Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (8)

6.

Dwóch. Ubrani jak policjanci. Kiedy jednak Chlebek sobie ich przypomniał, nie pamiętał, żeby mieli gdzieś napisy „Policja”. Podeszli na ulicy, chwycili go pod pachy...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (39)

  • Szudracz 15.05.2018
    Następne ujęcie męczarni. Te kłaki i martwe ciała, miazga obrzydliwa. Bleee :)
    Nie wiem kim jest Chlebek, ale domyślam się, że to jakieś nielegalne eksperymenty. Spora odskocznia od poprzednich wydarzeń, albo mi umknęło imię, bo nigdy ich nie zapamiętuje. :)
  • Adam T 15.05.2018
    Nie, nie, Chlebek jest postacią dalekiego planu i pojawił się po raz pierwszy. Chodziło tu bardziej o pokazanie pewnego miejsca i pewnych ludzi, Chlebek miał to bardziej urealnić.
    Cieszę się, że zajrzałaś, Szu ;)
    Pozdrawiaki.
  • Justyska 15.05.2018
    Jako, że ja z tych co przemocy nie lubi, to wolę wątek rodzinny :) Tu widzę dużo nowości, co z pewnością zapowiada, że będzie się działo.
    Taka wątpliwość mnie tylko naszła, może ja jakoś przewrażliwiona, ale przeczytaj sobie jeszcze raz z myślą o słowie "ciało", niby nie występuje, jakoś bardzo blisko siebie, ale no jakoś tak wpadło mi w oko. Sam obadaj.
    "Wreszcie wózek łagodne wyhamował." tu literka uciekła- łagodnie -
    Pozdrawiam:)
  • Adam T 15.05.2018
    Witaj. "Łagodnie" poprawione, ale to "ciało", to się muszę wczytać, może rzeczywiście.
    Cieszy mnie, że zwracasz uwagę na te "niby" drobiazgi.
    A czy się będzie działo... Rodzinnie będzię na pewno w ogromnej przewadze.
    Ogromne dzięki ;)
  • Justyska 15.05.2018
    Adam T widzę, że komenta zaczęłam od błędu. Szkoda, że nie mogę edytować:)
  • Canulas 16.05.2018
    "Teraz się okazało, dlaczego." - niejaka miss Lucinda nauczyła mnie, że jak słowo pytające kończy zdanie, noe dajemy przecina. Tak bym w sprawach interpunkcji raczej głosunnie zabierał.

    "Ustach wypełniały sklejone, ohydnie smakujące włosy jednego z ciał." - usta?


    Nooo, kurde. Nie lubię związań i unieruchomień (zwłaszcza, jeśli to ja jestem związany) Brrr. Aż mi było duszno.

    Odcinek pod Hostel podchodzi. Ładnie odmalowana.
    Brrr.
  • Adam T 16.05.2018
    Miss Lucinda nie może nie mieć racji, dzięki zatem, bo tego nie wiedziałem, a info cenne.
    Usta oczywiście poprawię.
    Hostel? A oglądałeś koreańskie thrillery? Tam, kurde, prawie w każdym są sceny "hostelowe". A tak nawiasem, jeśli "Hostel", to tylko pierwszy.
    Ta część, to przerywnik dla pokazania pewnego miejsca i postaci, np. Czapy. Tu jest o nim ledwo wzmianka, ale w kolejnym wejściu da się go poznać bliżej.
    Cieszę się, że zajrzałeś poranną porą.
    Pozdrawiaki odtańczone ;)
  • Canulas 16.05.2018
    Takie jak Ichi the Killer czy mocniejsze?
    W sumie, trochę widziałem, ale nie do końca tego typu obraz to mój target
  • Adam T 16.05.2018
    Ichi to Japonia, ciut inna estetyka. Jeśli byś miał chęć, zacznij od "Pani zemsty" na przykład, albo (kto wie, może lepiej) od "Pana zemsty". To jest COŚ ;)
  • Canulas 16.05.2018
    Adam T, kurde. Znany mi tytuł. Pomyślę.
  • Adam T 16.05.2018
    Can, a jeśli chcesz nasamowity slsher, to "Bodevilled" (koreański oczywiście), tylko nie zniechęć się początkiem. I, oczywiście "Widziałem diabła", ach, piękne.
  • Canulas 16.05.2018
    Adam T, ooo, to chętnie.
  • Okropny 16.05.2018
    Bardzo obrazowe. Przejściowe, jak widzę po komentarzach.

    O braku pikantnych scen z siostrą powinieneś w tytule ostrzegać :P
    Pozdrø

    P.S., długie to masz?
  • Adam T 16.05.2018
    No, gdzieś za 200 samej Fuzji.
    A sceny pikantne w natarciu ;)
    Pozdrawiaki.
  • Hej!
    Jeśli dla mnie poprzednia część była tajemnicza, to co teraz mam powiedzieć? :))
    Wkręcasz czytającego w to opowiadanie bardzo sprawnie. Te fragmenty bez szybkiej akcji są ciekawe, a jak podkręcasz tępo to nie wiadomo kiedy przeczytało się całość.
    Bardzo obrazowo i tak hirurgicznie-wyraźnie wszystko opisujesz, no co mam mowić, super!
  • Adam T 17.05.2018
    Nie wiem, "Obrazków z wystawy" raczej nie czytałeś. Tam, na wzór pokazu slajdów, budowała się historia pewnego nastolatka. Tutaj schemat został poniekąd utrzymany, ale jest więcej dopowiedzeń i wyjaśnień, czego poprzednio celowo nie było. Teraz całość jest dużo bardziej klarowna. Chociaż później sporo się zamiesza.
    Dzięki za odwiedziny.
    Pozrawiaki ;)
  • Pasja 18.05.2018
    Nadrobię jutro. Lecisz jak burza.
    Pozdrawiam
  • Pasja 19.05.2018
    Dzień dobry.
    Chlebek? Jakiś nowy bohater, czy coś przeoczyłam. Bardzo mocna część, przesycona dręczeniem, tylko nie rozumiem w czym rzecz.
    Marek ochroniarz? i ten chłopak wzięty z ulicy na nieznane podworko. W czym tkwi tajemnica?
    Może sen ma jakieś znaczenie lub ta muzyka.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Adam T 19.05.2018
    Niczego, Pasjo, nie przeoczyłaś. Ta część ma za zadanie wskazać pewne miejsce, postacie odgrywają drugoplanową rolę, a w całej historii bardzo dalekoplanową. Musiałem ich jakoś rozróżnić, żeby nie nadużywać formy "chłopak" i "żul", bo Chlebek jest żulem, do tego bezdomnym, o czy mówi fragment:
    "Znali się spod sklepu. Czasem wspomógł drobnymi, czasem po ludzku zagadał albo dał coś do jedzenia, bo dużo kupował; nie zważał nigdy na zapach, brudne ubranie, nieumyte, skudlone włosy."
    Również pozdrawiam ;)
  • Ritha 23.05.2018
    „Dwóch” – dobry początek to sztuka, zawsze zwracam uwagę za pierwsze zdania, zawsze podświadomie oceniam. Tutaj - krótko, zwięźle i w temacie. Nie mam pytań. Nie znudził mnie jeszcze żaden Twój tekst i nic dziwnego skoro tak zaczynasz akapity.

    „obce podwórko otoczone brudem i zainfekowanymi aż do cegieł ranami w tynku. W jednym z okien wisiały na sznurku dziecięce ubranka” – git, zwracam uwagę, bo u mnie opisy leżą i kwiczą, czy to wyglądu postaci czy entourage miejsc. Kwiczą!

    Opis przeżyć związanego chłopaka jest co najmniej inspirujący.

    Wszelkie, umiejętne zastosowane wstawki typu:
    ” a przytomność uciekła w popłochu.
    Bardzo długo nie wracała” – również kupuję hurtem

    „Kiedy się ocknął, leżał na towarowym wózku, przywalony dwoma nagimi, cuchnącymi, lepkimi zwłokami” – dżizas, ależ klimat, aż mam ochotę potorturować Maxa ;)

    „Usta wypełniały sklejone, ohydnie smakujące włosy zwłok, których głowa, zwisając, dotykała jego policzka . Chciał” – tu się spacja wkradła przed kropcię

    „Bóg nagradza cierpliwych” – i filozoficzne podsumowanie kolejnych rozważań

    „Za nimi, w świetle wczesnego wieczoru, gasł widok starego, rozwalającego się od wielu lat, omszałego, poprzerastanego kępami krzewów, młodych drzew, chwastami i trawą, amfiteatru” – i na ten opis zwróciłam uwagę, wszystko maluje się przed oczami

    Klimat wpisuje się w moje gusta w 200 %, jest rzut okiem na całość i dbałość o detale, ani w jednym momencie nie jest nudno, wszystko dopracowane, dialogi naturalne, fabuła intryguje, cholera, jest progres od czasów Grzęzawiska, to opko je dużo lepsze!
  • Adam T 23.05.2018
    Hej, hej ;)
    Progres, czy ja wiem? Pewnie miałem lepszy dzień do pisania, bo ten fragment jest dość świeży. Fuzja powstawała nie po kolei, i to bardzo. Poza tym bardzo w pisaniu pomaga mi ostatnio kino koreańskie, zwłaszcza thrillery. Czysta inspira. Polecam.
    Cieszę się, źe Ci się ciagle podoba.
    Pozdrowienia ;)
  • Ritha 24.05.2018
    Adam T koreańskie thrillery? Dlaczego tego nie widzę oczyma wyobraźni? W sensie związku z Fuzją (możliwości inspiracji do niej), śliskiego Polaczka, błękitnej marynarki itp. No ale w sumie nie widziałam nic w ten deseń, więc moze może akurat inspirujące być.
    Si, ciągle mi się podoba :))
  • Adam T 24.05.2018
    Ritha, ale, ale ;) Nie napisałem, że przy całej "Fuzji" mi pomagały. Bardzo się jednak przydawały przy brutalizacji niektórych momentów.
  • Agnieszka Gu 29.05.2018
    Witam,
    Przeczytałam jednym tchem. Straszne i strasznie dobrze napisane. Klimat makabryczny. Jest i morał malutki: dobro wraca, choć przez ułamek sekundy myślałam. że go jednak ten Marek wykiwa i że to tylko część gry...
    Pozdr
  • Adam T 29.05.2018
    Jest taki polski film, krótki (była kiedyś taka seria niesamowitych opowieści po polsku), nazywał sie "Tortura nadziei". Tam inkwizycja dała skazancowi nibyszansę na ucieczkę, dopiero przy bramie czekał na niego jeden z oprawców i przywitał go słowami: " Czy naprawdę chciałeś nas opuścić?". Nie wiem, czy tak dokładnie brzmiała ta kwestia.
    Tu chodziło o pokazanie postaci Chlebka, który poźniej się pojawi.
    Dobrze, że znów jesteś.
    Pozdrawiaki ;)
  • Agnieszka Gu 29.05.2018
    Adam T Cały czas jestem ;) Jeno wpadłam w czarną dziurę pożerającą czas ;))
  • Adam T 29.05.2018
    Kiedyś przyjaciel napisał cykl miniaturek, gdzie - w każdej - głowny bohater był finalnie wsysany przez czarną dziurę, niezaleźnie czy miało to sens czy nie ;)
  • Kim 23.06.2018
    Kurczę, ten fragment wybija z dotychczasowej akcji i bardzo dobrze ją ożywia. Coś się dzieje poważniejszego. Pytanie, dlaczego Marek pomaga temu Chlebkowi? Aż nie chce się wierzyć, że jest takim samarytaninem i dla prawie obcego człowieka ryzykuje swoją skórą. Hmmm...
  • Adam T 24.06.2018
    Najpewniej dlatego, że znali się już wcześniej, Marek okazywał pomoc, ale naprawdę jest złożoną osobowością, która sama nie wie, jaka chce być. Może nieprawdopodobne, ale w końcu to nie literatura (choć nawet nie wiem, czy to jakaś "literatura") faktu.
  • Kim 24.06.2018
    Lubię rozbudowane, dobrze przemyślane postaci. Zwłaszcza jeśli pozostają przy tym autentyczne. Marek będzie teraz mnie nieco ciekawił. A literaturą to jest na pewno, także rozwiej swe wątpliwości.
  • Adam T 24.06.2018
    Kim, nie chcę za dużo zdradzać, ale powiem tylko, że Marek jest postacią bardzo dalekiego planu, ot, przemknie i już. Pojawił się, żeby wprowadzić w pewne miejsce i żeby to wprowadzenie odbyło się za sprawą konkretnych osób, choćby byli bardzo marginalni. Nie wiem, czy to dobry zabieg, zobaczymy ;)
  • KarolaKorman 24.06.2018
    Kolejna część za mną :)
    Chlebek miał szczęście, że chłopak był faktycznie ludzki :) Morda nie szklanka, do wesela się zagoi, a nie wyglądało, żeby mieli go tam głaskać
    Idę dalej, 5 wstawiłam :)
  • Adam T 25.06.2018
    Witaj. Jak zwykle przespałem Twoje wizyty ;)
    Gdyby mieli go głaskać, okazałoby się, że głaskanie niejedno ma imię.
    Dzięki za odwiedziny ;)
  • Elorence 06.07.2018
    O fuj, kurczę, liczyłam na Kubę i Ankę, a tutaj zaserwowałaś prawdziwe obrzydlistwa... Aż ciarki przechodzą po plecach. Trupy... ble...
    Lecę dalej, żeby głowa zalała się innymi wyobrażeniami, bo nie chcę mieć koszmarów :P
    Pozdrawiam :)
  • Adam T 07.07.2018
    To tylko wstawka, żeby pokazać jedno miejsce, które kiedyś powróci. Ale to dopiero kiedyś, kiedyś ;)
  • Enchanteuse 28.07.2018
    Jestem.
    Tym razem żadnych błędów nie znalazłam.
    W takim razie do treści. Tutaj mnóstwo się dzieje. Co prawda nie znamy postaci, której to w dużej mierze dotyczy, ale fajnie tak oderwać się na moment od losów głównych bohaterów, by zanurzyć w zupełnie innej, choć pewnie powiązanej z tamtą historii.
    Świetne opisy połączone z dobrym dialogiem. Końcówka sztos.

    Pozdrowionka :)
  • Adam T 28.07.2018
    Tak, pisałem już we wcześniejszych komentarzach, pokazałem tu kawałek innego świata, o którym będzie mowa w części trzeciej. No i postanowiłem zrójnować trochę bieżącą akcję, żeby nie byłl tak prosto ;)
    Jak zwykle cieszy mnie Twoja wizyta.
    Pozdrawiaki ;)
  • Adelajda 02.11.2018
    Piekielnie dobrze opisane sceny, można sobie wyobrazić to wszystko. Muszę podglądnąć te filmy, co poleciłeś Canulasowi.
  • Adam T 02.11.2018
    Filmy szczerze polecam. Te i wiele innych koreańskich. Według mnie są fantastyczne. Z lekkich, mądrych ale zabawnych komedii polecam Ci "Hallo, ghost".
    Pozdrawiam ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania