LBnD 07 - Oryginał
Siedziałem w fotelu. W wieku prawie stu lat tylko tyle można było robić. W dłoni trzymałem moją najcenniejszą rzecz, zdjęcie. Spojrzałem na nie. Przedstawiało moją żonę, zmarłą dziesięć lat temu. Na wspomnienie o niej łza zakręciła się w oku. Stopniowo, najpierw jedna, potem kolejne, aż popłynęły po pomarszczonej twarzy.
Dostrzegł to mój prawnuk. Podbiegł do mnie i zapytał:
- Dziadku! Dziadku! Co się stało?
- Nic, nic takiego - odparłem.
- Nie potrzebujesz może tabletki? Tej, którą biorą rodzice, gdy się kłócą, lub mama płacze.
- Nie potrzebuję.
- Przecież płaczesz.
- Tak, ale to są dobre łzy...
Chłopcu zaszkliły się oczy.
Poszedł po tabletkę.
Nie zrozumiał.
Komentarze (47)
Swoją drogą mam pewną nową teorię, dotyczącą tego, że Shogun i Kocwiaczek... to jedna osoba! ;)
Haha, a skąd taka teoria jeśli mogę spytać? haha
Cóż, ze swojej strony powiem tylko tyle, że Shogun i Kocwiaczek, to dwie różne osoby ;)
Zmiany awatarów - Też bardzo często macie podobne
No ale ależy ową teorię traktować z przymrużeniem oka oczywiście :D
Pozdrawiam!
Pozdrawiam ;)
No, moje również takie jest haha :D
Ale może to sebiektywka, nie cierpię takich oczywistych oczywistości.
Przykro mi, bez oceny.
Pozdrawiam.
Chyba masz rację, nie ma zaskoczenia.
Cóż, może jeszcze cuś wykombinuje, jak mi się uda bo, rzeczywiście zbyt wielki banał.
Nie ma problemu Antoni, wyraziłeś swoje zdanie, które szanuje :D
Również pozdrawiam ;)
posłuchaj, reszta drabble wyraźnie mówi to samo, co ostatnie zdanie, tylko nie wprost. W bajce to byłoby ok, ale nie tu.
Dzięki za zwrócenie na to uwagi, bo szczerze tego nie dostrzegłem.
Mimo wszystko, cieszę się, że jest znacznie lepiej :D
''Chłopcu zaszkliły się oczy''→raczej ze wzruszenia. Poszedł po tabletkę. Dla siebie, czy dla dziadka?
Bo skoro sam się wzruszył, to powinien wiedzieć, że to nic złego. To po co dziadkowi tabletka?
A jeśli dla siebie→to jeszcze gorzej, bo jakby nie rozumiał, co to za zjawisko w nim.
Sztuczne specyfiki wszystko zagmatwały jakby? Tak jakoś pomyślałem skrótem myślowym:)
W czasie teraźniejszym, lepiej by brzmiało→zdaniem mym→Pozdrawiam:)↔5
Są to straszne wizje, lecz jest nadzieja w dziadku, który wie i pamięta, czym są prawdziwe uczucia.
Również pozdrawiam ;)
Analizowałam kilka razy żeby zrozumieć i cały czas mam kilka wyobrażeń. Udało ci się zachęcić mnie do głębszych rozmyśleń :D
Wyobrażenia, jak i sam wyobraźnia, ważna rzecz :) Cieszę się, że podczas czytania działała na najwyższych obrotach, oraz, że zachęciłem Cię do głębszych przemyśleń.
Naprawdę miło mi to słyszeć :D
Pozdrawiam ;)
Zajrzę jeszcze do twoich innych tekstów ;)
Oczywiście, jak to zwykle, zaciekawił mnie fragment o tabletce, która biorą rodzice, gdy się kłócą. Prozac? Viagra? Witamina C?
Ha, skąd wiedziałem, że o to zapytasz? :D Cóż, Prozac raczej to nie jest, bo antydepresanty nie wywołują raczej tak silnej reakcji "szczęścia". Viagra tym bardziej haha, w końcu mogło tą tabletkę brać również dziecko, a co do Witaminy C, to w tym przypadku raczej za słaba substancja.
Myślę, że te tabletki, to jakiś nowy futurystyczny lek, którego za młodości staruszka nie było.
Prozac przeciw łzom - ok
Viagra - na szczęście - ok, bo przyjmijmy dziecko mogło tylko podpatrzyć, jak ojciec bierze, a potem już oboje emanują szczęściem
Witamina C? - U zwolenników doktora Zięby wywołuje reakcje wszelakie, więc i szczęście i łzy ;)
Albo tak jak piszesz, futurystyczna wersja ww. w jednym ;D
Coś jak narkotyk :)
Heh, u doktora Zięby Witamina C lekarstwem na wszystko, choć ostatnio słyszałem, że teraz u niego karierę robi wstrzykiwane dożylnie złoto haha :D
Literkowa pozdrawia
Również pozdrawiam ;)
Dzięki, jak niezłe, to też dobrze ;D
Również pozdrawiam ;)
Zasady głosowania w zakladce o mnie. Dla przypomnienia - ustalamy własne podium: 3 - 2 - 1. Punkty uzasadniamy.
Głosujemy do 11 czerwca / czwartek/ godz. 23.59
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania