Naznaczony Rozdział 19 Koniec
Otworzył oczy, zobaczył jarzeniówkę która raziła go po oczach. Gdzie ja jestem, pomyślał Riv, co się stało.
- O, wstał nasz śpioch.-usłyszał kobiecy głos, znał go.
- Hej, słyszysz nasz?-spytał drugi głos który należał także do znajomej mu kobiety.- Hej, słyszysz?
Riv pokiwał głową, chciał się ruszyć, ale momentalnie został przygwożdżony przez silną rękę. Nagle w oczy ktoś zaczął mu świecić latarką.
- Jest dobrze, Kim puść go.
Ręka zniknęła i mógł się podnieść. Gdy już siedział zauważył, że jest tu z Kim i Emmą.
- Co się stało, gdzie ja jestem.- nie mógł przypomnieć jak tu trafił i gdzie jest.
- W bazię, w Polsce. Znalazłam cię w centrum zasilania, byłeś nieprzytomny.- powiedziała Kim wstając z krzesła.- Idę powiedzieć Armenowi.
Wyszła, pamiętał, że zabił wampira i miał iść do sterowni. Po tym nic, pustka.
- To przez ten nabój, nie wziąłeś tego co ci dałam.- powiedziała widząc zdziwienie na jego twarzy.- Nie sądziłam, że będziesz używał mocy w takiej ilości, przez to szybciej musiałeś wziąć następną dawkę lekarstwa.
- Ok, mogę wstać?- spytał Riv.
- Jasne, tylko nie walcz z takimi jak twój ostatni przeciwnik przez jakiś czas, dobra?
- Przyjąłem pani doktor, oczywiście jeżeli Armen nie każe mi jednak walczyć.
- O to się nie martw, ja mu już powiem do słuchu, że potrzebujesz odpoczynku.- powiedziała z uśmiechem.
Riv wstał, najpierw nie pewnie, zrobił krok, potem drugi.
- A właśnie Emma, ty wiesz co się dzieję na świecie?
- Coś tam ludzie mówią, że zbliża się wojna. Nie wiem ile jest w tym prawdy, tak naprawdę już od 10 lat podobno szykuję się coś grubszego i jeszcze nic się nie stało. Największym wybrykiem naszych wrogów był ostatni atak na bazę w RPA.
- Rozumiem- powiedział zamyślony Riv.- To nic, idę do Armena i Kim.
- Tylko wpadnij do mnie potem, jeżeli będziesz wracał już po pierwszej to przyjdź tu.- podała mu kartkę, był tam numer piętra i pokoju.- potrzebujesz kolejnej dawki leku.
- Dobra wpadnę.-powiedział Riv.
Wyszedł na korytarz, wiedział gdzie jest, ale nie miał pojęcia gdzie jest Kim i Armen. Skierował się w stronę windy, najpierw pójdę do Sali odpraw, pomyślał.
Gdy był już przed drzwiami, pomyślał czy to prawda, że ludzkość upadnie?
Otworzył drzwi i wszedł do środka, zobaczył Kim i Armena.
- Co jest?-spytał wampir.
- Mam kilka pytań Riv.-powiedział Armen.- Po pierwsze, jak nazywał się przeciwnik z którym walczyłeś?
- Eskel, czy jakoś tak.
- Po drugie, jak się czujesz?
- Dobrze, ale mam lukę w pamięci.- powiedział Riv próbując się uśmiechnąć.
- To nic, mam dla ciebie wiadomość, masz uważać z mocą, nie wiemy od kogo jest ta wiadomość.
- A właśnie Kim, jak tam Ess?
- Dobrze, nic jej nie jest.-powiedziała Kim z obojętnym wyrazem twarzy.
Nagle do pomieszczenia wbiegł jakiś człowiek i powiedział:
- Pilna wiadomość od Pana Haruta.
- Mów.-powiedział Armen.
- Humorti.-powiedziawszy to wyszedł.
- Cholera, nie tego się spodziewałem. Kim, Riv to już potwierdzone zaczęła się wojna.
******
To już koniec mojej pierwszej serii, więc proszę o skomentowanie i ocenienie całokształtu.
Zastanawiam się nad kontynuacją fabuły, co o tym myślicie?
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania