Poprzednie częściNaznaczony - prolog

Naznaczony Rozdział 8

- Może pójdę się umyć, czy masz jeszcze jakieś pilne pytanie?- mówiąc to zaczął ruszać w kierunku łazienki.

- Nie, nie mam.- powiedziawszy to zauważyła, że Riv wszedł do łazienki. Ona zaczęła budzić Ess, nie dało to zamierzonych rezultatów. Wymruczała zaspana, że ona nigdzie się nie wybiera. Kim stwierdziła, że położy ją w swoim łóżku i niech śpi ile chce. W miedzy czasie Riv wyszedł z łazienki po krótkim prysznicu.

- Chciałbym spytać jeszcze o parę rzeczy, ok?-spytał poważnie.

- Jasne.

- Czym walczysz?

- Gdy jestem w formie ludzkiej to karabinem automatycznym, przerobionym AK. W wilczej skórze czym mam pod ręką.-oznajmiła zwięźle.

- Mówiłaś o specjalnych zdolnościach wilkołaków, jaką ty posiadasz?

- Szybkość, to jest podstawa mojej walki. A ty wiem, że masz pistolet, i miecz, co jeszcze tego nie wiem.- uśmiechnęła się swoimi zębami, dopiero teraz zauważył co było w nich nieludzkiego, była to ich biel i foremność, żaden człowiek nie miał tak idealnych zębów.

- Mam dwa pistolety- mówiąc to wyciągnął Lamiamorti i Deserta.- miecz i noże do rzucania.

Wzięła do ręki jego Lamiamorti i obejrzała i powiedziała:

- Wygląda dobrze, na miejscu będzie wampir, nie wiem jaki, więc uważaj.- powiedziała poważnie.

- Rozumiem. Będę o tym pamiętał.

- Czy tylko mi się wydaje, że inni z naszego plutonu mnie nie lubią?

- Nie tylko ciebie, mnie też nie lubią, są wrogo nastawieni. Nie rozumieją jak ktoś taki jak my może im pomagać. To wszystko co chciałeś wiedzieć?-spytała wstając i kierując się w stronę szafy.

- Tak, możesz się położyć u mnie w łóżku. Twoje jest zajęte, idę na strzelnice poćwiczyć.

Gdy Riv wyszedł Kim pomyślała, że pójdzie spać. Chwilę kręciła się po pokoju i położyła się spać ustawiając budzik, żeby obudził ją za pięć godzin.

Gdy przybył na strzelnice zajął wolną pozycję i wyciągnął swój pistolet kalibru 13mm, przeładował, wycelował i pociągnął za spust. Pistolet plunął ogniem i kula trafiła idealnie tam gdzie celował. Nie mógł uwierzyć jak prosto jest mu strzelać, domyślił się, że przemiana w wampira wspomogła jego naturalny talent do strzelania. Zaczął strzelać w cele w różnej odległości oprócz niego na strzelnicy była jeszcze jedna osoba wydawała mu się znajoma. Zaczął rozmyślać o tym co powiedziała mu Kim, o tym ,że ona jest eksperymentem. Nie mógł sobie tego wyobrazić, on był przypadkiem, nikt nie planował jego przemiany, ona to co innego celowo chciano ją zmienić i tylko przez niesamowity zbieg okoliczności przeżyła. Gdy tak myślał zmienił magazynek 2 razy. Poszedł uzupełnić naboje pogrążony w myślach. Nagle usłyszał wystrzał który brzmiał inaczej niż te które do tej pory słyszał. Zareagował instynktownie, wykonał szybki unik, kula trafiła go w lewe ramie. Celował w serce pomyślał. Zobaczył swojego napastnika, był to biały mężczyzna krótko ostrzyżony, był to ten którego widział na ćwiczeniach w Sali treningowej. Jego twarz dalej nie wyrażała inteligencji. Wyciągnął nóż i cisnął nim w niego celował w kolano. Trafił ,ale w tym samym momencie jego oponent wystrzelił po raz drugi trafiając w klatkę piersiową. Nagle na strzelnicę wpadło dwóch ludzi i zaczęli podnosić napastnika i skuwać mu ręce. Po chwili wszedł Armen i powiedział:

- I jak się czujesz?

- Bywało lepiej- powiedział Riv nie odczuwał już prawię bólu i mógł się poruszać.- chyba wampiry regenerują się w bardzo szybkim tępię.

- Pogadamy sobie z twoim napastnikiem. Wstawaj i idziemy go przesłuchać.

- Ok, już wstaję. Czekaj, on miał parę na zajęciach, taki przeciętny człowiek. Pamiętasz?

- Tak, a co?

- Jego też trzeba przesłuchać, może coś wiedzieć.

- Ok, zajmę się tym.

- nie trzeba się spieszyć. Jeśli on mnie miał załatwić to tamten może pójść zająć się Kim.-mówiąc to pognał w stronę windy by dostać się do swojej kwatery. W ciągu tej drogi towarzyszyła mu jedna myśl, szybciej.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania