Poprzednie częściNaznaczony - prolog

Naznaczony Rozdział 5

Gdy ona brała kąpiel on rozmyślał, czy ona była kimś innym. Na pewno nie była człowiekiem z krwi i kości. Zdjął swój płaszcz i położył go na krześle, które przedtem było zajmowane przez Armena. Gdy wyszła z łazienki wypalił bez zwłoki:

- Mam pytanie, czy ty jesteś człowiekiem?- spytał pewnym i zdecydowanym głosem.

- Nie, nie jestem. Jestem wilkołakiem.- powiedziała jakby spodziewała się tego pytania już dawno. Musimy pogadać ,ale może być jutro? Jestem dzisiaj zmęczona.

Gdy to mówiła do drzwi ktoś zapukał i je otworzył, była to jakaś kobieta. Miała kruczo czarne włosy, wysportowaną sylwetkę i ładną twarz. Miała na sobie zwykle spodnie i czarną przylegającą koszulkę. Miała na oko 20 lat. Gdy zobaczyła Riva i Kim razem w pokoju widocznie się speszyła. Kim ją uspokoiła :

- Wjedź, spokojnie to mój nowy współlokator. Rozgość się.

Po tych słowach kobieta weszła i usiadła na krześle i czekała by zacząć rozmowę do czasu ,gdy Kim uczesała włosy.

- To ja pójdę się przejść, zobaczę co z moją bronią.- oznajmił to i wyszedł kiedy zrozumiał ,że będzie tylko przeszkadzał.

- Dobra pogadamy przy śniadaniu.

Gdy wyszedł jego myśli krążyły wokół tego ,że nie jest jedynym nieczłowiekiem w Akademi. Kierował się w stronę zbrojowni, miał zamiar spytać o broń i dowiedzieć się gdzie mieszka Marley, ponieważ chciał się dowiedzieć tak naprawdę o zdolnościach wampirów. Mijał coraz mniej ludzi, domyślił się ,że nastała noc w cyklu dobowym Bazy. Wszedł do windy, oprócz niego było tam czterech ludzi wszyscy jechali na poziom zbrojowni. Muszę tyle wyjaśnić, tylu rzeczy muszę się nauczyć. Kiedy zamknął oczy by to wszystko przemyśleć to stało się coś niesamowitego, zobaczył coś dziwnego był w windzie ,ale mówił do niego do niego dziwny syczący głos. Wszystko było w jego głowie, spytał go w myślach o co chodzi.

- Wysiądź i usiądź wygodnie, wyobraź sobie pokój jaki chcesz i czekaj.- powiedział obcy ,ale niezwykle znajomy głos.

Otworzył oczy gdy winda była już na jego docelowym poziome. Wyszedł z niej i skierował się do zbrojowni, po chwili szukania stolika w kącie, nie było to zbyt trudne ze względu na późną porę. Usiadł przy lewej ścianie i zrobił tak jak mówił mu głos. Wyobraził sobie kwadratowy pokój z białymi ścianami bez żadnych mebli był średniej wielkości. Po chwili za jego plecami coś się pojawiło, był to wielki wąż.

- Jestem Sekan- powiedział spokojnie- twoję imię już znam.

- Czego chcesz? –spytał na pozór obojętnie.

- Chcę ci przekazać wiadomość dla Armena. Jestem w RPA i jest źle, atakują od południa i wschodu, utrzymamy się może tydzień, powiedz mu ,że potrzebujemy posiłków.

- Kim jesteś? Co mam powiedzieć? Czemu ty mi to mówisz? –spytał zaskoczony

- Inaczej nie mam jak się z wami skontaktować, anteny poszły w diabły jakieś tydzień temu. On będzie wiedział o kogo chodzi. Muszę kończyć. Pośpiesz się.

Wąż zniknął tak szybko jak się pojawił, Riv nie wiedział co o tym myśleć. Zerwał się ze stolika i pobiegł w stronę okienka w którym zazwyczaj ktoś wydaję broń, musiał jak najszybciej dostać się do Armena.

*********************************************************************************************************************************************

Przepraszam ,że dzisiaj tak krótko ,ale czas nie pozwał na więcej i chciałbym dowiedzieć się czy rozwój akcji nie jest za szybki i czy opisy są wystarczające by wczuć się w opowiadanie.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • KarolaKorman 20.02.2015
    Czytam kolejno każdą część i jest coraz lepiej. W porównaniu do prolagu to jakby pisała zupełnie inna osoba. Opisy są wystarczające ( jak dla mnie) :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania