Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Tylko on, ona i motocykl - Prolog
Coney Island, Nowy Jork, rok 2019
Atmosfera w tej części Nowego Jorku była w miarę spokojna o tej porze dnia. Chłodne jesienne powietrze przyjemnie łaskotało po ciele, a dźwięk szumiącej wody na plaży dawał uczucie relaksu. Właśnie tym klimatem cieszyła się pewna nieco starsza kobieta o chudej posturze, czarnych włosach i zielonych oczach, ubrana w czarną ramoneskę z napisem „Fallen Angels MC(1) New York ” na plecach. Siedziała na piasku przytulona do mężczyzny, który przez te ostatnie dwie dekady dał jej wiele radości, ale też smutku, choć tego drugiego raczej niewiele mniej. Był to siwiejący już brunet o dobrej jak na swój wiek, umięśnionej sylwetce. Miał na sobie czarną i podniszczoną przez czas kamizelkę motocyklową, która oprócz tego samego napisu miała też na plecach logo gangu pod postacią diabolicznie wyglądającego anioła w locie i jeszcze sporo innych naszywek, w tym jedną z napisem President (2) na prawej piersi . Po tak długiej znajomości często mieli refleksje na temat czasu, jaki spędzili razem. Psycholog powiedziałby, że zarówno jedno jak i drugie ma w sobie dużo do poprawy pod każdym względem, a zwłaszcza charakteru. Mimo to dogadywali się, rozumieli, że życie nie zawsze jest usłane rózami i często również bywa niesprawiedliwe. Oboje dorastali w ubóstwie, ale ona wielokrotnie twierdziła, że jego życie było lepsze. Argumentowała te słowa faktem, że rodzice mężczyzny wspierali go bardziej niż jej rodzice kiedykolwiek wspierali ją. Oboje są spierdolonymi ludźmi, którzy jednak próbują żyć normalnie dla dobra osoby, która znaczy dla nich najwięcej: ich dziesięcioletniego synka.
Siedzieli już tak dobre parę godzin i po chwili zaczęło im się robić jednak trochę zimno, więc zaczęli podnosić się powoli, kiedy nagle oboje, niemalże w tym samym czasie poczuli silny ból w stawach. To był kolejny jasny znak, że starzeją się. Wszystkie te lata życia na krawędzi i ostrych imprez zaczęły zbierać na nich swoje żniwo. Będąc w wieku trzydziestu dziewięciu lat doskonale wiedziała jak się czuje jej starszy o dziewięć lat mężczyzna. Kiedy nie byli zajęci sprawami gangu i wychowywaniem dziecka, często wspominali swoje młodsze lata, a zwłaszcza robiła to kobieta. Zawsze mówiła, że nigdy nie zapomni nocy, kiedy to podjęła decyzję, która przewróciła jej życie o do góry nogami.
— Mam Ci coś do powiedzenia, Ryan…–powiedziała nagle stanowczym głosem kobieta patrząc w oczy przytulonego do niej człowieka.
—Słucham, Evelyn, co chcesz mi powiedzieć, kochanie?–zapytał, próbujący ukryć zaniepokojenie jej głosem mężczyzna.
—Kocham Cię i niczego nie żałuję…–odpowiedziała kobieta i pocałowała go czule, co odwzajemnił.
Patrząc na niego czuła jakby cofała się do swoich młodzieńczych lat, kiedy uciekła ze swojego domu ,ale jeszcze wcześniej, jak trafiła na faceta, który stał się miłością jej życia.
(1) MC - Motorcycle Club, czyli Klub Motocyklowy
(2) President - prezes/szef Klubu Motocyklowego
Komentarze (27)
*miejscami masz nadprogramowe spacje przed przecinkami lub za
A tak ogólnie to nawet nieźle. Nie zaciekawił mnie zbytnio ten prolog, ale to subiektywne wrażenie. Nie wiem, może zobaczę co tam będzie w kolejnej części.
Po drugie, to na razie tylko prolog. Akcja w następnych rozdziałach się rozkręci, to mogę zagwarantować.
Na początek drobiazgi:
"Właśnie tym klimatem cieszyła się pewna nieco już starsza kobieta o chudej posturze, czarnych..." - "nieco już starsza" brzmi trochę nieszczęśliwie. Nieco starsza od kogo? Zmieniłabym ten zapis.
"Siedziała ona na piasku przytulona do mężczyzny, który przez..." - można spokojnie odpuścić "ona", bo to wynika z kontekstu.
"Miał on na sobie czarną i... - jak wyżej, "on" można odpuścić.
"Mimo to dogadywali się ze sobą, rozumieli, że życie nie zawsze..." - jak wyżej, "ze sobą" można odpuścić, bo z kontekstu wiadomo, o kogo chodzi.
Jeszcze wkilku miejscach jest podobnie - za dużo dookreśleń.
Ciagniesz opowieść o życiu i poglądach bohaterów i nagle wyskakujesz, trochę jak Filip z konopii:
"Po chwili zrobiło im się jednak trochę zimno..."
"Po chwili" od jakiego momentu? Bo tyle tu naopisywane było, że się pogubiłam.
"więc zaczęli podnosić się do pozycji stojącej,..." - to można podnosić się do pozycji leżącej? :)) może wystarczy samo "zaczęli się podnosić..."
Cyfry zapisujemy słownie, np: nie 9, a dziewięć
Narazie niewiele się dzieje. Mamy przedstawiony rys charakterologiczny bohaterów i... tyle.
To trochę za mało, żeby mnie zainteresować powrotem do dalszych części.
Sugeruję wprowadzenie korekt w tym tekście o których pisałam ja i kolega wyżej. Można to zrobić edytując tekst (wchodzi się w publikacje i edycję).
Ok, to tak na początek.
Druga sprawa, to pewna nieporadność w zapisie, ale to można wyeliminować tylko pisząc, czytając, pisać, czytając itd :))
Zatem powodzenia :)
Pozdrawiam :))
Jeszcze raz dziękuję za konstruktywną krytykę i również pozdrawiam :)
Mnie akuratnie zainspirował prolog i skuszę się na czytanie. Uwielbiam harleje, skóry, piwo i wiatr we włosach. Lubię dziewczyny na
tych rumakach. Kiedyś byłam na zlocie.
Gangi motocyklowe rządzą się innymi prawami i pewnie są kolorowe.
Pozdrawiam
"a dźwięk szumiącej wody na plaży dawał uczucie relaksu" - trochę nienaturalnie w brzmieniu, szczególnie "dawał uczucie relaksu". Wymieniłabym na "odprężał", "zachęcał do relaksu", "uspokajał". "Dźwięk szumiącej wody" może ewentualnie zostać, chociaż lepsze byłoby zwyczajne "szum wody" albo "szum fal".
"Właśnie tym klimatem cieszyła się pewna nieco starsza kobieta o chudej posturze, czarnych włosach i zielonych oczach, ubrana w czarną ramoneskę z napisem „Fallen Angels MC(1) New York ” na plecach" - tu też parę uwag. "właśnie tym klimatem cieszyła się" - trochę to zbędne. Wystarczy wspomnieć, że siedzi na plaży, okoliczności przyrody, to, że one "cieszą" i jak wyjaśnione już wcześniej. Co innego, gdyby sielska atmosfera ją wkurzała. Ewentualnie można zaserwować to w ciut innej formie (jak ja zrobiłam to w przykładzie). Gorsze jest "pewna kobieta". To zwrot, którego używa się w mowie potocznej, kiedy nie wie się do końca o kim się mówi. Tu kobieta jest sprecyzowana. No i "nieco starsza". Od razu się widzi może nie babcię, ale pięćdziesięciokilkulatkę na pewno, a nie wiem czy o ten wiek ci chodziło. "O chudej posturze" - po prostu chuda, szczupła, albo o szczupłej sylwetce. "chudy" do postury raczej niezbyt pasuje. No i powinno się unikać opisu osoby "na pałę" - wszystko na raz. No chyba, że niecnie korzysta się z sytuacji typu "patrzył/a w lustro i oceniał/a swój wygląd". Propozycja zmiany... Taka trochę na hardzie.:
"Ubrana w czarną ramoneskę z napisem "Fallen Angels",...letnia brunetka w pełni korzystała z miejscowej atmosfery. W spokojnych/roześmianych/łagodnych/zamyślonych oczach igrały odbijające się od wodnej toni, złote refleksy, kiedy wtulona w ramię mężczyzny, pozwalała aby niesforne podmuchy rozwiewały jej długie/krótkie czarne włosy."
"Był to siwiejący..." - Jej towarzyszem był"/"Towarzyszył jej". "Był to" nie jest błędne, ale jakieś takie...
"która oprócz tego samego napisu miała też na plecach logo gangu pod postacią diabolicznie" => "Która, oprócz tego samego napisu, co kurtka kobiety, miała na plecach logo gangu - diabolicznie... anioła - oraz..." Zdanie bardzo długie, a słabo podzielone. Ciężko się je wciągało.
"Psycholog powiedziałby, że zarówno jedno jak i drugie ma w sobie dużo do poprawy pod każdym względem, a zwłaszcza charakteru." - "Psycholog zapewne powiedziałby, że oboje powinni solidnie popracować nad sobą, szczególnie nad swymi charakterami." (Aczkolwiek nad charakterem nie do końca można pracować, ewentualnie można się go nauczyć kontrolować. Wiele na ten temat mogą powiedzieć osoby z charakterem typu Borderline).
"Oboje dorastali w ubóstwie, ale ona wielokrotnie twierdziła, że jego życie było lepsze. Argumentowała te słowa faktem, że rodzice mężczyzny wspierali go bardziej niż jej rodzice kiedykolwiek wspierali ją. Oboje są spierdolonymi ludźmi, którzy jednak próbują żyć normalnie dla dobra osoby, która znaczy dla nich najwięcej: ich dziesięcioletniego synka." - wstawka z tym, co twierdziła kobieta, totalnie gryzie się z ostatnim zdaniem. Albo to połącz czymś w rodzaju "W każdym razie, zarówno jego jak i ją, życie skrzywiło na wiele sposobów", czy czymś podobny, co wytworzyłoby jakieś nawiązanie. I ważniejsza sprawa - uporządkuj czasy. Cały czas jechałeś przeszłym, a teraz "oni są". oO'
"Siedzieli już tak dobre parę godzin i po chwili zaczęło im się robić jednak trochę zimno, więc zaczęli..." jak siedzieli kilka godzin, to nie "po chwili" tylko "w końcu" i wyrzuć "jednak". Generalnie zrobiłabym kropkę po "zimno" i resztę od "Zaczęli" wrzuciłam do nowego zdania - powinno się unikać makaronowych zdań (sama mam z nimi problem). + Uwaga co do całego akapitu - bardzo powtórzeń "kobieta" i powtórzeń "być". Przemodeluj.
PODSUMOWANIE:
Sam pomysł prologu, zapewne będącego tym co "po" wydarzeniach z reszty opowiadania, całkiem fajny. Sentymentalna, leniwa atmosfera... Obrazowe zarówno w kontekście wizualnym, jak i emocjonalnym. Niestety warsztat do poprawki. Powtórzenia, nie do końca zręczne opisy... Ale nic co by jakoś mocno straszyło lub czego nie dałoby się skorygować. Do tego poprawny zapis dialogów i w porządku interpunkcja - mała rzecz a cieszy. Zapowiada się interesująco, aczkolwiek to nie do końca moje klimaty. No chyba, że w ciągu dalszym łączy się z dobrym kryminałem albo thrillerem (na szeroko pojętą fantastykę nie liczę xD). Postaram się jeszcze zajrzeć, ale niczego nie obiecuję.
Hm, za pierwszym razem tknęło mnie to, że całkiem fajnie, że protagonistami historii okazują się być już dojrzali ludzie, gdyż rzadko kiedy jest to spotykane (jednak zrozumiałe, gdyż wiadomo, że fajnie jest śledzić poczynania młodzieńca, który z biegiem historii dorasta) - na sam koniec jednak się przekonałam, że będziemy mieli powrót do przeszłości, ale nie zawiodło mnie tak bardzo mimo wszystko. :D Uważam, że to całkiem ciekawy sposób na opowiedzenie historii, na zasadzie "opowiem wam jak to było..." - zobaczymy, jak rozwinie się to z dalszymi częściami. Ogółem to, co można poprawić, wypisało Ci już wiele osób, tak samo widzę, że tekst jest sprzed półtora roku, więc sądzę, że kolejne części będą pisane coraz lepiej. :) Mimo to początek jest w porządku. Ktoś w komentarzach mówił, że "za bardzo nie porywa", ale w mojej opinii wolny początek absolutnie nie jest wadą. ;) Jestem cierpliwym czytelnikiem i pozwalam autorowi prowadzić historie tak jak czuje, że powinna być prowadzona. To pewnie dlatego, że mam bardzo niespotykaną słabość do długich historii. Im grubsza książka, tym bardziej interesująca dla mnie. ;) Ale oczywiście czymś krótszym też nie pogardzę, byleby było dobre. ;)
O moich wrażeniach będę Cię informować z każdą kolejno przeczytaną częścią, zostawiając komentarz i ocenę. Tutaj zostawiam piątkę, bo historia przyciągnęła, i by ta mała ocena przyniosła Ci energię do dalszego pisania, bo widzę po profilu, że coś nowego udostępniasz, to o, niech będzie, by była moc na więcej opowiadań. ;)
Pozdrawiam ciepło :)
Jasne, na pewno zajrzę też do nowych, by ocenić pisarski progress. :)
Początków nie należy się wstydzić, trzeba je trzymać w sercu dumnie jak trofeum, wiem co mówię. ;) Ja zaczęłam jako dwunastolatek pisząc krwawy fanfik o kolorowych konikach, a dziś mam go na półce wydrukowanego i spoglądam z dumą. :') Dlatego właśnie zaczynam czytanie od początków, by tym lepiej docenić Twoje nowsze dzieła. ;)
Sprawnie napisany prolog, taki w sam raz. Bardzo sentymentalny, klimatyczny.
W sumie nie mam nic więcej do powiedzenia.
Idę czytać dalej :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania