytuacji. - rzekł Caedes.

-Po co tu przybyłeś ?

-Jestem tu z rozkazu mojego przełożonego, mam za zadanie zniszczyć tę wyspę.

-Jakie to twórcze, zniszczenie wyspy nic wam nie da. Nawet jeśli się wam to uda,

jest szansa że nie uda wam się tutaj znaleźć tego czego szukacie.

-Być może. Odpowiedz mi na jeszcze jedno pytanie. Gdzie się udał Ravus ?

-Nie mogę ci powiedzieć, przykro mi - powiedziała Constantia i wstała.

-Więc chcesz to rozwiązać tak jak za dawnych lat, nie ma sprawy. - uśmiechnął się i również wstał.

Constantia wzięła miecz który trzymała w jednej ze szuflad. Caedes dobył małego sztyletu.

Przez chwilę oboje stali bez ruchu. Każde z nich było skupione. Caedes rzucił się na Constantinę. Celował w jej korpus,

jednak ona sparowała atak i odpowiedziała zdecydowaną kontrą. Zdziwiony tym że jego strategia, zabicia jednym

ciosem nie wyszła, postanowił nadal uderzać w słabe punkty. Constantina broniła się jak mogła

jednak Cień był silniejszy. W pewnym momencie wykorzystała sytuację i dźgnęła Cadesa w ramię.

Wyprowadziło go to z rytmu walki. Nie czekając Constantina uderzała coraz bardziej. Cades był

trafiany coraz częściej jednak miał w zanadrzu asa. Po kolejnym trafieniu postanowił odskoczyć na pewną odległość.

Trzymając w ręce sztylet, skierował go ostrzem w stronę Constantiny. Ostrze z dużą szybkością wydłużyło się

i przebiło ją na wylot. Rana z której ciekła krew była na tyle ciężka że nie było możliwości ratunku.

Cades przyciągnął ostrze do siebie, podszedł do leżącej w kałuży krwi Constantiny. Nachylił się.

-Dobrze wiedziałaś że nie musiało się to tak kończyć.

-Ale mimo wszystko cieszę się że cie spotkałam. - powiedziała resztką sił.

-Ciebie również było zobaczyć.- powiedział ze smutkiem w glosie. -Wszystko co dobre kiedyś się kończy.

Wyprostował się i udał w kierunku wyjścia.

 

Kilka słów od autora : Witam , słuchajcie , mam do Was małą prośbę otóż jeśli śledzicie to

opowiadanie , śmiało komentujcie , czasami nie wiem czy to co tu tworzę podoba się Wam czy popełniłem gdzieś

błąd w tekście . Również rozważam prowadzenie drugiego opowiadania , myślę że taka koncepcja się może się

przyjąć tak samo lub lepiej niż obecna opowieść. To wszystko z mojej strony . Do zobaczenia. :)

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • NataliaO 18.04.2015
    Dziwnie zdania posegregowało. Co do błędów nie znam się, ale to inni za mnie ocenią. Treść jest ciekawa, przyjemna i lekko prowadzona historia z dobrymi postaciami.
    Chętnie luknę na drugie opowiadanie jak powstanie :) 4:)
  • Vasto Lorde 05.07.2015
    Postacie są świetne. Pomysł i cała historia też jest dobra. Tylko drobne błędy lekko psują czytanie :) 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania