Fuzja – Część II (1)

1.

Miejski autobus wlókł się niemiłosiernie. Dagmara miała wrażenie, że widok za oknem w ogóle się nie porusza...

 

2.

Zbudził mnie bezlitosny łomot deszczu w parapet. Musiało być strasznie wcześnie...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (30)

  • Justyska 14.06.2018
    Dziś czas mnie goni, ale nie mogłam sobie odmówić. Znów ciekawie z innej strony. Nie dociekam zobaczymy. Trochę tylko nieprawdopodobne mi się wydaje że Dagmara tak spokojnie przyjęła obecność karalucha. Ja to bym pewnie podskoczyła i zmieniła miejsce. :). Ale to pierdoła. Fajnie się kończy ta pierwsza część i ten Bóg\bog co łączy obydwie sceny. No to tyle tak na szybko, bo uciekam.
    Pozdrowionka.
    Ps "do tego wyfryzowane obojnaki w rurkach, które nawet nie udają facetów." Coś w tym jest jak widzę jak młodzież się czasami ubiera to się cieszę że męża nie szukam :p
  • Adam T 14.06.2018
    Witaj, Justi. Byłem świadkiem sceny z karaluchem w autobusie. Widzialo to spokojnie kilka osób, w tym dziewczyn - żadnej reakcji, nie licząc drobnych "śmichów-chichów". Daga zresztą za bardzo zajęta jest sobą ;)
    Pozdrawiam.
  • Justyska 14.06.2018
    Adam T ja to panikara jestem :)
  • Adam T 14.06.2018
    ;)))
    Co do ubioru młodych - czasem mam problem czy widzę ją czy jego, zwłaszcza kiedy idę za, ale i przed się zdarza. Czasem gdyby nie zamaszysta broda człowiek by kompletnie głupiał.
  • Pasja 14.06.2018
    Witam
    Dagmara ma dołek i pięknie to opisujesz. Jest inna i dlatego będzie często mieć takie odczucia nietolerancji otoczenia.

    Z siatki wybiegł dorodny karaluch, przebiegł po udzie mężczyzny, wskoczył na oparcie fotela z przodu, pospacerował chwilę po krawędzi, poruszając majestatycznie wąsami, po czym – skończywszy najwyraźniej rekonesans – wrócił flegmatycznie tam, skąd przybył... wytresowany skurczybyk. Trzeba uważać, można przemyśleć do domu.

    Jazda kończy się słowami "Jest Pan Bóg."
    Czy Naszbug będzie miał coś wspólnego z Bogiem bezdomnego?

    Dialog rodzeństwa i zachowanie cudne. Biedny Kubuś, siostra trochę znęca się nad nim.

    Bawiasz się z nami Autorze!

    Pozdrawiam i miłego dzionka
  • Adam T 14.06.2018
    Tak czułem, że ciężko będzie skojarzyć. Pewnie to wynik tego, że "Fuzja" idzie w kawałkach, bez ciągłości trudno czasem coś zapamietać. Były sceny z bezdomnym Chlebkiem (ten tu ma twarz obitą, ubranie to samo - bo to Chlebek). Mówi o Bogu, bo ostatnia jego kwestia w poprzednim z nim fragmencie dotyczyła Boga. To on, po prostu postać.
    Pozdrawiaki ;)
  • Okropny 14.06.2018
    Adam T też nie zczaiłem, że to Chlebek! Faken rozdziałkowanie...
  • Adam T 14.06.2018
    Te części są daleko od siebie, ale z akcji tak wynika, jeśli dam później, będzie do dupy.
  • Okropny 14.06.2018
    Adam T spoczysko. Czytelnik, który zdejmie z polki w empiku, latwiej ogarnie
  • Adam T 14.06.2018
    No przecież ;) Czym ja się martwię w ogóle?!
  • Okropny 14.06.2018
    "patetycznych akcji" - żałosnych może?
    "rządzą mordu" - żżżądzą

    Uwielbiam tą parkę i ich relację. Super, że taki długaśny ten rozdziałson, będę wyczekiwał następnych. Wielkie pøzdrox
  • Adam T 14.06.2018
    Nie, Anka mówi "patetycznych", tak musi zostać, bo to jej słowa, Kuba je tylko cytuje.
    A "źądza"... tak... to może następne pytanie ;))
    Pozdrawiaki ;))
  • Okropny 14.06.2018
    Tę parkę* ;p
  • Widzę tu historia od trochę od innej mańki się zapowiada, ale to rodzeństwo i ich relacje, to jest bardzo mocna strona tego opowiadania!
    Bardzo naturalnie przedstawiasz Kubę i Ankę, mam odczucie jakbyś opisywał autentyczne relacje, autentycznego rodzeństwa. Świetna sprawa!
    Będę śledził :)
  • Adam T 17.06.2018
    Najlepszy komplement dla piszącego - pokazujesz autentyczne relacje między ludźmi. Dziękuję.
    Pozdrawiam ;)
  • Szudracz 18.06.2018
    W autobusie było obrzydliwie do bólu. :) Karaluch udany, a facet musiał mieć ich więcej. Lubię robale. :)
    Drugi fragment też mocny. Rodzeństwo. :)
  • Adam T 18.06.2018
    Witaj, Szu.
    Akurat oglądam "Plan ucieczki II" i jest tam facet, który przedstawia się Shu ;) No, ale facet.
    Dobrze Cię widzieć.
    Pozdrawiam ;)
  • Ritha 02.07.2018
    samobieżne manekiny – dobre określenie
    W ogóle przemyślenia Dagmary trafnie opisane.
    „Z siatki wybiegł dorodny karaluch, przebiegł po udzie mężczyzny, wskoczył na oparcie fotela z przodu, pospacerował chwilę po krawędzi, poruszając majestatycznie wąsami, po czym – skończywszy najwyraźniej rekonesans – wrócił flegmatycznie tam, skąd przybył” – cudne :)

    „Albo jakieś szczebiotki-idiotki z gimnazjum, które wszystko śmieszy” – dokładnie, tak przewracam wtedy oczami, że aż mię gałki bolą od spodu

    W ogóle ciekawy myk – przeskok na pogrążona w atakach smutku Dagmarę i bezdomny, mówiący o Bogu, dobrze, widzi mi się wprowadzenie pobocznego wątku, czy tez spojrzenia, wzbogaca

    „Nie rozumiałem tylko, dlaczego tak wrzeszczał, zamiast od razu wyłączyć sprzęt? „ – haha, celna uwaga

    „nieodzywanie się godzinami po każdej awanturze, żebyśmy wszyscy zobaczyli, jak się potrafi konsekwentnie obrażać” – Kris jak rasowa baba :D

    „No, wielki dzieciak i tyle. Anka uwielbiała go prowokować, a potem naśmiewać się z tych jego, jak to mówiła, „patetycznych akcji” – powinna się cieszyć, że nie dostała łomotu od starego. Kurde, tera rozumiem Elorence, która aż kipi na Karla u mnie, tak go nie lubi. Ja może Anka aż tak nie nie lubię, ale irytuje mnie fest, tera rozumiem ten rodzaj emocji przy czytanie :)

    „Przez wytrzeszczone z bólu oczy ujrzałem wyszczerzone zębiska Anki, a tuż nad nimi pałające żądzą mordu ślepia” – git opis
    „Chciałem odpowiedzieć, że pyton nie musi być jadowity, bo jest dusicielem” – i tu celna uwaga

    „To urwę ci jaja! Będziesz samicą!
    — A ja ci odgryzę łechtaczkę i przyszyję trąbę! Będziesz słonicą!” :DDD
    Reszta dialogu też dobra, przyjemny humor. I motyw Boga, powtarzający się z pierwszej części tekstu, dobry myk.

    „No, to teraz powiedz, nie cieszysz się? Mamy własnego boga!
    — A może tobie po prostu równo odjebało?” – to samo pomyślałam :D

    No ciekawe…

    Kolejna dobra część, zreszą nie masz w zwyczaju pisać złych części.
    Zasłużony piątak :)
    Pozdrawiam :)
  • Ritha 02.07.2018
    zresztą*
  • Adam T 02.07.2018
    Hej :) Ten bezdomny, to ten sam, któremu udało się uciec z pomocą Marka, czyli Chlebek. O nim kiedyś indziej, w części trzeciej, której jeszcze nie ma w całości. Pewnie trudno to zauważyć, to pewnie wina publikowania w kawałkach, a Fuzja jest mocno pocięta.
    Wkroczyłaś w inny świat, jest tu o wiele więcej odajazdu niż w pierwszej części.
    Wielkie dzięki.
    Pozdrawiam ;)
  • Agnieszka Gu 03.07.2018
    No dobra, kilka linek zapuściłeś...
    Zaintrygował mnie ten bezdomny ;) Myślałam, że coś nagle "gruchnie!" ;)) Rozpozna w nim kogoś, czy coś ;))
    Ok, wkrótce wrócę do dalszych części...
    Pozdrowionka :)
  • Adam T 03.07.2018
    Zamiar gruchnięcia przewidziałem, ale... w trzeciej części, co to jej jeszcze nie ma do końca. Ale się toczy ;)
    Dzięki za wizytę. Pozdrawiaki ;)
  • Canulas 04.07.2018
    Pamiętam, że kiedyś mnie to zahipnotyzowało. Świetne, cudne fragmenty. Postać Anki (o czym wiemy) wybitna, ale świetnie odmalowany menel.
    Miło jest wrócić.
  • Adam T 04.07.2018
    Miło to słyszeć ;)
  • Elorence 13.07.2018
    Wow! I nie wow.
    Z jednej strony, liczyłam na kontynuację wydarzeń z poprzedniej części Fuzji, a z drugiej... no nie wiem. Kurczę, bardzo fajny był ten rozdział. Rozładował emocje i rozbawił. Ten moment z snem o Bogu, przypomniał mi film "Ręka Boga" - bardzo dobry, jak dla mnie też dość przerażający, a może" "niepokojący" byłby lepszym słowem.
    Tak czy siak, lecę od razu dalej, bo mam chwilkę czasu, a Ritha prawie mi zaspoilerowała (tak, skarżę się) i teraz szybko muszę dotrzeć do właściwej części, aby zobaczyć, czy i mnie tekst wyprowadzi z równowagi :)
    Pozdrawiam!
  • Adam T 14.07.2018
    Witaj, Elorence. To kontynuacja, jak najbardziej ;) Konsekwentna, choć pozornie tutaj tego nie widać.
    Cieszy mnie to, że czytasz.
    Pozdrawiam ciepło ;)
  • KarolaKorman 19.08.2018
    I znów wiem, że kiedyś to czytałam. Może w Obrazkach lub teraz, ale przeczytałam ponownie. Ubawiłam się ich rozmową i zachowaniem :)
    oceniłam i pozdrawiam :)
  • Adam T 19.08.2018
    Tu będzie masa powtórek, z tym że większość rozbudowana, pozmieniana (chyba tylko trzy fragmenty są nie ruszone), są też części całkowicie premierowe.
    Dzięki po raz trzeci.
    Pozdrawiaki ;)
  • Adelajda 06.11.2018
    No tak manekiny :-) Mój wiersz by się tu wpasował.
    Tak czytam przemyślenia Dagmary i zdanie o zgredzikach i O! Wiesz, że mam psa o imieniu Zgredek. Też jak się w czymś wyfajda to sama perfumeria.
    Ja też nie pomyślałam, że bezdomny to Chlebek, ale to pewnie dlatego, że czytam to poszatkowane na części. Gdyby tekst był wydrukowany, przeczytało by się go jednym ciągiem i jak jest wydrukowany to zawsze sobie można przekartkować do tyłu, a w necie to troszku ciężko, bynajmniej mi, ja to jednak wolę jak słowa są namacalne, no ale wiadomo.
    Ciekawa część.
  • Adam T 07.11.2018
    Za słabo zaakcentowałem, że to Chlebek. Nie wiem, może rzeczywiście, czytając to ciągiem, można się zorientować. Ale najpewniej tak mi się wydaje, bo wiem, o co tu chodzi. A na starszych ludzi moja żona mówi "zgredziki", szczególnie, kiedy się przepychają w sklepie albo w drzwiach autobusu (wtedy mogą nawet stratować i nie zauważyć).
    Szczerze powiem, czytając z ekranu też jest mi się ciężko skupić na treści.
    Dziękuję, że czytasz.
    Pozdrawiam coraz słoneczniej (właśnie słońce rozświetliło moje miasto) ;))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania