Poprzednie częściKsięga - prolog

Księga - rozdział 2

Podeszli do drzwi. Otwierając je spodziewali się że tego że w środku będzie pełno ludzi i jakakolwiek rozmowa na osobności nie wchodziła w grę. Mieli rację. Nie zwlekając udali się w stronę drzwi za którymi znajdował się gabinet szefostwa. Ravus zapukał a ze środka dało się usłyszeć – Proszę wejść.

Otworzył drzwi i obaj weszli do środka.

-Kogo ja widzę, dawno tu nie zaglądaliście, co was sprowadza – powiedział to jakby spodziewał się wizyty.

-Witaj Avarusie, musimy porozmawiać.

- O czym ? Chcesz mnie przeprosić za zostawienie mnie w wąwozie na pastwę losu ?

-Przeprosiłem cię, zawsze kiedy się spotykamy to zaczynasz od tego. Dałbyś sobie spokój, to już historia. – powiedział Ravus.

-Wiecie co załatwcie to między sobą a ja udam się po resztę. – Fortis uśmiechał się i wyszedł.

Ravus podszedł do biurka z niechęcią i usiadł naprzeciw Avarusa.

-Dobrze, teraz powiedz mi o co się rozchodzi ? Przyszedłeś tu w jakimś interesie ?

-Nie – odparł Ravus.

-Tak więc o co chodzi ? – powiedział z niecierpliwością w głosie.

-Zbieram starych towarzyszy i udaje się do Strefy.

-Niby po co ? Współpracę skończyliśmy lata temu. Sam stwierdziłeś że praca dla nich nie jest opłacalna.

-Spotkałem się z jednym z informatorów, szykuje się duże zlecenie, jednak nie wiem o nim niewiele, gdyż dopiero w Strefie, zostanie przedstawione.

-Płaca ?

-Tego również nie wiem.

-Więc, idziemy w ciemno. Dobra zagrywka, można było się tego spodziewać.

-Tak.

Avarus zaczął wypełniać jakieś dokumenty, w tym czasie Ravus rozglądnął się po pokoju. Pomieszczenie było średniego rozmiaru, było widać że powodzi mu się dostatnio. Meble tu stojące były z najlepszego drewna jakie można kupić, na podłodze leżał dywan, sprowadzany z za gór, można było poznać po bogatych wzorach i materiale z jakie jest zrobiony. Pod ścianą stał regał z książkami, niektóre były już stare ale większość była nowa. Obok biblioteczki stała szafa ze szklanymi drzwiami a w środku dało się zauważyć butelki z winem i innymi trunkami najlepszej jakości.

-Więc jak jest twoja decyzja ? - zapytał Ravus, wiedział jaka będzie odpowiedź.

Podniósł głowę z nad dokumentów.

-Mogę z wami iść, jednak nie obiecuję że będę brał udział w tej całej ważnej misji, dobrze wiesz że jeśli nie wiem w co się pakuję, to nie ma pewności że się zgodzę.

-Więc jeśli, będzie wiadomo jakie to zlecenie, będziesz mógł podjąć decyzję, czy iść czy wrócić tutaj.

-Dokładnie.

-Więc umowa stoi – powiedział Ravus i wyciągnął dłoń.

-Niech stracę, umowa stoi – uścisnął dłoń Ravusa . –Więc co powiesz na kieliszek najlepszego wina jakie produkują w tym mieście – wstał i podszedł do szklanej szafy, wziął butelkę wina i kieliszki. Usiadł i nalał, jeden podał Ravusowi.

-Powinno ci smakować.

Wziął łyk trunku. Wino było wyśmienite.

-Smakuje ? – zapytał z ciekawością.

-Nie rzucasz słów na wiatr mój drogi – uśmiechnął się i wypił resztę.

- Póki tu jesteśmy, sam na sam, mam dla ciebie trochę informacji. Ostatnio się tu mówi że cienie, podbiły większość terenów na północy a tam zakładają kolonie wydobywcze. Jest teraz spokojnie lecz każde miasto się zbroi do wojny.

-Przecież każdy wie że zwykłe wojsko nie da rady, jedna armia magów by nie starczyła.

-To prawda, słyszałem również że magowie, tworzą broń przeciw cieniom, tylko to zajmie im prawdopodobnie pięć lat.

-Czyli mamy problem, jeśli się zmobilizują to ruszą na zachód gdzie jest pełno bogatych miast, co za tym idzie dostęp do większych zasobów i nowych technologii.

-Jak widzisz, nie jest kolorowo. Więc to by było na tyle. Trzeba się zbierać i podążać na spotkanie z starymi kompanami.

-Więc ruszamy.

Po tym obaj wyszli z gabinetu. Kiedy wychodzili Avarus wyganiał ludzi którzy jeszcze grali, po tym zamknął lokal. Udali się w stronę portu, gdyż tam mieli się spotkać z resztą.

Ravus wiedział że nie powiedział Avarusowi o tym iż w zleceniu chodzi o Księgę. Jednak to było słuszne posunięcie, jego chciwość nie zna granic i tylko by zaszkodziła zespołowi. Avarus jest człowiekiem który potrafi iść po trupach aby tylko się wzbogacić. W przeszłości zdradzał ludzi z którym współpracował, wszystko właśnie dla pieniędzy.

Dochodzili do portu. Idąc w stronę doków, widzieli już z daleka Fortisa i resztę starych przyjaciół z przed paru lat.

-Witajcie ponownie – powiedział Fortis z uśmiechem na ustach.

-Ravus, Avarus, jak ja dawno was nie widziałam – powiedziała Felis .

-Miło cię widzieć – odpowiedział Ravus.

-Mi również miło cię widzieć – odparł Avarus.

Felis była piękną, średniego wzrostu kobietą o czarnych włosach i niebieskich jak ocean oczach, charakter jej był łagodny jednak kiedy miała jakieś postanowienie, trzymała się go uparcie do końca. Każdy facet nie mógł od niej oderwać wzroku dlatego każda likwidacja przebiegała bardzo łatwo.

-A co ze mną ? Przecież nie jestem niewidzialna ! – powiedziała podirytowana Cerva.

-Ciebie również miło widzieć – odparł Ravus.

Cerva była niską kobietą . Miała kompleks na punkcie swojego wzrostu i każdy kto jej podpadł od razu mógł się żegnać z życiem. Jej włosy w kolorze kasztanowym i brązowe oczy dodawały jej urody.

Ravus przeszedł parę kroków i stanął twarzą do nich, jego twarz była poważna i gdy wszyscy popatrzyli na niego od razu spoważnieli i ucichli.

-Co tu dużo mówić, zlecenie czeka. Nie wiem co nas czeka, jednak chciałbym aby się nam udało.

Po tych słowach wsiedli na statek który popłynął w stronę najbliższej Strefy.

 

Kilka słów od autora : Co tu dużo mówić , kolejny rozdział , wiem że na razie jakoś specjalnie nic

spektakularnego się nie dzieje ale myślę że w następnym rozdziale coś zacznie się dziać . Pozdrawiam :)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Ktokolwiek 18.04.2015
    Wiesz, coraz więcej błędów dostrzegam. Gramatyczne trochę, czasami brak jakiejś litery, i pod koniec strasznie się powtarzałes, a to bardzo utrudnia czytanie... tutaj zostawię 3, i idę dalej.
  • Vasto Lorde 05.07.2015
    Sporo powtórzeń, literówek, zjadane literki i spore braki interpunkcji. Za ten rozdział daję 3 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania