Poprzednie częściLBnD 01 Niebezpieczny dźwięk

LBnD 16 – Dotyk ulgi

Chociaż trawił go wewnętrzny ogień, miał dreszcze. Cały aż dygotał. Choć czuł żar, było mu chłodno. Serce jego spowił On. Nie mógł nic zrobić, był sparaliżowany. Patrzył przed siebie, tylko patrzył.

 

Pragnął się wyzwolić...

 

Od Niego...

 

Wtedy ujrzał Ją. Piękną i ciepłą jak pierwszy wiosenny promień słońca, topiący ostanie śniegi zimy.

 

Zbliżała się dostojnym krokiem, jakby płynęła.

– Lękasz się, mój drogi? – spytała delikatnie. – Tak bywa. Wpadłeś w Jego pułapkę, to nic złego. Najważniejsze, że pragniesz się uwolnić. – Dotknęła dłonią rozpalonej twarzy.

Poczuł ciepło w sercu.

 

Wypędziło Go.

 

Został uwolniony.

 

Padł na kolana, przytulił się do jej łona i usnął.

 

Spokojny...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (42)

  • Anonim 11.10.2020
    Czy na pewno powinno być: Wypędziło Go.
    Dla mnie jak na tę treść to jej osoba jest zbyt zwyczajna. I w związku z tym wyszło zbyt cukierkowo. Ckliwie. Bo nie ma nic nadzwyczajnego, zastanawiającego. Bo można ckliwie zakończyć, ale musi być coś świeżego, co sprawi, że tekst nie utonie w tysiącach innych.
    Tak więc tym razem nie za bardzo mi się podoba.

    Pozdrawiam.
  • Shogun 11.10.2020
    Tak, powinno być "Wypędziło Go"
    Rozumiem i szczerze, miało wyjść ckliwie. Tak mnie jakoś naszło na ckliwość w odruchu i przypływie "weny" i jakoś tak się napisało.
    Co do osoby, miała być jak najbardziej zwyczajna, nie chciałem z niej robić nie wiadomo kogo. Prosta, a zarazem posiadająca siłę :)

    Również pozdrawiam ;)
  • Bajkopisarz 11.10.2020
    Rajska Dolina w niebezpieczeństwie! Tabaluga ucieka przed Arktosem, który chce smoka zamienić w sopel lodu. Na szczęście na ratunek przybywa Milunia, wyjątkowo silna, bo wspomagana Wiosną, przy której to Arktos traci panowanie, także nad sobą. Wspólnie stawiają czoła złemu bałwanowi i wypędzają go z powrotem do Lodolandii, gdzie będzie musiał czekać kolejnej Zimy, by zaatakować. Tabaluga może odpocząć.
  • Shogun 11.10.2020
    Hahaha, no nie wierzę. Tabaluga! haha, ale cóż, naprawdę ciekawe i dobre porównanie. Tak, tym razem zwyciężyli, a Tabaluga może odpocząć i rzeczywiście odpoczywa zasypiając spokojnie ;)
  • Bajkopisarz 11.10.2020
    Shogun - no tak mi się skojarzyło, a pierwsze skojarzenie ponoć najlepsze. Nie mylić z pierwszym wrażeniem ;)
  • Shogun 11.10.2020
    Bajkopisarz heh, ano prawda prawda najlepsze i mam nadzieje, że pozytywne ;)
  • Bajkopisarz 11.10.2020
    Shogun - Tabaluga i Arktos zawsze się pozytywnie kojarzą :)
  • Shogun 11.10.2020
    Bajkopisarz Prawda! Jak mogłem w nich zwątpić!? ;)
  • 00.00 12.10.2020
    Nie ma zaskoczenia. Tego jak na lekarstwo w drabblach ostatnio. Skup się na tym, bo inaczej to nie ta forma.
  • Shogun 12.10.2020
    Cóż, tutaj stawiałem bardziej na delikatność i subtelność treści, ale rozumiem. W głównym założeniu drabble powinno zaskakiwać całością treści, lub zakończeniem, lecz myślę, że czasem można je trochę przełamać ;)
  • fanthomas 12.10.2020
    Shogun też tak myślę że zaskakujące zakończenie w drabblach jest przereklamowane, lepiej by całość była świeża i zaskakująca
  • Shogun 12.10.2020
    fanthomas dokładnie, zresztą warto popróbować kilku różnych wariantów :)
  • fanthomas 12.10.2020
    Nic nie rozumiem ale fajne
  • Shogun 12.10.2020
    Trochę szkoda, że nic, gdyż myślałem, że będzie zrozumiałe, ale jeśli nawet w takim wypadku się podoba, to uprzejmie dziękuję :)
  • Pasja 12.10.2020
    Ciekawe ukazanie jej jako wiosny. Wszyscy się boją jej chłodu, jednak to ona gasi największe wrzenie i usypia podniecenie. Czy dobrze myślę, nie wiem.
    Pozdrawiam
  • Shogun 12.10.2020
    Witaj Pasjo :)
    Ciekawa interpretacja, wiosna nie taka straszna, jak ją malują haha :)
    Również pozdrawiam ;)
  • Kocwiaczek 15.10.2020
    Nie wiem czy dobrze to czuję, ale mam wrażenie, że mowa tu o pułapce życia. Nie wiem czy On, tak naprawdę nie jest samym bohaterem. Jakąś jego niechcianą stroną. Mniej chwalebną. A Ona? Może jest kimś, kto wspiera w zmianach. W akceptacji samego siebie, ale też byciu tą lepszą wersją. Jednak... człowiek nie jest albo dobry, albo zły. To waga, która ciągle się przeważa. Nie wiem, czy ciągnąc bohatera w jedną stronę, tak naprawdę Ona nie wyrządza mu większej krzywdy. Spokój ducha może być chwilowy, a poczucie zwycięstwa złudne. Hmmm... ciężko ten utwór rozgryźć, ale zostawię to, jak jest. Mam tylko nadzieję, że zawierzenie kobiecie okaże się dobrym pomysłem...
  • Shogun 15.10.2020
    Bardzo ciekawa interpretacja :) Tak, kto wie, czy bycie tylko "jednym" cały czas nie jest równie złe. Cóż, równowaga musi być we wszystkim, więc myślę, że popadanie w skrajność, w każdej, ale to w każdej kwestii jest niewłaściwe.
    Ale, jak to powiedziałaś, miejmy nadzieję, że tym razem, na ten moment wybrał odpowiednią drogę :)
  • Pan Buczybór 15.10.2020
    Nałóg?
    No, niezłe drabble tak czy owak. Potem może jeszcze pomyślę
  • Shogun 15.10.2020
    Kto wie, kto wie? :)
    Dzięki za odwiedziny :)
  • LBnDrabble 17.10.2020
    Rozpoczynamy po raz 16 głosowanie. Oto linki pod którymi znajdziemy sto słówek:
    Czytamy, komentujemy i głosujemy i uzasadniamy dlaczego?
    https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-drabble-glosowanie-w1241

    Głosujemy do 21 października /środa/ godz. 23.59

    Literkowa pozdrawia
  • Shogun 17.10.2020
    Dzięki za informację ;)
  • Tjeri 20.10.2020
    Przeczytałam Twoje stusłówka, Sho, odbierając bez zastanowienia tekst - po swojemu, myśląc jednocześnie, że wszyscy tak odebrali. Potem przeczytałam komentarze i zwątpiłam w swoją interpretację.
    Ja odebrałam tak bardziej dosłownie (jeśli pomyśli się o temacie). Wewnętrznym ogniem, który palił i niszczył bohatera był gniew. Ulgą, która na niego, było zaś przebaczenie. Będę walić szczerze - wykonanie tak średnio mi się podoba, trochę za prosto dialogowo i skojarzeniowo poszedłeś (plus patos, rozstrzelenie graficzne) - nie, że jest do bani, bo nie jest - ale jest właśnie średnio.

    A! Ale broń Boże dlatego, że nie ma zaskoczenia. Tak jak gdzieś wyżej napisałeś, drabble absolutnie zaskoczenia mieć nie musi! Finał musi być po prostu zauważalny (i to niekoniecznie głośnym "kuku!") Znacznie trudniej wymyślić zaskoczenie niebazujące na niespodziance. Także za finał akurat - plus.
  • Shogun 20.10.2020
    Dziękuję :) Cóż, powiem szczerze, prostota dialogowa była zamierzona. Nie chciałem robić z bohaterki "nie wiadomo kogo" miała być prosta i "zwyczajna" w swej niezwykłości :)
    Co do rozstrzelenia graficznego, to lubię je w krótkich formach, zwłaszcza w drabble. Osobiście nie przepadam, gdy jest to taki całkowicie zbity tekst, zwłaszcza, że jest to właśnie krótka forma, dla mnie po prostu nie wygląda dobrze, ale to raczej subiektywne zdanie :)
    Dziękuję za plusika, jeśli chodzi o zakończenia w drrabble, to staram się je w miarę możliwości urozmaicać :D
  • Tjeri 20.10.2020
    Shogun "Nie chciałem robić z bohaterki "nie wiadomo kogo" miała być prosta i "zwyczajna" w swej niezwykłości :)" - zupełnie nie o to mi chodziło. Że bohaterka nie jest udziwniona to akurat dobrze. Faktycznie niejasno to opisałam - ale to dlatego, że samej trudno mi swoje odczucia ubrać w słowa. Bardziej miałam na myśli o obrazowanie oparte na najprostszych skojarzeniach, co ma również odzwierciedlenie w dialogu (ale nie jest sednem). No. Bardziej zakręcić nie mogłam, wybacz - czasem mam problem z łapaniem własnych myśli. :)
    Co do upodobania do różnej niekonwencjonalnej grafiki w prozie - powiem tak - też tak kiedyś miałam, przeszło mi i dziś czasem nawet drażni (a w niektórych "poważniejszych" konkursach będzie uznane za błąd), ale jak powiedziałeś - to subiektywna rzecz.
  • Shogun 20.10.2020
    Tjeri rózumiem Cię doskonale :) bom sam mam często problem, aby wyrazić to co chcę powiedzieć nie za bardzo przy tym kręcąc haha :)
    O proszę, ciekawe. O tym nie wiedziałem :) Cóż, może i ja kiedyś z tego "wyrosnę", zobaczymy jak to się potoczy, byleby na plus ;)
  • Tjeri 20.10.2020
    Shogun - to akurat wydaje mi się mało ważne w całej zabawie prozą. Ważniejszy ogólny rozwój warsztatu i przyjemność z pisania...
    A! Moje dosłowne spojrzenie interpretacyjne to pudło, jak mniemam?
  • Shogun 20.10.2020
    Tjeri to prawda :D
    Będąc całkowicie szczerym, to dobry strzał :D Po takim oświadczeniu zapewne pomyśleć można, że za proste te drabble, ale z drugiej strony piękne jest to, że czytając komentarze znajduje się tak wiele interpretacji, które w mniejszym bądź większym stopniu pasują do tekstu :)
  • Tjeri 20.10.2020
    Shogun juppi!!!
    Wiesz, myślę, że skojarzyło mi się naturalnie tylko dlatego, że czytałam Twój tekst w ciągu drabbelkowym (po innych drabbelkach) z nastawieniem nie na zasadzie a teraz przeczytam tekst, tylko a teraz przeczytam kolejną interpretację tematu. Dlatego taka wizja wskoczyła mi jakby naturalnie. Gdybym te stusłówka przeczytała w normalnym trybie, na głównej - na pewno tak jasno by nie było.
  • Shogun 20.10.2020
    Tjeri no proszę, ciekawa teoria i jak najbardziej prawdopodobna :) No tak, jeśli kilka osób piszę tekst na ten sam temat nie wiedząc co napiszę ktoś inny to naturalną rzeczą będzie, że teksty będą się różnić. Z kolei jeśli każdy z tekstów ma być choćby w najmniejszym stopniu powiązany z tematem, to tak jak mówisz każdy tekst można nazwać osobną interpretacją jednego tematu.
    I tutaj właśnie, w tym miejscu potwierdza się, że każdy "widzi inaczej" :)
  • Tjeri 20.10.2020
    Shogun Hough!
  • Shogun 20.10.2020
    Tjeri ;)
  • laura123 20.10.2020
    Lisku, tu chodzi o strach, prawda? Bo to on czasami paraliżuje. W ostatniej chwili dostrzegł nadzieję, zobaczył światło w tunelu. To go uspokoilo. Tak czy nie, bom ciekawa?
  • Shogun 20.10.2020
    Cóż, nie tylko, ale tak, mowa jest tutaj również o strachu.
  • laura123 20.10.2020
    Jak ja polecę za wyobraźnią, to jeszcze brak wiary zobaczę. Może lepiej na tym strachu przed ciemnością pozostanę.

    Ale ciekawy ten drabbelek. Zastanawia. Za to piateczka.
  • Shogun 20.10.2020
    Dziękuję
  • Clariosis 21.10.2020
    No Shogunie, dawno żeśmy nie rozmawiali, to postanowiłam, że Cię odwiedzę w pierwszej kolejności po krótkiej nieobecności w komentarzach. ;)
    Ostatnio musiałam poogarniać kilka spraw związanych ze zdrowiem fizycznym i teraz się to niestety ciągnie... No ale na szczęście znalazłam czas na poczytanie, a teraz i na napisanie komentarza. W końcu nic tak dobrze nie działa na zmartwienia jak czytanie, a następnie ciekawa, spokojna dyskusja - przynajmniej dla mnie. :)
    Cóż mogę rzec. Zapoznając się z Twoimi publikacjami (będę musiała wkrótce zasiąść jeszcze do niektórych starszych) zauważyłam pewną dość charakterystyczną rzecz w Twoim pisarstwie. A przynajmniej w części opowiadań, tak jak tutaj, czy w "Róży z Żelaza". To co piszesz w tego typu tekstach jest proste - kilka zwrotów, krótkie zdania przekazujące daną historię. Ale więcej jest niedomówień. W końcu we wcześniej wspomnianym tekście ktoś chciał upodlić różę, która na sam koniec okazała się prostytutką - ale skąd taka "profesja", kto za nią gonił? No właśnie. Tymi tekstami, choć krótkimi, próbujesz nakłonić czytelnika do osobistej interpretacji. Jesteś ciekaw, co kto osobiście z tekstu wyciągnie i jak to uzasadni - i nigdy nie wskazujesz, która jest prawidłowa. I można się głowić, czy masz jakąś wizję, a może wcale nie - zarzucasz tylko ogół i czekasz, aż reszta będzie głowić się co takiego miałeś na myśli. To bardzo ciekawe i uznaje to za jedną z Twoich charakterystycznych cech jako twórcy. Szukasz dialogu, dyskusji i wymiany poglądów, ale w spokojnym tonie. Twoja prowokacja ma skłaniać do myślenia, nie do kłótni czy wzbudzenia skrajnych emocji. Ciekawe jest, że dopiero teraz to zauważyłam, no ale, lepiej później niż wcale. ;)
    Hm, gdybym jednak miała intepretować sam tekst, szczerze powiedziawszy, znów nachodzą mnie trudności. Nie jestem w stanie określić skąd, ale może to właśnie przez to, że tekst ma być właśnie ogólnym skłonieniem do refleksji, bez żadnego "wielkiego punktu" zaczepienia - sprawia to, że możliwości przychodzi wiele, ale żadnej nie jestem pewna, która wyda mi się osobiście najbardziej wiarygodna. Przychodzi mi myśl "uwolniony od życia, śmierć łaskawa", bądź "uwolniony od diabła, bóg (pod postacią anioła) łaskawy". Albo cierpienie to jest "on", a szczęście to "ona". A może chodzi o samotność, jako "on", a zobaczenie ukochanej, czyli miłości po śmierci (?) to już "ona", która uszczęśliwia - jak widzisz, wiele myśli chodzi mi po głowie, ale pojawiają się i wątpliwości. I właśnie to tak mi przyszło, że intrygującym jest, jak niby z pozoru prosty, niedopowiedziany i niejako surowy, pozbawiony detali tekst może skłonić do głowienia się. Oczywiście znajdą się i tacy odbiorcy, co tylko wzruszą ramionami i pójdą dalej, a inni się będą głowić, o co chodzi - i opcje są dwie. Albo serio o coś chodzi, albo autor po prostu się nudzi i chce widzieć jajogłowych próbujących z całej siły zinterpretować tekst, niczym na maturze. ;) No teraz to sobie żartuję, pewnie czytając powyższą wypowiedź na temat tego co zauważyłam można to dostrzec łatwo.
    No nic, zostawiam piąteczkę. Pozdrowionka. :)
  • Shogun 21.10.2020
    Ano dawnośmy dawnośmy się nie widzieli więc witam się ładnie ;) i dziękuję za odwiedziny. Również będę musiał odwiedzić Cię za niedługo pod Twoim Filozofem, gdyż tam również dawnośmy nie rozmawiali :)
    O proszę, w takim razie zdrowia życzę i jak najszybszego powrotu do formy :D
    Oj tak, święte słowa, nic tak nie koi serduszka od wszelkich zmartwień jak dyskusja, a zwłaszcza spokojna, rzekły bym nawet w pewien sposób delikatna, bez nadmiernej "ekspresji", że tak powiem :)
    Dziękuję za tak piękny "opis" mnie jako "twórcy". Muszę powiedzieć, że trafiłaś w sedno, naprawdę. Masz całkowitą rację, zawsze pozostawiam "furtkę", zwłaszcza w krótkich tekstach. Wiesz, lubię szeroko pojętą "wolność", a w tym przypadku wolność interpretacji. Nie lubię niczego narzucać. To działa mniej więcej na takiej zasadzie, że ja tylko "zaczynam" historię, daje jej "początek", ale to czytelnik ją "kończy", każdy indywidualnie, w sobie, w swoim wnętrzu, w swoim umyśle.
    Cóż, co do "wizji", to przyznam szczerze, że zawsze jakąś mam. W tekstach bardzo liczy się dla mnie przesłanie. Jednak zarówno moja wizja, jak i przesłanie nie są "zamknięte". Dlaczego? Bo tak jak powiedziałaś uwielbiam dyskusje, dialogi i wymianę poglądów, co można nawet zauważyć pod tekstami, które komentuje ;) lub nawet pod moim własnymi tekstami, gdzie czasem aż się roi od komentarzy haha. Co jeszcze uwielbiam? Mianowicie, uwielbiam patrzeć jak ludzie odbierają to co piszę, to jak interpretują, zważywszy na to, że każdy czyta ten sam tekst, a jednak każdy znajdzie coś innego i odbierze po swojemu. To dla mnie fascynujące, ta wielość interpretacji, o których można dyskutować i to o każdej na innej płaszczyźnie.
    Tak jak podkreślałem, jestem za wolnością i "człowiekiem". Za człowiekiem, gdyż uwielbiam mieć kontakt z czytelnikiem, który tym człowiekiem jest, w komentarzach, oraz za wolnością, ponieważ lubię dyskutować, rozmawiać, dzielić się "słowem", które jest właśnie jednym z podstawowych wolności.
    Może to brzmieć bardzo górnolotnie i zakrawać o patos, ale tak po prostu jest :D
    Co do Twojej interpretacji i tego co "widzisz", według mnie wszystko może być prawdą, bo skoro poświęciłaś swój czas, przyjrzałaś się temu i dostrzegłaś, anioła, boga, ból, szczęście, samotność, to czy to nie oznacza, że one wszystkie mogą w nim istnieć? ;) To znaczy w tekście oczywiście ;)
  • Magda1906 22.10.2020
    ładne
  • Shogun 22.10.2020
    Dziękuję
  • Onyx 17.11.2020
    Jak dla mnie to piękny obraz nadziei. Kobieta to właśnie nadzieja, a On? Smutek... Żal... I to okropna, przerażająca pustka...
    Chcąca zaatakować mężczyznę... Ale On się nie daje, "przytula" nadzieję. dostrzega Ją w szarej rzeczywistości...
    Ciekawi mnie, co TY jako autor miałeś na myśli... Ale raczej się tego nie dowiem, haha
  • Shogun 17.11.2020
    Bardzo ciekawa interpretacja. Podoba mi się :)
    Ano, kto wie? Kto wie? haha :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania