Koło Żywiołów Rozdział 7: Nowe moce

-Myślę, że powinnaś powiedzieć o swych mocach rodzicom.-Powiedziała Klara. Oliwia zgodziła się, lecz teraz wszyscy spojrzeli na Wojtka.

-Ale co ty powiesz mamie?-Spytał Piotr.

-No np. że ktoś mnie okradł lub że ktoś mnie okradł i unieruchomił magią lub że ktoś mnie porwał, zabrał mi pieniądze i obłożył mnie kryptonitem, a wy przyszliście i mnie ocaliliście.-Klara na te słowa Superboya pokręciła głową.

-Nie można zmyślać. Musisz powiedzieć swoim rodzicom prawdę. Może zrozumieją.-Rzekła.

-Nie, w życiu! Powiem im to, co uważam za słuszne, a za takie sądzę kłamstwo.-Powiedział Wojtek i poleciał do domu, a reszta dzieci również wróciła do swoich. Przy swym domu Wojtek zleciał na ziemię i udawał, że ledwo idzie. Gdy mama go zobaczyła szybko podbiegła do niego i spytała:

-Co się stało, Wojtku?

-Złoczyńcy mieli przy sobie kryptonit. Chcieli mojej kasy, a ja nie mogłem używać mocy przez kryształ. Niestety, źli uciekli, ale na szczęście moi przyjaciele mi pomogli z mocami.-Mama przytuliła Wojtka, a ten kliknął guzik na swoim artefakcie i jego strój powrócił do normalności.

-Chodźmy do domu.-Rzekła mama i tak też zrobili. Wojtek czuł się źle z tym, że okłamał mamę, z tym też tatę, lecz nie miał wyboru. W przeciwieństwie groziłoby mu dożywocie. Tymczasem, gdy Oliwia wróciła do domu rodzice już ze zniecierpliwieniem czekali na wiadomości od niej.

-I co? Pokonaliście złoczyńcę?-Pyta ciekawy tata.

-Tak, udało się.-Powiedziała Oliwia i westchnęła.

-Co się dzieje, córeczko?-Spytała ją mama, siadając z kubkiem herbaty na kanapie.

-Otrzymałam dziś nowe moce.-Wyjąkała Oliwia. Mama z szoku upuściła kubek na podłogę i potłukł się, a herbata w nim zawarta; wylana. Ojcu aż okulary spadły i oboje wykrzyknęli:

-Nowe moce?!-Mama zajęła się zbieraniem potłuczonego szkła, po czym wyczyściła podłogę z picia.

-Dziecko, ty przecież nas już od kilku miesięcy torturujesz tym lassem prawdy to my mamy jeszcze znosić nowe moce?!-Spytał tata i podniósł okulary z podłogi.

-A jaka to moc?-Spytała mama, siadając ponownie.

-Moje bohaterskie imię to Elementa, gdyż otrzymałam moce żywiołów; ognia, wody, wiatru i ziemi.

-Wow, to brzmi nieźle.-Powiedziała mama, lecz ojciec nadal nie był tego taki pewny.

-Więc kontrolujesz wodę, wiatr, ziemię i ogień?-Spytał, a co do ostatniego nawet mama miała złe przeczucia.

-Spokojnie, znam się na tym, a ten naszyjnik pozwala mi na to.-Mówiąc to wskazała na naszyjnik, który miała na szyi. Rodzice byli przerażeni, ale córka obiecała, że nic im się nie stanie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania