Poprzednie częściNaznaczony - prolog

Naznaczony Rozdział 9

Mijał ludzi którzy patrzyli się na niego dziwnie, nie miało to dla niego znaczeni, domyślał się dla czego tak jest, miał dwie rany postrzałowe. Nie to było jednak, ważne tylko bezpieczeństwo Kim, jedyna osoba z którą się zaprzyjaźnił od czasu swojej przemiany, ona nie mogła tak po prostu umrzeć pomyślał .Gdy był już przy drzwiach swojej kwatery wyciągnął swoją broń i gwałtownie wszedł do środka. Po tym jak gwałtownie otworzył drzwi zauważył mężczyznę pochylającego się nad łóżkiem Kim. Speszony nagłym wejściem wampira, wbił nóż trzymany w prawej ręce w osobę leżącą w łóżku, Riv natychmiastowa wystrzelił, głowa nożownika wybuchła od uderzenia 13mm pocisku. Nagle z jego łóżka poderwała się Kim. Zrozumiał, że to Ess jest ranna. Wtedy Ess zaczęła krzyczeć z bólu.

- Masz jeszcze trochę tej morfiny?- spytał szybko Riv.

- Niestety. Szybko idź po pomoc.

- Armen wie o tym, że może być potrzebna. Przyjdzie z pomocą.-mam taką nadzieję pomyślał.

- Dobra będę uciskała ranę, ty pośpiesz pomoc. Dostała w wątrobę.

- Jasne- powiedziawszy to wybiegł z pokoju.

- Wszystko będzie ok- mówiła Kim, Ess zauważyła łzy na jej twarzy.- Wszystko będzie dobrze.

Ess już nie krzyczała. Widać było, że ją to boli, ale wytrzyma. Nagle do pokoju wpadły dwie osoby. Byli to lekarze.

- Odsuń się- powiedział jeden z nich.

Posłuchała odsunęła się i czekała aż przeniosą ją na nosze. Po tym poszła za nimi i uspokajała przyjaciółkę.

Riv i Armen stali przed wejściem do kwatery i obserwowali to z przygnębieniem.

- Idziemy sobie porozmawiać sobie z twoim niedoszłym zabójcą?- spytał Armen.

- Jasne jestem tego ciekaw, dlaczego chciano nas zabić.

- To chodźmy. Tylko musimy się spieszyć, wieczorem wylatujemy.

Przeszli całą drogę w milczeniu, oboje myśleli o tym co się wydarzyło. Riv o tym dlaczego musiało do tego dojść, a Armen jak mogło do tego dojść. Gdy doszli już w miejsce w którym był przetrzymywany więzień. Weszli we dwójkę do niego.

- Czego chcecie?-spytał bezczelnie.

- Niejaki Alex Satla. Tak?- spytał Armen

- Tak. A co.

- Nic tylko twoja sytuacja nie wygląda najlepiej. Dobry żołnierz, nienaganna służba, a tu takie coś.

- I co z tego.

- Dobra do rzeczy.-pośpieszył Riv

- Jasne, kto kazał ci to zrobić?

- I tak wam nie powiem.

- Dobra, zaczniemy od łamania nóg. Czy mógłbyś Riv?

- Nie, mam lepszy pomysł. Ból tu nic nie zdziała, chciał tylko mnie zabić, jest na niego przygotowany. Mam inną koncepcję. Możesz nas zostawić?

- Jasne, mogę.- powiedział Armen, po czym wyszedł.

- No to zastaliśmy sami i poznamy się bliżej - powiedziawszy to Riv uśmiechnął się szeroko.

- I tak nic ci nie powiem- w jego głosie było słychać lekkie wahanie.

- Nic nie będziesz musiał.

Jeżeli ktoś był w stanie wejść do jego umysłu by przekazać wiadomość to czemu nie wydrzeć ją . Po tym wampir dotknął jego głowy lewą ręką i zaczął wchodzić swoją wolą w jego umysł. Najpierw delikatnie, potem zaczął ruszać bardzo bolesne wspomnienia, zaczął je szarpać by jego więzień sobie je przypomniał dokładnie, by dobrowolnie dopuścił go do tych wspomnień które go interesują. więzień wytrzymał pięć minut w których czasie przeżył tysiące ray każde jego bolesne wspomnienie jeszcze raz. Dostał się do tych wspomnień które go interesowały, przeczytał je spokojnie i bez pośpiechu. Po tym stwierdził, że to była za mała kara i wybrał najbardziej bolesną chwilę w życiu Alexa i zapętlił ją i zostawił go tylko z tą myślą po czym wyszedł.

- Już wszystko wiem.- oznajmił Armenowi. – to niejaki Lizberg kazał mu to zrobić jakąś dobę temu.

- Wiem kto to jest, on jest w RPA.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Mirmil 01.02.2015
    Nieźle się czyta ale staraj się nie używać tych samych wyrazów w sąsiadujących zdaniach np:
    [...]gwałtownie wszedł do środka. Po tym jak gwałtownie otworzył drzwi [...]
    [...]zaczął ruszać bardzo bolesne wspomnienia,[...]dopuścił go do tych wspomnień[...]bolesne wspomnienie jeszcze raz (3x "wspomnienia" w jednym zdaniu!).
    Słownik synonimów pomaga w takich sytuacjach.
  • zaciekawiony 02.02.2015
    "nie miało to dla niego znaczeni" - znaczenia
    "Nie to było jednak, ważne tylko bezpieczeństwo Kim, jedyna osoba z którą" - raczej powinno być: "...bezpieczeństwo Kim, jedynej osoby..." Takich potknięć jest więcej.
  • KarolaKorman 20.02.2015
    Zdarzyło się kilka powtórzeń i zjedzonych literek.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania