Koło Żywiołów Rozdział 9: Magiczny koszmar

Gdy Wojtek wrócił do pokoju myślał nad dalszym postępowaniem.

-Co ja teraz zrobię? Rachunki kosztują po parę tysięcy, a moi rodzice nie mają kasy! Nawet na jedzenie niedługo nie starczy! Może zatrudnię się jako opiekun do dzieci? Chociaż kto by szukał niani poniżej 13 lat?-Spytał. Wiedział, że nic z tym nie zrobi. Ma tylko 12 lat, a takiego do pracy nie przyjmą. Teraz nie chodziło już o wyjazd, a o życie. Mama nie mogła pracować, gdyż internet cały czas się psuł, bo są jakieś braki w nim, a ojciec też pracował zdalnie, a nie dało się inaczej, bo taka była praca. Byli programistami. Tymczasem przez okno wiatr przysłał do pokoju Oliwii plakat z napisem: "Szukam opiekunki do dzieci nie młodszej niż wiek nastoletni". Dziewczyna obudziła się przez hałas, jaki powstał przez szum wiatru, zimno i trzask okna. Spojrzała na kartkę i wiedziała, że to jej szansa, by pomóc Wojtkowi, gdyż już jutro kończyła 11 lat, a to już wiek nastoletni. Zachowała więc papierek i ponownie poszła spać. Nagle rodzice, którzy poszli już o 22:00 do swojej sypialni, ujrzeli, że woda wylewa się z pokoju ich córki. Szybko pobiegli tam. Zauważyli, że to z rąk dziewczynki wychodzą strumienie zimnej wody, a ona sama uniosła się w górę i stworzyła obok siebie tornado, które porwało ją, jak i biurko, szafę, łóżko i nawet ramę okna i obrazy, wiszące na ścianie. Na szczęście rodzice w porę wybiegli z sypialni córki. Mama energicznie chwyciła telefon i wykręciła numer do Piotra, gdyż znała go już na pamięć, bo wielokrotnie mieli kłopoty z magicznym lassem, jednak teraz działo się coś naprawdę złego. Piotr już na kilometr wyczuwał niebezpieczeństwo, dlatego obudził się. Czuł to w głowie. Zawsze, gdy komuś zagraża coś boli go głowa. Nie wiadomo, czy to część mocy Batmana czy może jego własna moc. Odebrał telefon i spytał:

-Co się dzieje?

-Oliwia, znaczy Elementa, wyczarowała jakieś tornado i zalewa dom! Pomóż, proszę!-Błagalnie wyjaśniła mama Oliwii. Piotrowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Zadzwonił do wszystkich z drużyny, a ci zebrali się w domu Elementy.

-Gdzie jest pokój Oliwii?-Spytał Piotr mamę dziewczynki, a ta zaprowadziła Ligę Niesprawiedliwości na miejsce akcji. Podłoga była teraz obrośnięta trawą i oblana wodą, a sufit i ściany paliły się.-Superboy, ty zajmij się ogniem, Speeder-wodą i pędami roślin, a ja i Latarenka-Oliwią, a rodzice niech nie zbliżają się na razie.-Mówiąc to wskazał na drzwi w geście, który mówił, aby rodzice Oliwii uciekali. Superboy zamroził oddechem płomienie, lecz tych nie ubywało, ale ten też się nie poddawał. Speeder już miał być złapany przez rośliny, lecz zatrzymał czas i wziął nóż z kuchni obok i przeciął je, po czym czas zaczął znów płynąć, lecz te się dwoiły i troiły. Batboy i Latarenka ruszyli do pokoju Oliwii. Tam ujrzeli tornado. Klara wyczarowała dużą różową dłoń, którą złapała Oliwię i odrzuciła dalej od niebezpieczeństwa. Ta się nie budziła ze snu. Piotr spytał Klarę-Czy jeśli Oliwia nadal śpi to czy tornado jest wynikiem jej koszmarów?-I mówiąc to podszedł do Oliwii i zaprzeczył sam sobie, zanim Klara zdążyła cokolwiek powiedzieć, mówiąc-Ale ona ani lassa nie ma ani naszyjnika żywiołów.

-Więc może już na nią przeszła ta moc i nie potrzebuje koła żywiołów.-Zasugerowała Klara głośno, gdyż tornado, które bezskutecznie próbowało się wydostać z pokoju zagłuszało ją.

-No to należy ją obudzić.-Powiedział Piotr i potrząsnął Oliwią.-Elemento, obudź się! Elemento!-Dziewczynka nagle otworzyła oczy i wszystko ustało. Ogień, woda, rośliny i tornado znikły, a meble w jej pokoju były rozrzucone w jednym miejscu.

-Batboy?-Spytała zdziwiona, wstając. Rodzice jej, którzy teraz wbiegli do domu objęli córkę, a mama rzekła:

-Jak się cieszę, że przeżyłaś!-Liga Niesprawiedliwości zebrała się w jednym miejscu, a Stefan powiedział:

-Odebrałem jej naszyjnik i lasso, podczas gdy zaatakowała nas ostatnio na placu zabaw. Zatrzymałem wtedy czas i dlatego nikt z was tego nie widział.-Piotr wtem zwrócił się do niego:

-Lasso jej oddasz, ale naszyjnik musimy zniszczyć, gdyż zagraża on życiu ludzi. Jeśli Oliwia zostanie bez mocy to dobrze, a jeśli nic to nie da i będzie mieć moce to wtedy znaczy, że musimy jej inaczej pomóc.

-Proponuję młotek.-Powiedział ojciec i dodał-A jeśli to nie wystarczy to mam mnóstwo innych narzędzi.

-Zwykłe sprzęty nic nie dadzą!-Przypomniał Piotr.

-Tylko magiczne lasery mogą zniszczyć magiczny naszyjnik harmonii żywiołów.-Zauważył Superboy, a Stefan szybko, jak błyskawica pobiegł do domu, wziął naszyjnik, który zabrał przyjaciółce i wrócił również prędko. Nie minęło kilka sekund, a już, jak to się nazywało "Koło Żywiołów" zostało potraktowane laserami Superboya.-Rozwalony!-Zawołał Wojtek, a wszyscy ucieszyli się, lecz oto zauważyli coś bardzo dziwnego.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania