Poprzednie częściLBnD 01 Niebezpieczny dźwięk

LBnD 13 - Deszczowe nie-istnienie?

Początek, delikatny, subtelny jak lot motyla. Pozwoliłam się ponieść wilgotnej aurze. Każdy mój ruch był podporządkowany kroplom, które spadały na moje ciało. Swoim ciężarem zmuszały je do ruchu. To bark, to noga, to ręka, w końcu głowa. Wszystkie części ciała poruszały się zgodnie ze słowami deszczu.

Przybrał na sile, musiałam przyspieszyć. Tego chciał, tego oczekiwał.

 

Zrobiłam piruet.

 

Stałam na scenie. Światełka wszystkich deszczowych reflektorów skierowane były na mnie. Wiedziałam, że to ten moment.

Moment kulminacji.

 

Jedna szrama.

 

Druga szrama.

 

Powstał nowy deszcz, który połączył się z pierwszym. Cudowna kompozycja. Reflektory zmieniły kolor.

 

Koniec występu.

 

Upadłam teatralnie...

 

bo zapomniałam jak być.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (31)

  • Szudracz 25.08.2020
    Dziwne, myślałam, że się wykrwawiłeś. Desz z krwią połączony w potok życia. ?
  • Shogun 25.08.2020
    Nie no, gdzież to znowu, cały i zdrowy jestem ;) "Desz z krwią połączony w potok życia" - podoba mi się to stwierdzenie ;)
  • Jarema 25.08.2020
    „kroplom, które spadały”. Tak poza tym jakoś głowy nie urywa. Przekombinowałeś.
  • Shogun 25.08.2020
    Dzięki, poprawione :)
    Cóż, kombinowania, a już zwłaszcza przekombinowania, to ja tutaj nie widzę :D Ale, jak to mówią, każdy widzi co chce :D
  • Nachszon 25.08.2020
    A po co cudzysłów tutaj:
    Wszystkie części ciała poruszały się zgodnie ze „słowami” ?
    Tekst jest niemal prozą poetycką w formie, a w treści zupełnie, więc chyba ten cudzysłów niepotrzebny. Delikatne. Jak dla mnie to podcinanie sobie żył, co raczej delikatnym aktem nie jest, więc bardzo ładne napięcie między formą a treścią. "Zapomniałam jak być" rewelacyjny krótki opis zgonu. To oczywiście moja bardzo subiektywna interpretacja. Bardzo ładne.
  • Shogun 25.08.2020
    Szczerze, sam miałem wątpliwości, czy go tutaj umieścić czy nie. Ostatecznie umieściłem, ale teraz mam pewność, że jest niepotrzebny.
    Dziękuję za tak ładną interpretację. Właśnie o to mi zawsze chodzi, aby każdy mógł zinterpretować tekst tak jak chce. Poza tym miło jest słuchać i czytać interpretacje innych, gdyż może się okazać, iż czytelnik dostrzegł w tekście coś, czego nawet sam autor nie widział ;)
  • Pasja 25.08.2020
    Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Odeszła jak stała w blasku fleszy. Pokolorowałeś czerwienią i to widać. Tak subtelnie ujęty moment przejścia, że zapomniała o byciu.
    Pozdrawiam
  • Shogun 25.08.2020
    Dokładnie tak, odejście w chwale :) Czasem trzeba ubarwić, dla wzmocnienia przekazu, a nawet rzekłbym w pewnych przypadkach dla złagodzenia.
    Tak, odeszła tak spokojnie, że zapomniała o tym, iż przestaje być.
    Również pozdrawiam ;)
  • jakubvzc 25.08.2020
    Hmm... Pierwsze krople deszczu mogą symbolizować kogoś, komu chcemy się niepotrzebnie podporządkować. Robimy to, co on chce. A potem niestety chce nami doszczętnie zawładnąć, co prowadzi do upadku, jeśli nie postawimy na swoim. Daję 5 za oryginalnego drabbla. Pozdrawiam :)
  • Shogun 25.08.2020
    Interesująca interpretacja. Tak, wbrew pozorom zdarza się to dość często. Jesteśmy wobec kogoś ulegli, bo chcemy, ale z biegiem czasu zdajemy sobie sprawę, że nie jest to dobre. Jednak gdy to do nas dotrze, może być już po prostu za późno.
    Dziękuję za piąteczkę i również pozdrawiam ;)
  • Bajkopisarz 25.08.2020
    Przyszła letnia burza. Najpierw zaczęło kropić, potem mżyć, tak że wilgoć wręcz stała w powietrzu, a potem się zaczęło. Zawiał wiatr, krople zatańczyły, wywinęły piruety, coraz cięższe spadały na uciekających ludzi. Pociemniało. Dwa pioruny przecięły niebo zostawiając na nim ślad jakby szramy. Lunęło mocniej. Potem zaczęło się przejaśniać. Deszcz ustał.
    Kałuże wyschły i zapomniano o nawałnicy.
  • Shogun 25.08.2020
    Heh, jak zawsze zaskakująco ;) Tak to jest z tymi burzami i nawałnicami. Przychodzą, powolutku, pomalutku, pocichutku. Gdy zobaczą, że nikt ich nie wygania, nie przegania, wtedy zaczynają szaleć. Szaleją szaleją, ludzie uciekają. One za to zadowolone, szaleją dalej, lecz zanim zdążą rozszaleć się naprawdę, przemijają. I nikt już o nich nie pamięta.
    Do następnego razu.
    Gdy uda im się niezauważonym.
  • Bajkopisarz 26.08.2020
    Shogun - dziś się im udało... jechałem sobie rowerem z pracy a tu się zaczęło... Ledwo zdążyłem przed kulminacją.
  • Shogun 26.08.2020
    Bajkopisarz o proszę. Szczerze kilka dni temu i u mnie się im udało i to kilkukrotnie. Przemokłem co prawda, ale udało mi się schować do domu przed prawdziwą kulminacyjną ulewą. Zresztą od kilku dni mają doskonałe okazję do pokazywania się. Dziś też się pokazały i to przez cały dzień. Na szczęście nie wychodziłem z domu i byłem bezpieczny haha ;)
  • LBnDrabble 26.08.2020
    Witamy kolejnego drabblowca i życzymy dobrego współzawodnictwa. Powodzenia!
    Literkowa pozdrawia
  • Shogun 26.08.2020
    Dziękuję i również pozdrawiam ;)
  • Clariosis 26.08.2020
    Bardzo ciekawy tekst. Niedopowiedziany, a jednak można wysnuć, o co chodzi. Czyżby tragedia ujęta w piękne słowa? To już tylko zależy od czytelnika, jak to weźmie.
    Pięć, pozdrawiam.
  • Shogun 26.08.2020
    Możliwe możliwe, bo czy często właśnie nie jest tak, że ujmowane są one właśnie w piękne słowa? Dokładnie tak, wszystko zależy od czytelnika, w końcu każdy czytelnik posiada moc interpretacji :D
    Dziękuję za piątkę i również pozdrawiam ;)
  • Pan Buczybór 26.08.2020
    W ostatnim zdaniu niepotrzebny przecinek...
    Ogólnie całkiem spoko. Trochę tajemniczo, metaforycznie, dobrze wykorzystany temat.
  • Shogun 26.08.2020
    Dzięki, czyli, jednak niepotrzebny. Zaraz go wywalę :)
  • Dekaos Dondi 26.08.2020
    Shogunie→Ciekawie napisane. Jak zwykle można różnie.
    Jakby coś człowieka zwiewnie unosiło, by "nie wyskoczył ja ta ''żaba'' delikatnie podgrzewana.
    A później ''deszczowe reflektory tak oślepiły'' i wzięły go we władanie, że zapomniał siebie. Kim jest i kim się stał.
    Takie pierwsze skojarzenie me:)↔Pozdrawiam:)↔5
    P.S→Specjalnie nie czytałem komet:)
  • Shogun 26.08.2020
    Dakeos Dondi dokładnie, można różnie, jak zawsze ;)
    Ciekawie powiedziane. Tak, można się zastanawiać co się z człowiekiem stało, że aż zapomniał kim jest i kim się stał skoro nie był już tym kim był wcześniej.
    Naprawdę ciekawe skojarzenie.
    Również pozdrawiam ;)
  • Onyx 26.08.2020
    Wielu ludzi zapomniało, jak żyć. Są jak roboty, bez uczuć, po prostu żyją. Nic nie czując. Tylko wewnętrzna pustkę. Podoba mi się :D
  • Shogun 26.08.2020
    Dokładnie tak, bardzo dobrze powiedziane :D
  • Kocwiaczek 30.08.2020
    Bardzo poetyckie:) Kwiat bez wody marnieje i usycha. Pożywką dla każdego z nas są czasem zupełnie inne rzeczy. Trudno zaakceptować stan, gdy czegoś nam brakuje. Najgorzej, gdy musimy podnieść się ze świadomością, że trzeba dać sobie radę samemu. Podoba mi się ten tekst. Wiele interpretacji. Można pogłówkować:)
  • Shogun 30.08.2020
    Dokładnie tak, każdy ma coś innego, coś co pomaga mu przetrwać. A bez tego elementu po prostu usychamy.
    Człowiek niby chciałby wszystko robić samemu, być samowystarczalny, ale czasami jest tak, że po prostu się nie da.
    Cóż, interpretacji jak zawsze wiele i cieszę się, że można pogłówkować :)
  • LBnDrabble 03.09.2020
    Rozpoczynamy głosowanie. Zapraszamy Autora do zagłosowania.
    Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
    Głosujemy do 06 września /niedziela/ godz. 23.59
    Literkowa pozdrawia
  • Magda1906 04.09.2020
    pięć podoba mi to drabble
  • Shogun 04.09.2020
    Bardzo dziękuję
  • Anonim 31.10.2020
    Miłość aż po śmierć - to moja interpretacja.
    Bardzo fajnie napisany tekst, na początku bardzo subtelny, potem czuć zniewolenie, aż niejednoznaczna śmierć.

    Pozdrawiam
  • Shogun 31.10.2020
    Krótka i zwięzła interpretacja. Lubię takie :)
    Dziękuję, cieszę się, że widać "etapy".
    Również pozdrawiam ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania