LBnD 22 - Zegar uczuć
Nic, tylko oni, noc, światła z naprzeciwka...
Uderzenie... wszechobecna ciemność.
Nie czuła nic, nie widziała, nie słyszała, lecz miała świadomość swego istnienia.
Na granicy...
*
– Gdzie jestem?
Tik-tak, tik-tak...
Tylko tyle w odpowiedzi.
– Gdzie jestem?! Halo?! – krzyknęła głośniej.
Tik-tak, tik-tak...
Tik-tak, tik-tak...
Równe miarowe uderzenia, jakby ktoś wybijał rytm.
Irytował, nie pozwalał jej spokojnie zagłębić się w ciemności.
Tik-tak, tik-tak...
I znowu on, jakby specjalnie nie dawał o sobie zapomnieć.
Tik...
Dość! Zebrała się w sobie...
Dostrzegła jasność...
*
– Obudziła się pani.
– Czy... czy to sen...?
– Nie, to rzeczywistość.
– Słyszę... tykanie...
– Nie, słyszysz miłość.
Komentarze (38)
Ogólnie podobało mi się, choć zachwycony nie jestem. Po prostu niezłe.
Nie czuła nic, nie widziała, nie słyszała, lecz miała świadomości swego istnienia. -- lecz miała świadomość -- literówka
– Nie... słyszysz miłości. -- na pewno chciałeś tu dać dopełniacz?
Pozdrawiam.
Jakbym ciągle zachwycał, to bym się szybko znudził haha :D Dzięki za niezłe ;)
O, zaraz poprawię :)
Tak, chciałem właśnie tę formę :)
Również pozdrawiam :)
Dzięki ;)
Wersja dowolnej interpretacji→1
Całkiem bez uszczerbku, obudziła się w niebie. Tykanie, to zegar, w którym czas nie płynie, jeno dla tradycji tykanie zostało.
''Nie... słyszysz miłości''→ zawartej w witających aniołach, na przedmieściach wieczności:)
Wersja→2
– ''Słyszę tykanie''
– To jest to, o czym myślę?
– Za 3 sekundy dokładnie.
– Czyli mamy przesr
Pozdrawiam:)
Również pozdrawiam :)
Jak tworzenie w bardzo wąskim kanionie, na mieliźnie wygodnej weny.
Co z tego, że chodliwe, skoro wąska ścieżka między ścianami, nie zmusza, do twórczego rozwoju.
→zdaniem mym oczywiście:))
I sam bym się zaczął zastanawiać, czy coś nie jest przypadkiem nie tak :)
Hmmmmmm, naprawdę bardzo chciałbym napisać, że tym razem serio przekombinowałeś, ale na tyle bardzo podoba mi się końcówka, że poprzestanę tylko na: zbyt twardy ten orzech, czyli średnie.
Pozdrawiam
Jeszcze zbyt twardy? Kurde, kiedyś go w końcu podam w kawałkach haha :D
Dzięki i również pozdrawiam :)
https://www.youtube.com/watch?v=nRrEl1Cv6zo
Tym razem też i tym razem jakoś idealnie to pasuje. Zawirowanie czasu, który raz płynie szybciej, raz wolniej, może że powinien tak samo. Inaczej płynie dzieciom na pierwszej lekcji w poniedziałek, pracownikom inaczej w środę, a wszystkim zupełnie inaczej na urlopie.
Jedno, czego czas nie potrafi to się zatrzymać. I całe szczęście, bo gdyby kiedyś przestał płynąć, wszyscy byśmy się zwyczajnie udusili ?
Ano prawda, dlatego czas jest względny, jak to kiedyś jeden pan powiedział ;)
Heh :) Masz rację, niech lepiej płynie i zostawmy go w spokoju, bo jak się rozgniewa i się zatrzyma, to już nie ruszy, bo powie, że się zmęczył i musi odpocząć haha :D
Ćwiek zabity, mózg zlasowany, trzeba się chyba w końcu wyspać :D. Ogólnie okej, ale poprzeczkę masz wysoko postawioną, więc będę cisnąć cię o więcej ;)
A i dywizik się ukrył w tytule.
Ano, to się zawsze przydaje ;)
Racja, wysoko ;) Wymagają wymagaj, cobym motywację miał ;)
Ooo widzisz, jeszcze się zawieruszył jeden skubanie ?
Ja również dziękuję za obecność ;)
Literkowa pozdrawia
Również pozdrawiam :)
Również pozdrawiam :)
Treść... jakby dostała obuchem po łbie i po szoku, zbierała myśli, żeby ogarnąć rzeczywistość, a ta dosyć trudna, bo gdyby miłość słyszała, która odmierza czas, jak przy ostatnim dzwonku, to by jeszcze uszło, ale ''miłości'' zastanawiają. Jakiś trójkącik?
Heh :) Nie trójkącik, lecz literówka wredna :)
Nie trójkącik... a tak się dobrze zapowiadało... haha
Ano nie tym razem... tym razem spokojnie... haha :D
A kiedy będzie niespokojnie?
A nie wiem, nie wiem. To już chyba od weny zależy, czy cuś haha :D
Dobrze, że Szpilka na wszystkim się zna, bo inaczej to byśmy tu zginęli... hahahaha
Cóż, no zna się na pewno lepiej ode mnie, bom ja z poezji laik haha :D
Lisku, ale to fajny temat, prawda? On, ona i ten drugi... a tu wachlarz możliwości. Tylko trzeba by to nieco rozwinąć, ja nie mam cierpliwości, więc w Tobie nadzieja.
Ja już się ostatnio sporo napisałem, więc teraz odpoczywał bede :)
To tak jak Wrotycz, która do grafomanii szuka odnośników w poezji... kiedy czytamy to ze znajomymi, to ryczymy ze śmiechu. W sumie, dobrze że jest coś takiego, można się pobrechtać.
Wracam do roboty, chociaż tak mi się dzisiaj chce pracować, jak zmarłemu tańczyć, ale te głupie rachunki nie chcą się same opłacić...
Ano niestety, wredne to takie, że nawet na siebie same zarabiać nie chcą, no! haha :D
Leonardy min,
obroty Rafaela,
madonny przedmieścia.
Białoszewski
Nie wolno tylko z tą metaforą przesadzać, zatem wszystko jest OK ?
Ano, wielu ich było :)
Spokojnie, nie przesadzam, bo i z samą poezją nie przesadzam haha ;)
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 23 stycznia /sobota/ godz. 23.59
Dziękujemy za udział i zapraszamy do zagłosowania i liczymy na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarza
Literkowa pozdrawia
Również pozdrawiam ;)
Wziąłeś udział w Bitwie to weż: Przeczytaj! Skomentuj! Zaglosuj!
Liczymy na Ciebie!
Literkowa.
"Irytował, nie pozwalał jej spokojnie zagłębić się w ciemności." - w połączeniu z końcówką, całość ma jeszcze mocniejszy wydźwięk. Tak, właśnie tak. Miłość. To ta moc, która nie pozwoli ci upaść. Która kiedy jest, utrzyma cię na powierzchni i nie pozwoli, by mrok cię pochłonął. Będzie irytować, będzie zaborcza, właśnie, byś się nie poddał. A kiedy już to zrozumiesz... kiedy już poczujesz, że to co słyszysz, to co widzisz i to co czujesz to miłość, nagle nie chcesz się zanurzyć już w mroku, ale uciec od niego jak najdalej. I tylko iść za tym rytmem, prosto w stronę światła... tam gdzie miłość wybija rytm i ją odnaleźć. Tak to widzę.
Przepiękny tekst.
Piękny komentarz.
Dziękuję Ci za niego.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania