Twoje miejsce, 1. Na pozór zwyczajny

Dzień rozpoczęcia szkoły zaczął się normalnie. Zwyczajnie.

Katherine wygrzebała się z pasteloworóżowej pościeli i wyszła z łóżka, a następnie otworzyła białą szafę na oścież, by pochwycić granatową sukienkę. Następnie udała się do łazienki, w której minęła się z Alexis, i zeszła na dół, gdzie ciocia Joan krzątała się nerwowo w bladoniebieskich dresach i kanarkowej koszulce na ramiączkach.

Joan DiLaurentis był młodszą siostrą ojca Kathy i Alex. Z pochodzenia była pół Włoszką, a w połowie Amerykanką, jednka miała wygląd typowy dla Włoszki. Krótkie, ciemnobrązowe i proste włosy do szyi, typowo włoską karnację, pełne usta, zgrabną sylwetkę i duże, ciemnoczekoladowe oczy.

Chaotycznie przygotowywała kawę, jednocześnie co chwila otwierając i trzaskając drzwiami od lodówki, na przemian.

- Pierwszy dzień szkoły, a ja jestem w rozsypce- mamrotała pod nosem, podnosząc z ziemi upuszczoną łyżeczkę

Kathy wyjęła kubek z szafki i nalała sobie kawy z dzbanka, stojącego na blacie, a następnie usiadła przy stole i wzięła łyk ciemnobrązowego, ciepłego płynu, rozkoszując się lekko gorzkawym smakiem.

- Na lunch-powiedziała Joan, kładąc przed nią dziesięć dolarów, a kolejne dziesięć wręczając Alex, która weszła do kuchni w białej spódnicy i czarnej bluzce

Dwujajowa bliźniaczka Kathy również nalała sobie kawy i usiadła przy stole.

- Nie masz dziś czasem spotkania?- spytała Katherina, uśmiechajac się pod nosem

- Mam- powiedziała Joan i spojrzała na zegarek- Już! O cholera!

- Poradzimy sobie, idź- zapewniła Alex

Ciotka dość nieprzytomnie kiwnęłą głową i wybiegła z kuchni, miotajac pod nosem przekleństwa.

Kathy również wstała, a w ślad za nią poszła Alex. Swobodnie wyszły z domu, by wsiąść do czarnego mercedesa Kathy i udać się w kierunku szkoły.

Mimo, że Katherina i Alexis były bliźniaczkami nie były podobne w żadnym wypadku. Alexis bowiem była smukła i niska, liczyła tylko sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu. Jej karnacja była koloru mleka, a włosy miały odcień ciemnego brązu, były falowane i sięgały do ramion. Jej usa były wąskie, a kości policzkowe ostre. Miała duże, miodowe oczy i trochę bardziej zaokrąglone kształty. Była bardziej podobna do ojca bliźniaczek, który miał urodę typowo Amerykańską.

Natomiast Kathy była wyższa od siostry, miała metr siedemdziesiąt jeden wzrostu. Była też od niej szczuplejsza i miała drobniejszą budowę. Jej cera była nieskazitelna i brzoskwiniowa, nos smukły, a czoło gładkie. Usta miała pełne, a oczy duże, przenikliwe i bardzo ciemne, otoczone wachlarzem długich, gęstych, czarnych rzęs. Miała delikatniejsze rysy niż Alex, a jej palce u rąk były smuklejsze i dłuższe. Natomiast jej włosy były kasztanowobrązowe, proste i gęste, sięgajace do łopatek. Kathy wdała się w matkę, która była rodowitą Włoszką.

Po drodze do liceum dziewczyny zgarnęły ich wspólną przyjaciółkę Bonnie Holt.

Bonnie była ich równieśniczą, również szła teraz do ostatniej klasy liceum. Była wysoką i szczupłą, jasną blondynką o falowanych włosach do łopatek i tali osy.

Kathy zaparkowała tam gdzie zwykle, a gdy wysiadły z samochodu wszystkie oczy zwróciły się na nie. Można by tłumaczyć, że dlatego, że Bonnie, Kathy i Alex należały do szkolnej elity. Ładne, inteligentne, popularne, lubiane... Nadziane. Ale to nie to. Gapili się ponieważ na początku wakacji rodzice bliźniaczek zginęli. Znaczy najpierw zaginęli, a później znaleziono ich ciała.

Alexis opuściła wzrok i ruszyła w stronę zadbanego budynku szkolnego. Kathy natomiast dzielnie wpatrywała się w gapiów, po czym załozyła czarne okulary przeciwsłoneczne i w ramię w ramię ruszyły z Bonnie do szkoły.

Shady hills nie było dużym miasteczkiem, więc mieściło się tu tylko jedno liceum, tak więc wszyscy znali się przynajmniej z widzenia. Nie było to jednak zawsze zaletą. Bliźniaczki naprawdę starały się ignorować spojrzenia gapiów, ale było to nużące.

Alex podeszła do swojej przyjaciółki Eve, a do Kathy podeszła jej przyjaciółka Vicky.

Vicky była niską Afroamerykanką z długimi, czarnymi włosami i prostą grzywką oraz ciemnymi oczami.

- Wszyscy się gapią- powiedziała Vicky, rozglądajac się dyskretnie

- Bo taka ładna jestem- zakpiła Kathy i otworzyła swoją szafkę

Zdjęła okulary i wzięła książki na pierwsze zajęcia, a następnie schowała je do torby.

- Tak w ogóle to wszytsko najlepszego z okazji osiemnastki- powiedziała Vicky i mrugnęła do niej

- Nie przypominaj. Nie mogłam urodzić się kiedy indziej, tylko akurat pierwszego września. - westchnęła Kathy i zatrzasnęłą szafkę- Nowości?- zwróciła się do Claire, która podeszła do nich

- Jedna nowa uczennica, jeden nowy uczeń- powiedziała ruda okularnica- Amber zaciążyła, a siostra Tylera ,Nina, nadal bierze.

Trzy przyjaciółki spojrzały po sobie ze zdziwieniem, a później znów przeniosły wzrok na swoją informatorkę.

- Amber Gilles jest w ciąży? Z kim?- spytała Bonnie

- Podobno na wakacjach była w Bułgarii- wzruszyła ramionami Claire- Nie wiem. Po prostu wpadka.

- I przyszła do szkoły?- spytała z niedowieżaniem Vicky- Przecież całe miasto będzie miało ją na językach- dodała oszołomiona, gdy Claire kiwnęła głową

- Nawet gdyby nie przyszła do szkoły, to i tak by ją obgadywali. I bez ciąży. Tu stać się głównym tematem plotek nie jest trudne- powiedziała z nutką irytacji Kathy, która pamiętała co się działo po śmierci jej rodziców- Co za nowi?

- Sophie Jordan i Jeremy Forbes- powiedziała szybko Claire- Sophi jest w drugiej, Jeremy w trzeciej.

- Do dużej przerwy chcemy wiedzieć o nich wszystko- powiedziała Bonnie, a Claire ochoczo pokiwała głową i odeszła, niemal w podskokach

Nie było w szkole lepszej informatorki niż ona, a elita musi przecież wiedzieć wszystko.

W drodze do klasy Kathy nadal towarzyszyły jej ciekawskie spojrzenia, więc odetchnęła z ulgą, gdy usiadła wreszcie w ławce, a miejsce po jej obu stronach zajęły przyjaciółki. Literatura angielska była jedyną lekcją, którą miały wszystkie razem, więc korzystały z niej ile tylko mogły. Przy panu Yang można było wszystko, więc nie było większego problemu. Z niczym.

 

Przepraszam za jakiekolwiek błędy. Rozdział był sprawdziany, ale nigdy nic nie wiadomo ;)

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • wolfie 04.11.2014
    Znalazłam kilka litrerowek i powtórzen, ale myślę, że na początek jest całkiem nieźle :)
    Jak się domyślam, jesteś nowa na tej stronie, prawda? :)
  • Amy 04.11.2014
    Nie jest źle, tylko troszkę za dużo literówek :) Czekam na więcej. ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania