A świat to plansza, 2. Zgubne uczucia

Vlad sięgną ręką i zdarł z twarzy Eleanor złota maskę, chcąc lepiej widzieć przerażnie malujące się w jej błękitnych oczach, wykrzywiające jej ponętne, krwistoczerone usta.

- Gust memu bratu znacznie się polepsza- stwierdził wampir, leniwie błądząc wzrokiem po jej twarzy, dekolcie, szyi i biuście

- Uznam to za komplement- odpowiada- Pomyliłeś się, Valerious! Marcus nie przybył. Nic dla niego nie znacze i niech tak pozostanie.

- Każdy mężczyzna na tej sali marzy, by być tym, który odbierze ci cnotę. Czemu uważasz, że mój brat nie?

Elea zarumieniła się i spuściła wzrok. Wampir znów zaśmiał się na jej reakcję i obrócił ją.

- Ale masz rację, Marcus zbyt długo wzleka. Czas rozgrzać trochę naszą rozrywkę- powiedział, ku większemu przerażeniu Eleanor

Sprawdzając zdecydowanie Vladislausa pociągnęła za rękę, którą trzymał w stalowym uścisku swoich palców. Wydawał się nie zauważać jej rozpaczliwych prób ucieczki. Znów ją obrócił, ale tym razem przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie. Dziewczyna musiała stanąć na palcach, a jej biust przyciśnięty był do klatki piersiowej wampira. W sali powiało chłodem, ale było to prawie niezauważalne odczucie.

- Jeszcze nie?- zakpił Vlad- Dobrze, bracie, postaram się bardziej.

Ich taniec przyspieszył. Vladislaus cały czas przyciskał do siebie mocno, zrozpaczoną Eleanor, usilnie poszukującą drogę ucieczki z tego koszmaru. Wampir odchylił do tyły dziewczynę, co znów dało mu dobry widok na jej pokaźny biust.

- Zobacz jaką cudowną parą jesteśmy- powiedział i wskazał głową na lustro

Dziewczyna spojrzała w nie i zobaczyła siebie we władzy Vlada. W lustrze widać prawdziwą postać wampira, z kłami i jarzącymi się wściekle oczami. Z ust dziewczyny uciekł jęk przerażenia, na co wampir uśmiechnął się drwiąco i znów wziął ją w obroty.

- Więc widzisz już jak pogrywamy od stuleci, Eleanoro- powiedział tuż przy jej uchu, dociskajac ją do siebie

Dziewczyna zadrżała. Zamknęła oczy na kilka chwil, a gdy je otworzyła była całkowicie opanowana.

- Co ci to da, Vladislausie?- spytał- Oddasz mnie jemu w zamian za co? A może zabijesz? Wymiana? Ja na zwiększenie swojej władzy, twoich wpływów, Vlad?

- Och, Eleanor- powiedział z nutą drwiny- Aż tak się do mnie przywiązałaś, że nie chcesz mnie opuścić?- zakpił- Ale nie przejmuj się moje dziecko, nie zamierzam cię nikomu oddawać. Ja i Marcus jesteśmy w tym do siebie podobni, zawsze chcemy mieć wszystko. I zawsze to dostajemy.... No, jeden z nas. Zganiesz kto, panno Corvinus? Ja, nie mój brat!

Eleanor spojrzała na niego zaskoczona, a wampiró znów odchylił ją w tył. Jej szyja naprężyła się, a tętno przyspieszyło.

- Więc mam nadzieje, że się dobrze rozumiemy, Eleanoro- powiedział, utrzymując ją w takiej pozycji, a jego wzrok spoczą na jej biuście- To ja bedę tym, który cię rozdziewiczy, moje serce- powiedział i przejechał swoim zimnym palcem od rowka między jej piersiami, aż do przełyk, włącznie

Twarz Eleanory wykrzywiła się w grymasie strachu, a jej ciałem wstrząsnęły dreszcze. Atmosfera w pomieszczeniu zrobiła się cięższa. Wampir podniósł oczy do góry i rozejrzał się. Później ponowił taniec z szlachcianką, która niemal, ku jego radości, drżała w jego ramionach.

- Nie odpowiedziałaś na moje pierwsze pytanie, Eleanor- powiedział- Spytałem jak się czujesz będąc w mojej mocy?

- Tylko mi grozisz- odpowiedziała, starając się, by jej głos nie drżał

Uśmiech wampira pogłębił się w zadowoleniu.

- Pozostaje pytanie, czy się boisz?

- Tak- odparła krótko, po chwili zastanowienia

Nie ma sensu kłamać, skoro i tak wie. Słyszy jej nieregularny oddech, jej przyspieszone tętno i serce, które bije tak mocno, jakby chciało wyfrunąć z piersi.

- Dziękuję za szczerość, Eleaono- powidział zadowolony- Powiedziałaś, że tylko ci grożę. Skoro tak tego pragniesz ,moja miła, to przejdę do czynów.

Elea pokręciła zrozpaczona głową, ale na nic to się nie zdało. Wampir, który był od niej sporo wyższy, pochylił się nad nią i złączył ich wargi razem. Jego były zimne i twarde jak marmur. Brutalne, wymuszały jej posłuszeństwo, nie prosząc o odpowiedź, lecz żądając jej, jakby była czymś co mu się należy. Jej były miękkie i ciepłe, ale nie uległe. Walczyla by nie wdarł się głębiej. Vlad, który chciał sprowokować brata, przesunął rękę na jej krągły pośladek, a następnie ścisnął. Eleanor jęknęła z bólu, a jego oddech zmieszał się z jej.

Na sali zrobiło się nagle cicho i powiało chłodem. Grozą. Niebezpieczeństwem. Wampir zadowolony odsunął się od przerażonej i wściekłej dziewczyny, a na jego twarzy gościł uśmiech satysfakcji.

- Wreszcie jesteś, Marcus. Już myślałem, że nigdy się nie zjawisz- powiedział zadowolony

Przemówił do mężczyzny, który zjawił się dopiero co na sali. Stał wściekły. Jego brązowe włosy opadały mu na ramiona i plecy, a gniewne, szare oczy były wpatrzone w brata.

- Odsuń się od niej, należy do mnie- powiedział, a jego oczy przybrały odcień jażącej się czerwieni

Vlad zaśmiał się, a następnie przyciągnął do siebie Eleanor.

- Proszę, proszę- powiedział zachwycony- Pierwszy raz w życiu nie chcesz zabić jej razem ze mną, tak?

Marcus zdał sobie sprawę z popełnionego przez siebie błędu. Wyjawił bratu swoją słabość i mógł mieć pewność, że ten ją wykorzysta. Pozostał jednak w bezruchu, a swój wzrok umieścił na dziewczynie, bojącej się o własne życie.

- Skoro tak to nie pozostaje mi nic innego jak cię wyręczyć- powiedział, obserwując z chorym zadowoloniem reakcje brata

Szarpnął do siebie Eleanor i wbił jej swoje kły w szyję. Groźba w jego kierunku od brata, utonęła w rozpaczliwym krzyku bólu dziewczyny. Ku przerażeniu Marcusa, Vlad nie wyssał jej krwi do końca. Umoczył tylko w niej kły, pozwalając jadowi przeniknąć do jej krwioobiegu. Później puścił ją, a ta upadła na podłogę. Marcus zaraz pojawił się przy niej.

- Coś ty zrobił?- spytał przerażony

- Uczynię ją jedną z nas- powiedział z uśmiechem kpiny- Powinnieneś się cieszyć.

- Odebrałeś jej życie!

- Ale ofiarowałem drugie, lepsze- odparł znudzony- Ty i ja coś o tym wiemy, prawda?

Eleanor przeszedł pierwszy wstrząs. Jej ciało rzuciło się na zimnych płytkach, gdy jad powoli przemieniał jej komórki. Z ust uciekł jej krzyk bólu. Zgromadzeni goście w popłochu opóścili salę, lękając się o swoje życie.

Marcus spojrzał nienawistnie na brata.

- Zemszczę się za to!- odparł i już go nie było

Vlad uśmiechnął się zadowolony, a następnie rozciął sobie nadgarstek i wlał swoją ciemną krew do ust dzieczyny, bezlistośnie zmuszając ją do połknięcia płynu. Gdy upewnił się, że dał jej wystarczającą ilość krwi, pozwolił zregenerować się ranie, a następnie opuścił pomieszczenie, zostawiając dziewczynę na zimnych płytkach, by sama przechodziła przez przemianę, która była ucieleśnieniem jej koszmarów

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • NataliaO 20.11.2014
    BOSKIE , już kocham to opowiadanie , dobrze że bohaterka nie jest taka ,, śpiąca królewna ,, ;czekam na dalszy ciąg 5:)
  • wolfie 20.11.2014
    Popracuj nad ortografią i interpunkcją. W niektórych miejscach znalazłam też kilka literówek. Pomijając te rzeczy, to bardzo podoba mi się fabuła Twojego opowiadania :)
  • Agata547 23.11.2014
    Super! Coraz bardziej mi się podoba fabuła :) 5 daję ;)
  • BreezyLove 26.03.2015
    Na początku nie byłam przekonana co do tego opowiadania, wampiry mnie jakoś nie kręcą. Jednak muszę przyznać, że to bardzo mi się podoba ;) 5
  • nightwatcher 27.03.2015
    Czegoś mi tu brakuje....acha juz wiem! Twojej inicjatywy.
    Wybacz. Posłuzyłaś się schematem tak starym...jak ja :)
    Ubrałaś w własne słowa historie, która zdarza się w większości produkcji o wampirach. Nie wyszło źle.
    Właśnie dlatego uważam, że powinnaś siąść i napisać swoją historię o wampirach. Masz do tego talent.
    Pozdrawiam
  • elenawest 10.11.2015
    "Groźba w jego kierunku od brata" - osobiście musiałam aż trzy razy przeczytać to zdanie, by załapać jego sens. Według mnie dużo poprawniej by to brzmiało, gdybyś napisała: "Groźba jego brata".
    Zostawiam 4, bo widzę tu aż nadto zbieżności z "Van Helsingiem" - przejrzenie w lustrze w czasie tańca, maska na twarzy dziewczyny, pojawienie się Marcusa, tak jak w filmie właśnie Van Helsinga....

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania