Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (5)

4.

Piotrowi Beznogiemu przebiegały po plecach stada wściekłych ciarek. Zawsze mimowolnie truchlał, malał, garbił się i zaczynał dreptać nerwowo w jednym miejscu, kiedy czytał wiadomości od tego człowieka. Pracowali razem już od kilku lat...

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 16

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (37)

  • Okropny 07.05.2018
    Lecimy:
    "grizzli". Albo grizzly albo grizli. Jedno z dwojga.
    "zza granicy" - raczej lepiej imho "z zagranicy", ale sam ogarnij, jsk Ci lepiej brzmi.

    Coraz ciekawiej, coraz ciekawiej...
  • Adam T 07.05.2018
    Rację masz co do zwierza. Co do granicy, wybrałem też Twoja sugestię. Zza granicy byłoby dobre, gdybym o jakiejś konkretnie wcześniej wspomniał, wtedy mogłoby być "zza (w domyśle: tej konkretnej) granicy". Tu natomiast nie wiadomo, o jakiej granicy mowa. Więc Twoje sugestia jak najbardziej na miejscu.
    Szczere dzięki.
    Pozdrawiak ;)
  • Okropny 07.05.2018
    Adam T zza granicy i z zagranicy brzmią tak samo gdy się normalnie mówi - i mają podobne znaczenie, więc łatwo je pomylić. Z za(...) brzmi naturalniej, jak dla mnie, poza tym, jak mówisz, granica jest tu nieokreślona :)
    (to tak analitycznym okiem)

    Ciesze się, ze pomogłem.
  • No to się zaczynają wątki łączyć, nastepuje zazębianie :)
    Idzie nieźle, trzymasz wysoki poziom zaciekawienia dalszym rozwojem wypadków.
    Pozdrawiam bardzo :)
  • Adam T 07.05.2018
    Ten fragment miał funkcę informacyjną. Ale obawiam się następnego. Będzie tam dużo gry na czas, ale mam nadzieję, że nikt nie uśnie podczas czytania.
    Dzięki. Pozrawiam ;)
  • Canulas 07.05.2018
    No więc ten... co tu się dzieje - sprawdźmy.

    "Pracowali razem już od kilku lat, niby znali się jak łyse konie, a mimo to tkwił w Beznogim jakiś lęk przed tym facetem o posturze niedźwiedzia grizzly, adekwatnym sposobie porykiwania, i niebieskich oczach bezbronnego dziecka." - od razu rzuca się w oczęta me śliczne, że Ty, Panie Adamnie T. jesteś bardzo cwany. Znasz temat i wiesz, że "niebieskie oczeta bezbronnego dziecka" zrobią robotę. A czemu? A temu, że idealnie dopełniają grozą. Ktoś wielki, gorylowaty, do tego o umyśle orzeczka, bądź dziecięcym światopoglądzie może czynić zło bezwiednie. To takie wyrywanie muchom skrzydełem, tylko, że skrzydełkami mogą być ręce i nogi. Wplecione odniesienie do dziecięcości rysuje mi się właśnie jako takie celowe spotęgowanie niepokoju przez pryzmat własnie takie dziecięcej niepoczytalności.
    Tak to widzę.

    "Dowody jakieś! No!?" - uczono mnie, że zawsze pierwszy znak zapytania. Oczywiście gdyby to była ich wymiana smsów - ok. Tylko, że zapisujesz dialog. Obadaj sam.

    Generalnie ładnie odmalowany lęk. WIerzę Ci. Wierzę, że Piotr się boi.

    "— Wiem — powiedział równie spokojnie. — Wywozi dziś rodzinkę do starego mieszkania." - a tu mam taką pół, nawet ćwierć-wątpliwość. Skoro od odpowiada, czy nie lepiej zastosować jakieś didaskalia o brzmieniu zwrotnym, typu: odpadrł, odrzekł, odpowiedział? - pod rozwagę.

    No i po seanie. Kolejny świetny puzzel. Co mogę dodać? Że lubię Cię czytać na pewno wiesz.
    Czekam dalej.
    Pozdroxix.
  • Adam T 07.05.2018
    No to od końca.
    Dlatego "powiedział", bo on nie odpowiada, on niejako wtrąca się w tok myślenia "mózga", który mówi: "Sprzęt przyjedzie za dwa dni". To nie pytanie, to stwierdzenie, a Beznogi chce być tym gorliwym i mówi: "Wiem...", itd.
    Znaki zapytania. Tu się cza zastanowić, czy samo "no" może stanowić pytanie i czy pytajnik w ogóle powienien tam być. Tu zależało mi na podkreśleniu tego słownego przymusu, jakim jest to "no", dlatego wykrzyknik pierwszy.
    A czy jestem cwany? Nie kalkuluję, co ma przekonać, a co nie. Obserwuję. "Mózg" jest wzięty z żywej postaci, którą znam osobiście. Ta postać właśnie taka jest.
    Dzięki szczere za uwagi i wątpliwości. One budują nasz warsztat.
    Pozdrawiaki ;)
  • Szudracz 07.05.2018
    Następny punkt łączący. Coś w ścianach jest intrygujące. :)
  • Adam T 07.05.2018
    Te cosie w ścianach wyjaśnią się juź w następnej części, czyli chyba jutro, jeśli nic mi nie wypadnie.
    Dobrze, źe zajrzałaś.
    Pozdrawiam ;)
  • Justyska 07.05.2018
    Bardzo sprytnie. Trochę wyjaśnień trochę tajemnic. Zainteresowanie utrzymane:)
    Pozdrawiam serdecznie
  • Adam T 07.05.2018
    I tak się wszystko jeszcze pogmatwa i to tak, źe ojojoj ;))
    Dzięki za wizytę.
    Pozdrawiaki ;)
  • Pasja 07.05.2018
    Witaj Adamie.
    No wyjaśniła się wywózki rodziny z domu. Co tam w tych ścianach się mieści?
    Piotr rzeczywiście ma spóźniony zapłon, ale jego wspólnik traktuje to nieelegancko... krzyczy i ten mózg.
    Świetny opis szpitalnego holu. Bardzo prawdziwy.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Adam T 08.05.2018
    W ścianach nic nadzwyczajnego, to co zwykle ;)
    Bardzo dziękuję za odwiedziny.
    Pozdrawiam ;)
  • Bożena Joanna 07.05.2018
    Zastanawia mnie "żółty neseser", czy znalazły go znajome dzieciaki w starym domu? Czy pierwsza część czasowo wyprzedza trzy pozostałe? Pojawiają się znajome postacie z pierwszej części? Jest nawiązanie do Niemców i podejrzanych interesów? Czy wiąże się to z neseserem? Dużo zagadek, ale pojawiają się już pewne łączniki. Lektura wciąga. Pozdrowienia!
  • Adam T 08.05.2018
    Tak, wyprzedza. Nie zaznaczyłem tego celowo, ale nie chcę też spojlerować. Bardzo mnie cieszy, że Cię wciąga taka historia, zdawałoby się, zupełnie nie w Twoim stylu ;)
    Ogromne pozdrawiaki ;)
  • Agnieszka Gu 10.05.2018
    Witam,
    Ależ mam zaległości... Zaznaczam sobie na później, żeby nie przeoczyć. Pozdrowionka
  • Adam T 11.05.2018
    Spokojnie, jeszcze stąd nie uciekam. Take your time ;)
  • Agnieszka Gu 13.05.2018
    No dobra, przylazłam ;)) Przeczytałam... sporo srok za ogon chwycony, ale coś się zaczyna klarować. Cosie w ścianach — intrygujące.
    Dobrze dialogi rozpisujesz, nienachalne, nie sztuczne... a dużą dawką informacji. Dużą, na ile pozwalasz oczywiście.. ok lecim dalej...
  • Adam T 14.05.2018
    Agu, cały czas mi się wydaje, że tej treści jest za mało, że można coś jeszcze dodać, dopowiedzieć. Jeszcze chwila, a będzie 300 stron.
    Dziękuję.
    Pozdrawiaki ;)
  • KarolaKorman 13.05.2018
    Kto czytał ,,Obrazki'' ma większą jasność, co oni planują, a ja teraz układam sobie całość :)
    Dobry dialog. Pomimo strachu Beznogi i tak dopiął swego - to mi się podoba :)
    Gwiazdki zaświeciłam, pozdrawiam :)
  • Adam T 14.05.2018
    Powiem tak: ma większą, i nie ma. Obrazki przeszły wielkie zmiany. Nawet fragmenty, które już były, będą trochę albo nawet bardziej niż trochę pozmieniane.
    Dziękuję za zaświecenie.
    Pozdrawiam ;)
  • Ritha 17.05.2018
    Boże, gdzie był Beznogi... No musiał być w Grzęzawisku, bo Obrazków nie czytałam... Z moją pamięcią coraz gorzej, ale Beznogi coś mi mówi...
    Nie wiem czy już wspominałam – bardzo dobry tytuł. Jeden z lepszych tytułów jakie mi śmignęły przed oczami. Tak myślę.

    „Piotrowi Beznogiemu przebiegały po plecach stada wściekłych ciarek” – pikne

    „zza granicy. I chce zarobić na wynikach badań.
    — Kurwa, Beznogi! Ty nic, tylko myślisz, masz wrażenie, pewnie z zagranicy!” – masz tutaj „zza granicy”, a zaraz potem „z zagranicy”

    „— Ten Polaczek, jak byleś go” – byłeś*

    Uwielbiam takie „przyjemniaczkowe” dialogi, śliski Polaczek, sprzedajny, heh

    „Wywozi dziś rodzinkę do starego mieszkania.
    — A to po co?
    — Bo oni nie wiedzą, co się kryje w ścianach ich domu” – to jest od strony fabularnej bardzo interesujące

    „Piotr siedział na ławce przy kiosku w gigantycznym holu miejskiego szpitala. Przez ogromne okna wpadało oślepiające, majowe słońce. Miał ochotę oprzeć głowę o wystawową szybę, wydawała się taka czysta i chłodna (...)Gdy rozmawiał, ignorował ten hałas. Teraz zaczynał rozumieć, jak bardzo to miejsce było męczące” – cały ten opis mi się widzi, zatrzymanie kadru, korytarz sam maluje się w głowie, jak zawsze u Ciebie – nie za dużo i nie za mało słów by oddać klimat, jest w punkt i nie - nie słodzę, bo se umyśliłam czelendż na słodzenie Adamowi, tudzież odwdzięczanie się za komcie, niet. Po prostu naprawdę lubię Twój styl, a uwierz, że bardzo wiele opek tutaj mi nie podchodzi. Jednym z wyznaczników jest taki myk, że... muszę to zobaczyć. Musi mi się narysować scena. Muszę zobaczyć, poczuć, zrozumieć (od strony umiejscowionego w niej bohatera). Ma na to dwie i pół sekundy. I albo tam jestem, albo myślę, co popołedniu kupić w Biedrze. Czytając Twoje nie myślę o zakupach :)

    „Tu nie ma żartów. Jeśli chce nas wychujać, nie ma żartów tym bardziej. Jeśli już to zrobił, skontaktuj się z Czapą. Niech da ci ludzi i zadzwoni do mnie, bo ty jesteś za bardzo pizdowaty” :D

    „Ale, tak miedzy nami, ten Bieleni” – między*

    Więcej grzechów nie pamiętam. Kolejny kroczek, intrygujący, pokazujący rzut z następnej kamery. Męsko, szorstko i gdzieś tam z tyłu głowy – niepokojąco. Pięć gwiazd i oczywiście pozdrowienia :)
  • Adam T 17.05.2018
    "Czytając Twoje nie myślę o zakupach :)" - To mi wystarczy ;))
    To "zza granicy/z zagranicy" niedawno z Canem roztrząsaliśmy, gdzieś poprawiałem, ale widać nie wszędzie.
    Pozostałe zaraz obrobię.
    Jestem zbudowany.
    Pozdrawiaki ;)
  • Adam T 17.05.2018
    Beznogi dobrze Ci się kojarzy. Mìędzy innymi stąd wziął się tytuł "Fuzja".
  • Ritha 18.05.2018
    Adam T ha! Tera kumam, takie buty, oks
  • Kim 23.06.2018
    No i się dzieje. Bez zbędnego pitu, pitu w komentarzu, bo niezmiennie mi się podobało. Lecę dalej. Pozdrawiam!
  • Adam T 23.06.2018
    No, lecisz, lecisz. Miło mi ;)
  • Elorence 06.07.2018
    I ktoś mi powie, że może istnieć przyjaźń polsko-ukraińska... Nie ma mowy. Zresztą to "wydawanie" jest tak zabawne, że czytając cały powyższy tekst, kręciłam głową. Jak się okaże, że ten z historyjki rozpowiada z palca wyssane to na miejscu tego "szefa" zakopałabym go żywcem. No dobra, przegięłam - emocje mnie ponoszą. Nakopałabym mu i tyle.
    Dobra, trzeba iść dalej :)
    Pozdrawiam!

    PS: No i wiadomo, że tekst napisany świetnie!
  • Adam T 06.07.2018
    Tu nic nie powiem, bo nie wiem, jak daleko jesteś. Powiem tylko, że fajnie się czyta Twoje komentarze.
    Dziękuję ogromnie ;)
  • Elorence 06.07.2018
    Bardzo mi miło :)
  • Enchanteuse 19.07.2018
    Witam :)
    Po długiej przerwie, ale jestem. W zasadzie część zbudowana z samego dialogu, ale tak umiejętnie je konstruujesz, że wcale mi to nie przeszkadza.
    To: "Sprzedajny?! — tu głos w głośniku nagle zwolnił: — W ten sposób, to ty, kurwa, MNIE obrażasz!" jest genialne.

    No. Nie wiem, co tu dodać. Spisek zadzierżgnięty, poczekajmy na dalszy rozwój akcji.

    Pozdrowionka :)
  • Adam T 19.07.2018
    Bardzo miło znów Cię widzieć. Ciesze się, że nadal chcesz to czytać.
    Pozdrawiaki ;)
  • Enchanteuse 19.07.2018
    Adam T dobrej literatury nigdy za wiele, choć przerwy czasem trzeba zrobić ;)
  • Adam T 19.07.2018
    Enchanteuse, ale jasna sprawa. Z żadnej strony nie mam, boże uchowaj, pretensji. Jeśli tak coś zabrzmiało, to nieumyślnie.
  • Enchanteuse 19.07.2018
    Adam T spokojnie, nie zabrzmiało :)
  • Adelajda 01.11.2018
    Fajnie, poznajemy kolejną postać trochę od środka. Odkryta zostaje następną karta i powoli coś się ze sobą łączy. Ładnie zobrazowane to wszystko. Do później.
  • Adam T 02.11.2018
    Hm, czy się łączy, sama niebawem się przekonasz ;) Różnie to może być, oj, różnie.
    Dziękuję po raz czwarty, po raz czwarty dziękując ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania