Fuzja – Część II (2)

3.

"NamiętniK (1)

Wreszcie mogę spokojnie pisać. Jest cicho...

 

4.

Trzymając szalik między zębami, Anna owijała go sobie dookoła głowy.

— Nie tak silnie — szeptała...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (29)

  • Pasja 18.06.2018
    Dzień dobry
    Parę drobiażdżków:
    174cm, 4,5cm, 170cm,... Czy nie powinny być spacje po liczbach?
    żeby nie przyciąć sobie wacka rozporkiem,... może lepiej suwakiem?
    megawzwód... mega wzwód
    nie używane... nieużywane
    z ciężką, żółta walizką... żółtą

    Świetna część. NamiętniK jest oczywiście nazwany w związku z zabarwami rodzeństwa.
    Opis rodziców jak pospolity i tylko zmienić imiona i trochę niuansów i mamy rodzinkę taką znaną nam wszystkim. Ponadto rodzeństwo jest wyjątkowe i tutaj nie moze my porównać do normalności. Zabawa z szalikiem jest zmysłowa.
    Bardzo luźna i lekka część i pewnie się powoli rozkręca.
    Pozdrawiam i miłego dzionka
  • Pasja 18.06.2018
    zabawami*
    nie możemy*
  • Adam T 18.06.2018
    Witaj, pasjo.
    "megawzwód" - mega to przedrostek, w wzwód rzeczownik, czyli łącznie.
    "cm" po spacji, coś się porąbało przy edycji tutaj.
    "Rozporek" zostawię, bo Kuba tak by napisał, on nie musi być poprawny w mówieniu.
    Reszta do poprawy. Dziękuję za pomoc. Takie drobiazgi są bezcenne.
    Pozdrawiam ;)
  • Bożena Joanna 18.06.2018
    Piękna nazwa "NamiętniK". Masz rację, pamiętników jest tysiące, ale "NamiętniK" tylko jeden, ten Kuby. Tytuł chyba też się odnosi do miłosnych relacji Kuby i Anki. Pozdrowienia!
  • Adam T 18.06.2018
    W NamiętniK-u będą różne rzeczy. Jeszcze dwa fragmenty znajdą się w "Fuzji".
    Cieszę się, że do mnie zajrzałaś.
    Pozdrawiam ;)
  • Szudracz 18.06.2018
    Jasny cholera nie mogę tego czytać! Zacznę ryczeć ze śmiechu. :)))
  • Adam T 18.06.2018
    Nie krępuj się ;)
  • Szudracz 18.06.2018
    Dobra, druga część ostudziła sraczkowy napad śmiechu.
    Poszło na całość. No nie są normalni. Trzeba to przyznać.
    Jak to się stało, że ojciec nie żyje? Nie rozumiem tego rozwiązania.
  • Adam T 18.06.2018
    Jeśli wyjaśnię, nie będzie sensu czytania.
  • Justyska 18.06.2018
    Ten koniec mnie zaskoczył. No nic. .. trzeba poczekać.
    Ale ta miłość? A moze wcale nie są rodzeństwem? Bardzo fajna część. Uwielbiam Kubę :)
    Pozdrawiam piątkowo :)
  • Adam T 18.06.2018
    Do końca już bardzo niewiele.
  • Okropny 18.06.2018
    Adam T jak to niewiele? Nie mówiłeś: Dwieście stron?, czy to mi się potentego?
  • Adam T 18.06.2018
    Okropny, ćśśś...
  • Adam T 18.06.2018
    Szu i Justyska, miło było Was widzieć ;)
  • Okropny 18.06.2018
    Jutro. Dziś mnie tu nie było.
  • Np dobra przerwę sobie spędziłem z Fuzja na deser :)
    I bardzo miło. Relacje młodych bardzo wyzwolone, że się tak wyrażę :))
    Będę obczajal dalej.
    Część bardzo na tak!
  • Adam T 19.06.2018
    Dzięki wielkie, Maurycy.
    Ale żeby sobie przerwę marnować dla jakiejś tam "Fuzji"? ;)
  • Adam T zaraz mam lunch, to se wskoczę na kolejną cześć :)
    A co! :)
  • Canulas 05.07.2018
    Helloł

    Wątpliwości

    "Mam w sobie tyle myśli, że nie da się ich wyłącznie myśleć, bo można zwariować do końca," - tego nie rozumiem. Może " o nich" czy coś?

    "gdyby pewnego ponurego przedpołudnia nie odnalazła go Anka. Używała go z wielkim upodobaniem." - a tu mi to 2x go przeszkadza.

    Cześć jest całkowicie przwgenialna. Trzysta części mógłbym przeczytać. Po prostu ciężko to określić, sztkować i atomizować. Chodzi o skomponowane całości.
    Mistrzostwo.
  • Adam T 05.07.2018
    Can, dzięki za spostrzeżenia.
    "Mam w sobie tyle myśli, że nie da się ich wyłącznie myśleć, bo można zwariować do końca" - otwórz trzecie oko, popłyń, popatrz pomiędzy palcami na palce ;)

    Go i go, to go-go ;) Coś w sam raz dla oka ;)
    Trzystu nie będzie, szlag by mnie trafił. Bedzie trzecia, ale to już kiedyś indziej.
    Dzięki ogromne.
    Pozdrawiaki ,;)
  • Agnieszka Gu 06.07.2018
    Witam,
    Wiesz, ty to tak piszesz, i opisujesz, te sytuacje, od tak różnych stron, że czyni to opowiadanie bardzo intrygujące. Człowiek się skupia na detalach, które normalnie by przeleciał bezrefleksyjnie.
    Ta część, pomimo iż wydaje się opowiadać o "normalnych", przyziemnych sprawach, fajna, wciągająca. Zatem ojciec rok później umrze...
    Podlecę dalej w wolnej chwili pozdrowionka
  • Adam T 06.07.2018
    To jest takie pisanie na ilość, uparłem się na 200 stron, stąd masa detali ;)
    Żaruję, za dużo słońca.
    Bardzo dzięki za odwiedziny.
    Pozdrawiam ;)
  • Ritha 10.07.2018
    Dzień dobry, gdzieś mi się rzuciło w ocka, żeś chorutki, więc nie morduj się z odpowiedziami ino se leż, a ja mam nastrój na Fuzję dziś, to lecę :)

    „Mam w sobie tyle myśli, że nie da się ich wyłącznie myśleć” – zajebiste! W moim guście zdańko, cacane

    „Wzrost: 174 cm, oczy zielone, włosy dziwny blond. Siusiek: 4,5 cm w zwisie, kiedy stoi, mam co innego do roboty, niż go mierzyć, tra, la, la” :D
    „Pamiętników na świecie jest miliardy, ale NamiętniK-a ani jednego” – dokładnie tak

    Potem mamy opisany schemat przeciętnej rodziny ze zdaniem puentującym „Najlepiej wtedy jest wyjść z domu i wrócić dopiero wieczorem, jak już mamuś-nasza-kochana się dostatecznie zmęczy”, heh, no tak to jest, starzy gdzieś tam pracuje, potem warczą, sprzątanie, dzień za dniem, takie życie, a w tym wszystkim Kuba kochający siostrę na zabój. No jestem zauroczona tą relacją :)

    „O ojcu szkoda pisać. Od jakiegoś czasu się nie goli, żeby wyglądać jak jeden francuski aktor” :DD

    „Przez urojenia siostry prawie zaspałem do szkoły. W środku nocy ukazał jej się Naszbuk. Nie, nie ukazał, objawił się” xDDD (lubię poczucie humoru Twe, choć tutaj pewnie nie dla żartu pisane, ale mi się gęboja cieszy). Cały fragment z patrzeniem na dywan jest świetny.

    „Biegłem tak długo, że aż się spuściłem. Często tak jest, kiedy długo biegnę” – ja piernicze, to musi być fascynujące być facetem, pisze całkiem serio, ciekawe takie, inne, my jak biegniemy to możemy co najwyżej dostać okres :/

    Lubię formę pamiętnika, bardzo fajnie, że w tym kierunku poszedłeś. Tfu, przepraszam, NamietniK!
    Pacz, nie czytałam Fuzji, a tez we Cmyku se wprowadziłam Karlowe zapiski pamiętnikowe….


    „Nora, którą rodzice nazywają ubikacją, eksplodowała” :D
    P sraniu ojca też dobre, no przezabawna część!

    Stary sra po ścianach, Kubuś spuszcza się mimochodem, a Anka wszędzie widzi Naszbuka :D
    W tej sytuacji Beznogi zdaje mi się najrozsądniejszym bohaterem ;D

    A potem namiętna scena pieszczot w szafie, jakiż klimaty stworzyłeś, bardzo mi się podoba to jak prowadzisz tę opowieść. No i stary z neseserem nakrywa ich w szafie, ups, tu punkt dla Anki za : „— Niech gada! Niech opowiada komu chce! Sąsiadom, ciotkom, wali mnie to!”, jakoś mi się spodobało takie podejście.

    I końcówka, śmichy-chichy, Żona Dzwoni coś tam i nagle:
    „Rok później Żona Dzwoni zmarła. Od tego momentu nigdy już nie wchodziliśmy do szafy” – jeb. Pięknie. To opowiadanie to fuzja najróżniejszych emocji i chyba to jest tak urzekające.

    Kurde, jest jeszcze lepiej niż było. Jest coraz lepiej.
    Pozdrawiam :)
  • Adam T 10.07.2018
    Witaj. Też mam wrażenie, że druga część jest lepsza i dynamiczniejsza, ale za krótsza. To jest jak podróż, surreal trip, lubię to określenie, bo pasuje świetnie to wielu moich tekstów. Najlepiej jest się poddać i czytać, czekając na kolejne niespodzianki. Ale jeśli ktoś oczekuje wyjaśnień, kawy na ławę, to się może mocno rozczarować.
    Ależ ten Twój komentarz. W kiepskiej dziś jestem formie, ale taki kom dosłownie uskrzydla.
    Pozdrawiak ;)
  • Elorence 31.07.2018
    Zaskoczyła mnie końcówka i tak szukałam po komentarzach, czy tylko ja czegoś nie wyłapałam, czegoś nie zrozumiałam, ale to jednak byl efekt zamierzony. No nic, pozostaje mi zastanawiać się, co będzie dalej i w jaki sposób umrze.
    Myślałam, że w pierwszej części będą takie szczegóły ich relacji, a tu zaskoczenie, bo pojawiły się dopiero w drugiej :)
    No nic, pozdrawiam serdecznie :)
  • Adam T 01.08.2018
    Dobrze Cię widzieć ;) Cześć pierwsza kończy się, gdy Kuba biegnie, chcąc wylamać drzwi, bo w mieszkaniu zaczynają się dziać dziwne rzeczy (obecność kogoś, deszcz). No i teraz musiałbym zdradzić całą końcówkę drugiej części, i po co wtedy czytać?
    Powiem, że mam teraz problem, jak to wszystko streścić, żeby było krótko i ciekawie. To jest wyzwanie - już kilka streszczeń poszło do kosza.
    W drugiej części akcja biegnie drugim torem do pewnego momentu. Wyjątki to Dagmara.
    Pozdrawiam ;)
  • Adelajda 07.11.2018
    "Miłość to okno na dom wariatów" - tak mi się przypomniał... zostawiam :)
    Jak już nie pierwszy raz udowadniasz czytelnikowi, że w Fuzji nie wolno dochodzić co, gdzie, jak. Z Fuzją trzeba skoczyć z dziesiątego piętra i po prostu nie pytać.
  • Adam T 08.11.2018
    Skąd znam to "okno"? Czyje to, bo nie mogę sobie przypomieć, a znam?
    Z dziesiątym piętrem się zgadzam - tak trzymaj ;))
    Pozdrawiam ;)
  • Adelajda 08.11.2018
    Adam T cytat z książki "Mroki" - J.B.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania