Czarnoksiężnik - 1 - Kim jestem?
Czarnoksiężnik 1
(Nowy pomysł zamiast „Kolekcjonera”, bo mi para uszła w zakresie pomysłów na kontynuację… więc oto nowy pomysł!)
Zasady, prawa, tradycje… żałosne łańcuchy które istoty myślące same zakładają sobie na dłonie. Miłują wolność, miłują pokój… brak im odwagi, chęci poznania, zrozumienia wolności. Wszyscy bez wyjątku, niewolnicy bez „herbu” na piersi. Żyją w swoich klatkach, a istoty wolne, nazywają „dzikimi”, „brutalnymi”, „bezmyślnymi”. Chciałbym tu zaznaczyć jak bardzo są w błędzie, ale nie są. Taka cena prawdziwej wolności. Bez zasad i ograniczeń, każdy manifestuje swoje najgłębsze pragnienia, najgorsze koszmary i najpiękniejsze sny.
A Ja?
Ja najdrożsi, jestem… hym… może inaczej: nie jestem człowiekiem, nie jestem też elfem, ani krasnoludem. Nie posiadam nazwiska, rodu, herbu czy domostwa. Moje zrozumienie świata wykracza poza wzrok innych, wywarzam drzwi, których inni nie odważyliby się otworzyć inni. Używam mocy, o której najznamienitsi w fachu, szepczą ze zgrozą i wstrętem. Jestem bronią, ostatnią deską ratunku, najgorszym koszmarem, lekarzem, katem i złodziejem. Nie znam ani granic w dobru, ani granic w złu.
Jestem wędrowcem, dla którego przyjemność, satysfakcja, seks i złoto są najwyższą nagrodą.
Jestem wyklętym, po którego się wzywa, kiedy wszystkie inne środki zawiodą.
Ileż to razy widziałem tą samą ekspresję, zarówno na twarzach głodujących chłopów, jak i otyłych szlachciców. Wyraz przerażenia wymieszanego z promieniem nadziei, kiedy porzuceni przez szlachetnych rycerzy, błogosławionych świętych i potężnych magów, padali na kolana i rzucali złotem, błagając o pomoc.
Szukając w mroku, światełka nadziei.
Jestem czarnoksiężnikiem.
Wyklętym magiem, który porzucił swoją szkołę i mistrza.
Me imię to Edward… ale ludzie zwą mnie…
HA!
Karmazynowym Krukiem…
Komentarze (23)
Jestem wyklętym, po którego się wzywa, kiedy wszystkie inne środki zawiodą.: - To jak Rasputin.
Dobrze napisane! Żywo, energicznie, wciągająco. Dla mnie jest spoko.
Ok.
Niby mam być historykiem, a takiego skojarzenia nie miałem
Pozdrawiam
"wywarzam [przecinek] drzwi których inni nie odważyliby się otworzyć"
"tą samą ekspresje" - tę, ekspresję
A tak poza tym całkiem spoko. Niezły wstęp. Fajnie zarysowałeś temperament, charakter głównego bohatera. Wprowadzasz też w klimacik, który, jak myślę, nie będzie zbyt poważny. No, i "karmazynowy kruk" brzmi odpowiednio sztampowo. Zerknę na następne części.
Aktualnie pisze prace (kilka) naukowe - co mi całe dnie zajmuje
jak piszę coś dla zabawy, to już nawet nie mam siły sprawdzać
"Nie znam ani granic w dobru, ani granic w złu." - napisałabym 'nie znam ani granic dobra, ani granic zła. Ale zrobisz, jak uważasz ;)
"Ileż to razy widziałem tą samą ekspresje, zarówno na twarzach głodujących chłopów i otyłych szlachciców." - jak i ?
Pozdrawiam i pewnie do następnego.
Pisałaś pod "Demonem"
Mam demona? Dobrze. Ale to już jutro :-) Nawet miałam Cię pytać co ja miałam czytać najierw :-)
Czarnoksiężnik to miniseria - którą dawno skończyłem - pisana na kolanie, dla jaj
Demon Odrodzenie - to moja powieść - o którą dbam
Luzik, dla dodatkowej informacji
Zarówno Czarnoksiężnik, jak i Demon - toczą się w tym samym uniwersum - tylko że jakieś... 4 tys. od siebie - jeśli dobrze pamiętam
...
Nigdy nie miała być to jakaś genialba seria, zaledwie odskocznia od głównego Demona
Ale ludziom się spodobało, więc banalne - pewnie tak - ale podobno nadal fajne
Pozdrawiam
Czarnoksiężnika lubiłem i też innym się spodobał
Był to jednak poboczny projekt, więc nie spodziewaj się cudów
Proponuję zajrzeć pod Demona - moją główną serię
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania