Poprzednie części: Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (1)*
Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (8)
6.
Dwóch. Ubrani jak policjanci. Kiedy jednak Chlebek sobie ich przypomniał, nie pamiętał, żeby mieli gdzieś napisy „Policja”. Podeszli na ulicy, chwycili go pod pachy...
Komentarze (39)
Nie wiem kim jest Chlebek, ale domyślam się, że to jakieś nielegalne eksperymenty. Spora odskocznia od poprzednich wydarzeń, albo mi umknęło imię, bo nigdy ich nie zapamiętuje. :)
Cieszę się, że zajrzałaś, Szu ;)
Pozdrawiaki.
Taka wątpliwość mnie tylko naszła, może ja jakoś przewrażliwiona, ale przeczytaj sobie jeszcze raz z myślą o słowie "ciało", niby nie występuje, jakoś bardzo blisko siebie, ale no jakoś tak wpadło mi w oko. Sam obadaj.
"Wreszcie wózek łagodne wyhamował." tu literka uciekła- łagodnie -
Pozdrawiam:)
Cieszy mnie, że zwracasz uwagę na te "niby" drobiazgi.
A czy się będzie działo... Rodzinnie będzię na pewno w ogromnej przewadze.
Ogromne dzięki ;)
"Ustach wypełniały sklejone, ohydnie smakujące włosy jednego z ciał." - usta?
Nooo, kurde. Nie lubię związań i unieruchomień (zwłaszcza, jeśli to ja jestem związany) Brrr. Aż mi było duszno.
Odcinek pod Hostel podchodzi. Ładnie odmalowana.
Brrr.
Usta oczywiście poprawię.
Hostel? A oglądałeś koreańskie thrillery? Tam, kurde, prawie w każdym są sceny "hostelowe". A tak nawiasem, jeśli "Hostel", to tylko pierwszy.
Ta część, to przerywnik dla pokazania pewnego miejsca i postaci, np. Czapy. Tu jest o nim ledwo wzmianka, ale w kolejnym wejściu da się go poznać bliżej.
Cieszę się, że zajrzałeś poranną porą.
Pozdrawiaki odtańczone ;)
W sumie, trochę widziałem, ale nie do końca tego typu obraz to mój target
O braku pikantnych scen z siostrą powinieneś w tytule ostrzegać :P
Pozdrø
P.S., długie to masz?
A sceny pikantne w natarciu ;)
Pozdrawiaki.
Jeśli dla mnie poprzednia część była tajemnicza, to co teraz mam powiedzieć? :))
Wkręcasz czytającego w to opowiadanie bardzo sprawnie. Te fragmenty bez szybkiej akcji są ciekawe, a jak podkręcasz tępo to nie wiadomo kiedy przeczytało się całość.
Bardzo obrazowo i tak hirurgicznie-wyraźnie wszystko opisujesz, no co mam mowić, super!
Dzięki za odwiedziny.
Pozrawiaki ;)
Pozdrawiam
Chlebek? Jakiś nowy bohater, czy coś przeoczyłam. Bardzo mocna część, przesycona dręczeniem, tylko nie rozumiem w czym rzecz.
Marek ochroniarz? i ten chłopak wzięty z ulicy na nieznane podworko. W czym tkwi tajemnica?
Może sen ma jakieś znaczenie lub ta muzyka.
Pozdrawiam serdecznie
"Znali się spod sklepu. Czasem wspomógł drobnymi, czasem po ludzku zagadał albo dał coś do jedzenia, bo dużo kupował; nie zważał nigdy na zapach, brudne ubranie, nieumyte, skudlone włosy."
Również pozdrawiam ;)
„obce podwórko otoczone brudem i zainfekowanymi aż do cegieł ranami w tynku. W jednym z okien wisiały na sznurku dziecięce ubranka” – git, zwracam uwagę, bo u mnie opisy leżą i kwiczą, czy to wyglądu postaci czy entourage miejsc. Kwiczą!
Opis przeżyć związanego chłopaka jest co najmniej inspirujący.
Wszelkie, umiejętne zastosowane wstawki typu:
” a przytomność uciekła w popłochu.
Bardzo długo nie wracała” – również kupuję hurtem
„Kiedy się ocknął, leżał na towarowym wózku, przywalony dwoma nagimi, cuchnącymi, lepkimi zwłokami” – dżizas, ależ klimat, aż mam ochotę potorturować Maxa ;)
„Usta wypełniały sklejone, ohydnie smakujące włosy zwłok, których głowa, zwisając, dotykała jego policzka . Chciał” – tu się spacja wkradła przed kropcię
„Bóg nagradza cierpliwych” – i filozoficzne podsumowanie kolejnych rozważań
„Za nimi, w świetle wczesnego wieczoru, gasł widok starego, rozwalającego się od wielu lat, omszałego, poprzerastanego kępami krzewów, młodych drzew, chwastami i trawą, amfiteatru” – i na ten opis zwróciłam uwagę, wszystko maluje się przed oczami
Klimat wpisuje się w moje gusta w 200 %, jest rzut okiem na całość i dbałość o detale, ani w jednym momencie nie jest nudno, wszystko dopracowane, dialogi naturalne, fabuła intryguje, cholera, jest progres od czasów Grzęzawiska, to opko je dużo lepsze!
Progres, czy ja wiem? Pewnie miałem lepszy dzień do pisania, bo ten fragment jest dość świeży. Fuzja powstawała nie po kolei, i to bardzo. Poza tym bardzo w pisaniu pomaga mi ostatnio kino koreańskie, zwłaszcza thrillery. Czysta inspira. Polecam.
Cieszę się, źe Ci się ciagle podoba.
Pozdrowienia ;)
Si, ciągle mi się podoba :))
Przeczytałam jednym tchem. Straszne i strasznie dobrze napisane. Klimat makabryczny. Jest i morał malutki: dobro wraca, choć przez ułamek sekundy myślałam. że go jednak ten Marek wykiwa i że to tylko część gry...
Pozdr
Tu chodziło o pokazanie postaci Chlebka, który poźniej się pojawi.
Dobrze, że znów jesteś.
Pozdrawiaki ;)
Chlebek miał szczęście, że chłopak był faktycznie ludzki :) Morda nie szklanka, do wesela się zagoi, a nie wyglądało, żeby mieli go tam głaskać
Idę dalej, 5 wstawiłam :)
Gdyby mieli go głaskać, okazałoby się, że głaskanie niejedno ma imię.
Dzięki za odwiedziny ;)
Lecę dalej, żeby głowa zalała się innymi wyobrażeniami, bo nie chcę mieć koszmarów :P
Pozdrawiam :)
Tym razem żadnych błędów nie znalazłam.
W takim razie do treści. Tutaj mnóstwo się dzieje. Co prawda nie znamy postaci, której to w dużej mierze dotyczy, ale fajnie tak oderwać się na moment od losów głównych bohaterów, by zanurzyć w zupełnie innej, choć pewnie powiązanej z tamtą historii.
Świetne opisy połączone z dobrym dialogiem. Końcówka sztos.
Pozdrowionka :)
Jak zwykle cieszy mnie Twoja wizyta.
Pozdrawiaki ;)
Pozdrawiam ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania