Twoje miejsce, 4. Bo jest jeszcze jeden

Kilka następnych dni minęło spokojnie, co bardzo odpowiadało Alexis i Katherinie, a nie odpowiadała złaknionej nowych plotek Laurze. Harry dochodził do siebie w szpitalu po tym dziwnym ataku, a całe miasto aż huczało od plotek. Tak, Shady Hills uwielbiało plotki.

W poniedziałek Kathy weszła do szkoły w paskudnym nastroju, a pogarszał się on z każdą chwilę. Na trygonometrii była niezapowiedziana kartkówka, która poszła jej fatalnie. Z resztą, kto zrozumie trygonometrie? Później okazało się, że Vicky jest chora i nie będzie jej kilka dni w szkole. Na dużej przerwie na dodatek pokłóciła się z Mattem, co wcale nie pomogło w zwalczeniu podłego nastroju. Gdy wreszcie usiadła przy swoim stoliku , podczas przerwy na lunch, coś diametralnie się zmieniło.

- Co jesteś taka nie tego?- spytała Bonnie, bacznie przeglądając się przyjaciółce

- Mam zły dzień, to wszystko- powiedział Kathy wzdychając ciężko- Kłótnia z Mattem, kartkówka, nieszczęsna Vicky, głupie komentarze Laury i ogólnie kiepski nastrój

Bonnie pokiwała głową na znak, że rozumie, a później wyprostowała się i uśmiechnęła nieco złośliwie, wpatrzona w punkt nad ramieniem Katheriny.

- Na komentarze Laury mamy odzew- mruknęła zadowolona

Katherine oglądnęła się dyskretnie do tyłu.

O ścianę za nimi opierała się Alexis, a przed nią stał Jeremy Forbes. Rozmawiali o czymś, uśmiechając się do siebie zalotnie. Obok natomiast stała Laura, a wyraz jej twarzy był nie do opisania. Szok? Zazdrość? Wściekłość? Niewiadomo, ale dało to Kathy dużą satysfakcje. Laura odeszła od nich z zaciętą miną, a Alex dołączyła do nich z szerokim uśmiechem na twarzy.

- No to co to miało być?- Kathy mrugnęła do niej

- Przyjacielska pogawędka, szpiegu!- odparła Alex, uśmiechając się złośliwie

- Uważaj, bo ci uwierzę- zakpiła Kathy, a później nieznacznie dotknęła śladu na ręce

Nie umknęło to uwadze Alex, Gdy Bonnie poszła dokupić sobie jabłko, Alex nachyliła się w stronę siostry.

-Boli cię to?- spytała szeptem i delikatnie dotknęła ręki siostry

- Troszkę piecze- odparła i wzruszyła ramionami- Ciebie nie?

- Troszeczkę- przyznała się Alex

Kathy wstała szybko, uprzytamniając sobie, że ma za chwile lekcje i kawałek drogi do przebycia do klasy. Weszła do Sali, żegnając się z siostrą, akurat w momencie w którym zabrzmiał dzwonek na lekcje. Była już prawie na miejscu, gdy usłyszała rozmowę dochodzącą z damskiej toalety. Pewnie by jej to nie obruszyło, gdyby nie płaczliwy ton głos Laury Brown. Przystanęła przy drzwiach, nasłuchując.

- To jest nie sprawiedliwe!- mówiła Laura drżącym głosem- Dlaczego nikt nigdy mnie nie chce?! Matt wolał ta zdzirę Katherine, a teraz Jeremy tą Alex!

- Przecież nie powiedział, że woli ją- próbowała ją uspokoić jedna z jej przyjaciółek

- Dał mi kosza, a później gadał z nią! Nie trudno się domyśleć, tępaku!- warknęła

Kathy uśmiechnęła się pod nosem., a później podskoczyła, gdy ktoś dotknął jej ramienia.

- Claire!- syknęła i złapała rudowłosą za ramię, a następnie pociągnęła wgłęb jakiegoś korytarza -Co ci odbiło, żeby mnie straszyć?

- Wybacz, Katherine, ale mam nowe wiadomości- powiedziała ze skruszoną miną

- Jakie?- spytała zainteresowana- I na temat kogo?

- No tego Jeremiego…

- Więc?- pospieszyła ją Kathy- Mam lekcje, pośpiesz się!

- On przyjechał tu z kuzynem, czy coś takiego.

- I dlatego do cholery jasnej mi przeszkadzasz?- warknęła- Masz mówić o pożytecznych rzeczach, Claire. Nie o bzdetach!

Później wyszła z korytarza, przeklinając pod nosem to wszystko.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Katerina 18.11.2014
    Bardzo fajne. Zaciekawiło mnie. Ta Kathy wydaje się tylko taka trochę niezrównoważona...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania