Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Nilla XXXI
XXXI
Podskoczyłam jak oparzona. Skręciłam odruchowo głowę w stronę Airyka i tego drugiego ochroniarza. Obaj mieli miny utopione w szoku. Airyk trzymał się za ucho, a miedzy palcami wyciekała mu krew. Byk który miał mnie pilnować wrzasnął tak głośno, aż zamknęłam oczy i skuliłam się. W sekundzie usłyszałam znajomy wkurwiony głos:
- jeszcze raz sięgnij do tego co moje, a przestrzelę ci drugą!!!
Odwróciłam powoli głowę w lewą stronę aby na niego spojrzeć, był wściekły niczym sam demon, któremu ktoś wykradł duszę tuż przed jej spożyciem. Stał mierząc do swojego człowieka, a żuchwa zaciskała mu się boleśnie. Miał jedynie na sobie rozpięte jeansy, spod których wystawała czarna bielizna. Bicepsy napinały mu się samoistnie, a klatka falowała niespokojnie.
- mój błąd szefie… – powiedział skruszony byk, żałosnym tonem, zaciskając zęby z bólu
- owszem . Dlatego pójdziesz teraz do Borskiego, a za 30 minut widzimy się w pokoju
- szefie ja…- powiedział trzymając się za krwawiącą dłoń cały blady
- odmaszerować kurwa tak?!!- huknął donośnie.
Miałam wrażenie , że ściany na korytarzu zatrzęsły się. A może to byłam ja?
- odprowadź go Airyk i też się ogarnij!- powiedział stanowczo, po czym zwrócił się do mnie:
- idziemy Aido!
Mężczyźni wyminęli mnie. Odprowadzałam ich przerażonym wzrokiem. W końcu zostałam sam na sam z moim niebezpiecznym i przystojnym porywaczem. Przełknęłam ślinę. Zbliżyłam się do niego trzymając kurczowo koc, rzeczy od dziwek i swój strach, by broń Boże nie zobaczył teraz światła dziennego. Spojrzał na mnie z góry świdrując mnie. Spuściłam wzrok w geście kapitulacji. Odsunął się na bok robiąc mi miejsce. Bez słowa ruszyłam przed siebie. Gdy weszliśmy do mojego więziennego pokoju rzuciłam buty i resztę rzeczy na podłogę. Poczułam jak jego sperma ścieka mi po udzie, więc udałam się do łazienki. Poirytowana nie spostrzegłam jednak, że wszedł za mną. Złapał mnie nagle za kark i odwrócił w swoją stronę przygniatając plecami do szklanej ściany prysznica. Zamarłam ściskając koc mocno w ręce i otworzyłam odruchowo usta. Tym czasem on bez słowa ostrzeżenia włożył mi rękę miedzy nogi, rozsmarował swoje nasienie po udzie po czym wepchnął mi palec do środka. Stanęłam na palcach sapiąc zaskoczona. Poruszał nim, a ja czułam jak klatka piersiowa unosi mi się i na zmianę opada w szybszym tempie. Gwałtownie włożył mi drugi palec. Zaczął zataczać kręgi na mojej łechtaczce. Jęknęłam. Ze zdziwienia czy podniecenia? Nakrył moje usta swoimi pożerając mnie bez reszty. Moje odgłosy zdecydowanie wskazywały, że zaczynam odpływać do świata rozkoszy. Po chwili oderwał się ode mnie, wyjął nagle palce, nachylił się nad moim uchem i powiedział:
- teraz możesz się umyć.
Opadłam na stopy i wypuściłam zalegające powietrze z płuc. Moje oczy wypełniły się złością. W afekcie szybko go popchnęłam krzycząc coś niewyraźnie. On ledwie cofnął się o pół kroku i roześmiał głośno, doprowadzając mnie tym do szału. Czułam jak krew buzuje mi w żyłach a warga drga. Wyszedł niespiesznie, kręcąc głową co mnie jeszcze bardziej rozwścieczyło. Podeszłam do drzwi raptownie zatrzaskując je najmocniej jak umiałam.
- ten się śmieje, kto się śmieje ostatni !- powiedziałam szeptem do siebie zaciskając zęby boleśnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania