Uratuj smoka 15
Uratuj smoka - Rozdział 7 Wyprawa na wyspę - część 1
Mężczyźni byli właśnie w trakcie przygotowywania się na polowanie, osiodłane, napojone i wykarmione konie czekały, następnie pod okiem strażników otrzymywali broń, włócznie, łuki oraz miecze. Gdy wszystko było gotowe dwudziestu ośmiu mężczyzn wyruszyło na polowanie, podekscytowany i pełen zapału Mahotain rzekł
- W tym roku na pewno nam się uda upolować wielkiego Neotu
- Wielkiego Neotu ? – spytał zaciekawiony Piotr, będący przy nim
- Neotu to dzik potężnych rozmiarów
- Tak, jest wysoki na dwa metry długi na cztery – wtrącił inny mężczyzna
- Chcieliśmy go zabić rok temu ale nam się nie udało
- Za to upolowaliśmy siedem dorosłych jeleni
- Tak ! Ale w tym roku nam się uda
Tomek i Daniel trzymali się nieco bardziej z tyłu
- Gdy wytropią Neotu zrobi się zamieszanie, odłączymy się w tedy od grupy i znajdziemy dobry punkt obserwacyjny na wyspę – powiedział Daniel
Nagle coś przeraźliwie zawyło, wszyscy ujrzeli potężną bestię, groźną i pełną furii, wielkiego niebezpiecznego Neotu. Dzik miał sierść koloru brunatnego i dwie pary potężnych, ciężkich i ostrych kłów – To on ! Neotu ! – wrzasnęli mężczyźni, dzik stojący na polanie rozpoczął ucieczkę – Za nim !
Mężczyźni ruszyli na swych koniach w pogoń za największym zwierzęciem na wyspie, kilku z nich zbliżyło się do uciekającej bestii, rzucili swe długie ostre włócznie lecz chybili – Tomek teraz ! – chłopcy w całym tym zamieszaniu odłączyli się od reszty, zmierzali w przeciwnym kierunku. Po kilku minutach zatrzymali się, miejsce w którym się znaleźli zostało uznane przez Tomka z najodpowiedniejsze gdyż było tu Kika drzew więc widoczność była najlepsza. Pomimo że chłopcy siedzieli na koniach to nic nie widzieli całą widoczność zasłaniał wielki ……
- … Płot !? W takim miejscu ! Las też jest ogrodzony płotem czy murem ?!
- Cała wyspa jest ogrodzona, lecz jeśli wejdziemy na drzewa będziemy mieć lepszą widoczność
Chłopcy zeskoczyli z swych rumaków i wspięli się na drzewa. Gdy Tomek wspiął się wystarczająco blisko ujrzał co jest za drugą stroną potu, mianowicie przepaść w dół i morze a nim maleńka wyspa.
- Widać wyspę, lecz nie dowiemy się czegoś po prostu na nią patrząc ?
Jednakże Tomek postrzegł coś innego, otóż w stromym klifie wyryta była wąska ścieżka, po chwili dostrzegł ją też Daniel
- Ścieżka ! ale po co akurat tutaj ? Jakaś tajna ?
- Zgadza się, Tajna ścieżka Tunta. Spójrz prowadzi ona od pałacu aż do tamtej maleńkiej plaży na dole
- Myślisz że z niej korzysta ?
- To Tunt !
Nagle z ogromnych głazów które zasłaniały pół plaży wyłoniła się niewielka lodź, wyglądająca tak samo jak ta którą postrzegła paulina w dniu ich porwania. W łodzi siedział Tunt w towarzystwie dwóch strażników, jeden z nich wiosłował.
- Płyną na wyspę, tylko po co ? – spytał Daniel
- Nie płyną by tam gdyby nie było na ziej czegoś ważnego
- A jeśli twoja przyjaciółka ma rację, jeśli na wyspie rzeczywiście jest smok
- Mężczyźni ! wracają !
Chłopcy szybko zeszli z drzew i pędem weszli na konie, po kilku minutach mężczyźni wrócili do chłopców
- chłopcy a z wami co cię stało ?
Tomka ścisnęło w gardle, wystraszył się i zupełnie nie wiedział co powiedzieć, natomiast Daniel zupełnie spokojnie odpowiedział
- Zostaliśmy za bardzo w tyle i nie mogliśmy was dogonić, to wszystko przez moje gadulstwo, bojąc się że się zgubimy woleliśmy na was poczekać
- Nie róbcie tak więcej, nie wiadomo jaki stwór mógłby was zaatakować, następnym razem trzymajcie się blisko nas
- A co z dzikiem ? –spytał Tomek
- Niestety nie udało się, uciekł do lasu, a my polujemy tylko na polanach nie puszczamy się w las
- Dlaczego ? spokojnie byś go dogonili – powiedział Piotr
- Żartujesz ! kto wie jaki monstra czają się w lesie, od kiedy piętnastu chłopów nie wróciło się z polowania bo wkroczyli do lasu nie zamierzmy tam się wybierać
Bardzo wczesnym rankiem gdy wszyscy jeszcze spali Tomek wstał obejrzał się dokoła po czym wstał i wyszedł a w tedy stary Oretto przebudził się i zobaczył wychodzącego na zewnątrz chłopca. Tomek szedł przez plac i wystraszył się kogo ? Daniela oczywiście który już czekał zwarty i gotowy. Paulina obudziła się, pozostałe kobiety spały, szybko się przebrała i na palcach wyszła z pokoju. Wybiegła z budynku i niezauważona przez straż przeszła przez plac, otworzywszy furtkę przeszła do ogrodu a z tam tond pod ogrodzenie, chłopcy czekali już pod płotem.
- Tomek jesteś tam ?
- Tak jestem
- Ja też jestem – wtrącił się Daniel
- Kto to ?
- To Daniel, spokojnie pomaga nam
- Dobrze wiedzieć, i co dowiedzieliście się czegokolwiek ?
- Tak, w stromym klifie znajduje się ścieżka, prowadzi ona od pałacu do niewielkiej plaży. Widzieliśmy jak Tunt płyną na wyspę
- Wiedziałam ! czyli jednak jest tam coś ważnego
- Co teraz ?
- Musimy dostać się na wyspę
- Ale jak ? Najpierw ty musiałabyś dostać się do naszego sektora a potem musielibyśmy pokonać ten wielki płot na polanie
W tedy ponownie wtrącił się Daniel
-Spójrz na płot, wykonany jest z pędów bambusa które związane są sznurem. Gdyby tak przeciąć sznur w pewnych miejscach, tak by można było przesunąć niewielki fragment płotu na bok
- Ale czym ?
- Ja wiem ! czekajcie.
Paulina pędem pobiegła do kuchni w której było pusto, wyciągnęła z szuflady mały poręczny nożyk i z powrotem wróciła do ogrodu - Odsuńcie się ! krzyknęła po czym go przez płot. Tomek podniósł nożyk i Za niedługo wszyscy wstaną, przyjdziemy tu nocą. Paulina wróciła do budynku który już tętchnił życiem, kobiety wstawały i ubierały się. Biegnąc po schodach na górę wpadła na Szensu. – Gdzieś ty się podziewała ?! Mamy dzisiaj mnóstwo pracy. Gdy Piotr wyszedł na zewnątrz zobaczył siedzącego i przygnębionego Mahotaina.
- Co ci ? Dalej ten dzik chodzi ci po głowie
- Tak, Tunt wywiera na nas ogromną presję, chciał zjeść Neotu już rok temu. Powiedział że jeśli nie upolujemy go w tym roku, to sami staniemy się kolacją. Wczorajsze polowanie zakończyło się klęską a wielkie przyjęcie już po jutrze.
Piotr poklepał go po ramieniu – Nie Mart się upolujemy tego dzika
- Co to za uczta Tutaj się szykuje ? – spytała Paulina, zbierając jabłka w ogrodzie
- Urodziny tego obrzydliwca Tunta, w ten wyjątkowy wieczór obeżre się więcej niż zazwyczaj, a my jesteśmy zawalone robotą !
Ciąg dalszy nastąpi
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania