Koło Żywiołów Rozdział 21: Złoczyńca za kratkami
-Super, ale teraz mamy ten problem.-Powiedział Piotr, pokazując już drugiego Speedera w równym wieku.
-Ale co ja zrobiłem nie tak?!-Spytał siebie samego Stefan.
-Widocznie skoro pojawiliście się obaj w przeszłości to w teraźniejszości i przyszłości też. Każde przeniesienie w czasie skutkuje klonowaniem się.
-No to najpierw zajmijmy się Oliwią.-Powiedział prawdziwy Speeder, czyli ten który się przenosił w czasie. Nazwijmy go Speeder 1 lub Stefan 1, a tego drugiego; 2. Więc Stefan 1 podszedł do Oliwii i spytał-Oliwio, żyjesz? Obudź się!-Oliwia otworzyła powoli oczy i lekko uniosło głowę, patrząc na Stefana. Czuła, jak jeszcze przechodzi ją prąd. Nie mogła ani wstać ani wyraźnie nic powiedzieć. Tylko niewyraźnie mówiła:
-Jesteś. Jesteście. Jestem.-Piotr podbiegł do niej i chciał pogładzić policzek dziewczynki, jakby we współczuciu, jednak Stefan 1 powstrzymał go.
-Przechodzi ją duża warstwa prądu i niepotrzebnej energii. Jest to bardzo niebezpieczne, więc postaram się ją zniwelować. W sensie niepotrzebną energię, nie Oliwię.-Zaśmiał się Speeder 1 i położył ręce na jej klatce piersiowej. Zamknął oczy i poczuł, jak miły dreszcz go przechodzi; najpierw po rękach, a potem rozniósł się po całym ciele. Był to prąd, który w postaci małych iskierek szedł od Oliwii do Stefana 1.
-Stop!-Rzekł Piotr, widząc, że ich przyjaciółka zaczyna tracić siły. Speeder 1 istotnie; szybko odsunął od niej ręce i spytał zaniepokojony:
-Wszystko okej?
-Chyba tak.-Powiedziała Oliwia, uśmiechając się do niego, lecz nie z wdzięczności a dlatego, że widziała jego zaniepokojenie. Wdzięczna była Piotrowi za uratowanie jej i powstrzymanie w odpowiedniej chwili Stefana. W ogóle ostatnio coś zaczynało iskrzyć pomiędzy nim a nią. Stefan nie martwił się tym, gdyż miał już swoją. Była nią Klara; zawsze uważał ją za zabawną i słodką dziewczynę. Wojtek nigdy nie rozumiał tego nagłego zapału do dziewczyn. Jeszcze kilka miesięcy temu mówili, że nie polubią ich, a tu taka niespodzianka. Wojtek jednak nie zmieniał zdania, a jak już o nim mowa; powoli odzyskiwał przytomność. Stefan 2 podszedł do niego i spytał:
-Wszystko w porządku?
-Oczywiście, żaden kryptonit nigdy mnie jeszcze nie zabił mnie.-Powiedział pewny siebie i wstał na równe nogi, ręce trzymając na biodrach.
-No to bierzmy Notoriété Richesse i spadajmy do domów.-Powiedział Piotr.
-Chwila, a gdzie my ją zabierzemy?-Spytały oba Stefany.
-No na policję!-Odpowiedział sfrustrowany tym brakiem wiedzy Piotr.
-A może jakiś układzik?-Zaproponowała Notoriété Richesse.
-Nie!-Zaprzeczyli wszyscy jednocześnie. Oliwia zdjęła lasso prawdy z Notoriété Richesse, a dwóch Speederów wzięło ją za ramiona i ciągnęli za sobą, gdyż ta odmówiła posłuszeństwa, jakby była pięcioletnim dzieckiem.
-Jak ja bym chciał z nią teraz tam pobiec ... -Westchnął Stefan 2, a Stefan 1 spojrzał na niego z dziwnym uśmieszkiem i rzekł:
-A czemu nie?-Po czym oboje, dostawszy instrukcję, dokąd mają iść ruszyli z buta! Notoriété Richesse była przerażona tą prędkością i nim się spostrzegła była już na posterunku policji. Reszta bohaterów po kilku sekundach też tam doszła.
-Brawo, drużyno Ligi Niesprawiedliwości! Kolejny raz pokazaliście, że w młodych też jest nadzieja!-Pochwalił ich policjant. Notoriété Richesse trafiła za kratki, a Oliwia spytała:
-A no właśnie! A co z dziećmi tej kobiety? Gdzie one są?-Cała drużyna spojrzała po sobie i wszyscy wykrzyknęli:
-Zostawiliśmy je!-Piotr szybko wydał rozkaz.
-Stefany, działajcie! Biegnijcie z powrotem do piwnicy i przyprowadźcie POWOLI je.-Ów Speederzy popędzili razem i po kilku minutach przyprowadzili dzieci; Amelkę i Kamilka.
-Co my z nimi zrobimy?-Spytał Piotr.
-Ja wszystkiego dopilnuję! Wy już się napracowaliście!-Powiedział wdzięczny policjant, machając ręką na znak, że mogą już iść, a ci pobiegli do swoich domów.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania