MartynaM : to było nie tylko porwanie, chociaż Sienkiewicz, posłuszny XIX- wiecznej obyczajowości, nie wywlekał na wierzch tego, co komtur Heinrich z córą Jurandową wyprawiał...
E równa się em ce kwadrat. Ale jeśli masa całkowicie przemienia się w energię, to co się dzieje z przestrzenią? A jak na to reaguje czas? Wydaje mi się, że przestrzeni wtedy powinno...
Dziękuję P.T. Autorom- Komentatorom. Ot, żarcik językowy... >:-)
"Oczami urocznymi" Ś. + P. Piotra Szulkina ten wiersz spogląda... ale to tylko moje odczucie.
Dziękuję. Ot, taki frywolny obrazek z niesmacznym podtekstem.
To mogłaby napisać Pawlikowska- Jasnorzewska. Gdyby oczywiście żyła w XXI wieku.
Dziękuję Ci za opinię- a muszę tu dodać, że Twoje dzieła poetyckie cenię sobie BARDZO wysoko.
Po "ciekawskie ciała" należy sobie domyśleć myślnik. I tylko smutne jest to, że Xochiquetzal obecnie patronuje takiej placówce.
Dziękuję!
"A z gołą piąchą iść na czołgi?/ Toć granat przecież wziąć skądś trzeba/ Od tych za Wisłą, co znad Wołgi?/ Czy z nietrafionych zrzutów z nieba?/ Nie tylko zbrojni przeżywali/...
MartynaM : Franciszek Rabelais gdzieś tak na przełomie XV/ XVI wieku napisał: "Rozumu? Toć my nie używamy tutaj tej potrawy." Nihil novi sub sole.
Klasyka powieści sensacyjnej. Wstyd nie znać. Stary pan Noirtier- genialna kreacja. Przepraszam za złośliwość, ale oczekuję jako następnej recenzji "Odysei" względnie eposu o...
Komuna Paryska w 1791? Zapewne "lapsus calami", bo nie wierzę, by Ktoś znający temat jak, nie przymierzając, Waldemar Łysiak, mylił daty.
"Siostro moja"? Papirus? Uuu... jakoś mi zapachniało dworem władców Egiptu i "wewnętrznym kopaniem", wyśpiewanym przez pewnego sukkuba... Aliści to chyba tylko moje...
Autor(k)om komentarzy uprzejmie dziękuję za zainteresowanie tym drobiażdżkiem- daaawno już nie zdarzyło mi się popełnić czegokolwiek prozą, myślałem, że "złamałem pióro".
To nie było rodło. To były dwa skrzyżowane młotki ciesielskie. >;-)
"Demon ruchu"? Stare dzieje. (Aczkolwiek i abecadło literatury.) ;) W obecnym wcieleniu S. G. stworzył m. in. demoniczny pociąg o imieniu Blaine Mono oraz nową wersję "Ślepego...
Dzieci same się o tym dowiedzą. Później lub, niestety, prędzej. Ale nie uważam, by aż było trzeba pisać o tym w każdej baśni, jaką się im sprzedaje. Tłumaczyć, co to jest? Niewątpliwie...
Nadal uważam, że to niesamowite. I obawiam się, że niektórych moich inspiracji nie da się utrzymać w tajemnicy przed Tobą.
Koktajl ciężki i gęsty od znaczeń. Ale widzę jedno: do tej pory chyba nie spotkałem tak znakomitego ujęcia w słowa zjawiska synestezji. Pozdrawiam!:)
Pobóg Welebor : po co od razu brzoskwinia, skakuny ("jumping spiders") są "kawaii" bez żadnych manipulacji genetycznych. ;)
Trzy Cztery: niemniej jednak podziwiam Twoją celność, jakby żywcem wziętą z dawnego Gileadu. ;)
Jak zwykle raczysz przesadzać. W końcu to tylko drobiażdżek... ;)
Dlaczego "od czapy"? Frater Perdurabo, jeśli wczytać się uważnie w Jego dzieła, hołdował zdrowemu rozsądkowi. A jak mi się zdaje, Twój poetycki komentarz tego właśnie dotyczy.
Taka tam próba rozciągnięcia do szerszego rozmiaru internetowej onomatopei: "badum, tsss!" Żarcik, może ciut zalatujący Gałczyńskim.
Jak wyglądała ta wersja z ukrytymi rymami? Bo tutaj użyłeś prawie że homonimów, a to, wyznam z przykrością, ciut mnie kłuje w ślepia... Ale być może to tylko subiektywne odczucie.
Odszedłeś tu od równego metrum i pełnych rymów. Jestem nieco zaskoczony takim "zwrotem przez sztag". Ale Twój mrok jest ciepły i to można podziwiać.
Pobóg Welebor : to przecie Rodowicz wyśpiewała, jakże możesz tego nie znać?
Przepraszam Cię za brak odpowiedzi. Aliści- bez urazy- udało Ci się popełnić tu nadinterpretację. To zwykły zapis doznań kogoś, kto potężnie dostał w łeb od losu (na własną prośbę) i...
A niech mnie! Hipercelny strzał! Jak Ci się udało na to wpaść?!