Poprzednie częściDziennik Enyi - Dzień pierwszy

Dziennik Enyi - Dzień trzynasty

Siedemnasty marca, niedziela, rok 2013:

Dlaczego na świecie jest tyle zła? Dlaczego ludzie cierpią? Naprawdę tego nie rozumiem. Gdzie się człowiek nie obejrzy, tam jest zło i nienawiść. I choć nie jestem kimś wyjątkowym, bo w końcu jestem zwykłą piosenkarką, która umie tylko śpiewać i ewentualnie malować akfarelami, to jak patrzę na cierpienie ludzi, zwłaszcza bliskich mojemu sercu, aż mnie ściska w środku. Na przykład taka Maghan... Od czasu, gdy Bridin oznajmiła, że wyjeżdża i praktycznie się jej wyrzekła, jest strasznie smutna. Właściwie to rzadko się uśmiecha. Większość dnia przesiaduje w pokoju i gra na moim klawiszu. Pozwalam jej. Widzę, że to ją uspokaja. Albo Chloe... Przez to spotkanie w filharmonii i niedawno... Stała się dla mnie bardzo ważna, jakby była mojącórką. Jej ból jest moim bólem. Czekam na dzień, w którym się odezwie... Powie co u niej... Tęsknię za nią, chociaż nikt o tym nie wie. A po co mająwiedzieć? Po to, żeby się śmiali, że pokochałam jakąś małolatę? Nie, to naprawdę jest niepotrzebne. Jeszcze Bridin... Moja własna siostra związała się z jakimś walijskim mężczyzną, wyjechała sobie i wszystko ma gdzieś. Nie spodziewałam się po niej czegoś takiego. Wciąż nie mogę dojść do siebie, a przecież... minęły dwa dni. Czy naprawdę aż tyle czasu potrzebuję, by dostosować się do obecnej sytuacji? Czy jestem aż tak beznadziejna? Sama nie wiem kim jestem, co czuję, myślę... Czuję się zagubiona wśród cierpienia i zła, wśród chorób i rozpaczy. Mam wrażenie, jakbym była ludzką marionetką przeżywającą cierpienia innych bardziej i silniej. Nie rozumiem tego wszystkiego... Niczego nie rozumiem. Tak strasznie chciałabym, żeby Roma z Nickym wrócili. Tak bardzo bez nich pusto i smutno, nawet mi się w studiu siedzieć nie chce, bo bez nich... Nie umiem nic zrobić przez to wszystko, nie umiem się na niczym skoncentrować. Jest mi strasznie źle na świecie. Jedyną pociechą jest dla mnie mała Sinead, która zachowuje się tak, jakby nic się nie stało. Tylko raz w ciągu minionych dni zapytała o mamę. Odpowiedziałam jej, że nie wiem, kiedy wróci. Nie sądziłam, że zrobi to kiedykolwiek, ale o tym nie chciałam dziewczynki uświadamiać. Wystarczająco dużo wycierpiała, ta informacja do szczęścia nie była jej potrzebna. Pragnęłam, by dzieciństwo spędziła jak najpiękniej, mimo wszystko i starałam się, by tak było za wszelką cenę.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Karo 29.01.2016
    W pewnym momencie myślałem, że to o mnie :D Tekst jest całkiem dobry :D 4
  • Celtic1705 29.01.2016
    Haha, dlaczego o Tobie? :D Dzięki za ocenę. :)
  • KarolaKorman 29.01.2016
    Ja dałam 5 i się poryczałam, ale pomyliłaś się z tytułami :)
  • KarolaKorman 05.02.2016
    Już teraz do odpowiedniego tekstu: przepiękna część. Te wszystkie przemyślenia, opisywane uczucia, które skrywa by się może nie ośmieszyć, wszystko naturalnie napisane. Czyta się z wielką przyjemnością :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania