Poprzednie częściZapomniane Legendy roz. 000 Prolog

Zapomniane Legendy roz. 005 Tom I

Maya leżała na brzuchu zapłakana w swoim łóżku, tuląc poduszkę do swojego pyszczka. Nie słyszała, jak Blach władczy wraz ze swoim strażnikiem opuścili jej rodzinny dom. Młoda wilczyca pragnęła tylko ukryć się gdzieś, gdzie złowrogi magnat jej nie znajdzie.

Pragnęła uciec stąd jak najdalej, najlepiej do Bilneii, gdzie lis Leon Redfoks udał się odbywać swe nauki. Maya pragnęła przytulić się do jego silnej piersi, poczuć na swym ciele jego ramiona, które zawsze dawały jej poczucie bezpieczeństwa, miłości i szczęścia.

Rozmyślania nad jej ukochanym, przerywa jej nagle pukanie do drzwi.

- Mayu, kochanie, otwórz, to ja, twoja mama - usłyszała młoda wadera, po czym powoli podniosła się z łóżka, podeszła do drzwi i otworzyła je.

Maya spojrzała zapłakana na swą matkę, bojąc się, że przynosi ona najgorsze wieści, jakie mogą ją czekać.

- Mayu... - Zaczęła Julia, po wyrazie jej pyska, było widać, że sytuacja nie jest za dobra - Blach Władczy opuścił nasz dom. Tata prosi cię, byś spakowała się i wcześnie położyła się spać, gdyż jutro, zanim wstanie jeszcze słońce, musimy opuścić nasz dom.

Maya patrzyła przerażona na swą matkę, bała się, że do tego dojdzie, ale czuła też iskierkę nadziei, gdyż ma szanse uniknąć najgorszego losu.

- Mamo - Zaczęła wystraszona wilczyca - Boje się, co teraz będzie. Co my teraz poczniemy?

- Nie martw się, Mayu - odparła jej matka, po czym powoli weszła do jej pokoju. Objęła swą córkę i odparła - Wiem, że nie będzie nam lekko, ale nie poddamy się. Nasz dom, czy ta ziemia, nie są najważniejsze. Ty jesteś naszym szczęściem i poświęcimy wszystko, by cię ochronić. Zaufaj nam, Mayu.

Maya tuląc się do ramienia swej matki, poczuła się nieco lepiej, po czym wyszeptała - ufam wam.

Julia spojrzała w oczy swej córce, po czym rzekła - Spakuj wszystko, co niezbędne i idź spać. Jutro przed świtem cię obudzę i opuścimy nasz dom. Udamy się do Kalnale, gdyż granica tego królestwa jest najbliżej. Gdy będziemy już bezpieczni, spróbujemy dostać się do Bilnei. Znam tam kogoś, kto nam pomoże.

Maya spojrzała na swą matkę i spytała - W Bilnei? Byłaś tam kiedyś?

Julia odwróciła wzrok, jakby nie miała odwagi spojrzeć w oczy córce - Tak - odparła po krótkiej chwili - Ale to dawne czasy, zanim się urodziłaś...

Julia wstała, po czym spojrzała na swą córkę - Proszę, zrób to, o co cię prosimy - i po tych słowach Julia opuściła pokój May.

Maya chciała jeszcze zadać Juli kilka pytań, ale ta nie dała jej tej możliwości.

 

***

 

Maya jak prosili ją rodzice, spakowała najpotrzebniejsze rzeczy do kawałka materiału i związała go, po czym położyła się na łóżku, by zasnąć. Młoda wilczyca początkowo nie potrafi zasnąć, gdyż wciąż martwi się, czy uda im się uciec przed Blachem Władczym i tym samym uwolnić się od tego koszmaru.

Maya wraca wspomnieniami do chwil, gdy była u boku Leona, gdy beztrosko spędzali czas wieczorami, tuląc się do siebie i ciesząc się swoją obecnością. Wilczyca przypomina sobie dzień, gdy Leon wyruszył do Bilnei, by tam zyskać zawód i pozycję. Przez chwilę Maya wyobraża sobie, jak to będzie, gdy odnajdzie go w Bilnei, jak założą rodzinę, i razem będą mieszkać w bezpiecznym królestwie, z dala od zła, które dziś ją dręczy. Z tą myślą, Maya zapada w sen, nie mogąc się doczekać, aż ona i Leon Redfoks znów będą razem.

 

***

 

Nagły krzyk i hałas na dole domu wyrywa młodą wilczycę, że snu. Ta zdezorientowana nie wie, co się dzieje. Szybko rozgląda się po swoim pokoju, szukając krzesiwa i świeczki. Po zapaleniu jej wilczyca szybko udała się ku drzwiom swojego pokoju, by sprawdzić, co się dzieje.

Gdy Maya wybiega na korytarz, zastaje swoich rodziców, którzy schodzą na dół. Aaron trzymając miecz w ręce, po chwili znika na dole, Julia, która zauważa swoją córkę, zawraca i szybko podbiega do Mayi - Kochanie, uciekaj, przyszli po ciebie! - Krzyknęła Julia do swej córki.

Maya zaskoczona, początkowo stoi jak sparaliżowana, dopiero gdy jej matka chwyciła ją za ręce i potrząsnęła nią, ta się ocknęła.

- Uciekaj! Spróbujemy ich powstrzymać - Krzyknęła Julia.

- Powstrzymać? - Spytała Maya - Ale oni was zabiją, mamo!

- Uciekaj i ukryj się, błagam! Jak tylko ich przegonimy, wrócimy po ciebie.

Maya jak prosiła jej matka, wycofała się do swojego pokoju, po czym zamknęła drzwi. Na dole słyszała jakieś krzyki i przekleństwa, domyślając się, że na dole w holu toczy się bitwa.

Młoda wilczyca rusza więc do okna, by opuścić swój dom za jego pomocą, ale dostrzega za nim kogoś z pochodnią. Bojąc się, że jest to jeden z napastników, szybko cofa się do środka pokoju. Chwilę później do jej uszu dochodzi jakiś huk, jakby wybuch, po czym słyszy ona krzyki cierpienia, jakby ktoś został śmiertelnie zraniony. Nie rozpoznaje jednak głosu swoich rodziców, co daje jej nadzieje, że ci wciąż żyją i walczą.

Maya rozgląda się po pokoju, szukając jakiejś kryjówki, na wypadek, jakby napastnik wdarł się do jej pokoju, ale ku swemu przerażeniu, nie potrafi znaleźć miejsca, gdzie ta mogłaby się skutecznie schować.

Nagle dobiega do jej uszu brzęk stali i głuchy łoskot wbijanego metalu w ścianę. Maya przystaje nieruchomo, zarzucając szukania kryjówki, a tym samym zaczyna nasłuchiwać.

Po dwóch krzykach zastaje cisza. Maya zdezorientowana nie wie, co się stało, czy jej rodzice są ranni, czy udało im się przegonić napastników, czy wszyscy intruzi już nie żyją.

Młoda wilczyca zaniepokojona przedłużającą się ciszą, powoli podchodzi do drzwi i przykłada ucho, by lepiej słyszeć. Niepokoi ją, iż nie słyszy nikogo za drzwiami, aż do chwili, gdy wyraźnie dochodzą ją odgłosy ciężkich kroków najpierw na schodach, potem na korytarzu. Kroki powoli zbliżają się do jej drzwi i nagle zapada cisza.

Maya boi się, że być może jej rodzice są ranni i potrzebują pomocy, ale strach przed tym, co zastanie za drzwiami, paraliżuje ją i nie jest w stanie otworzyć drzwi.

Nagle potężne łapsko przebija strukturę drzwi i wdziera się w głąb jej pokoju niczym zły demon. Z krzykiem przerażenia, Maya odskakuje od drzwi i upada na dywan.

Potężne łapsko napastnika wycofuje się, po czym przez dziurę w drzwiach, niczym przez wrota piekieł ukazują się młodej wilczycy dwoje czerwonych jak krew oczu.

- Witam - Pada ciężki i złowrogi głos napastnika, po czym drewniane drzwi rozpadają się pod naciskiem siły szczurołaka, jak gdyby były z papieru.

Maya próbuje odczołgać się, by uciec napastnikowi, ale ten się tym nie przejmuje. Po sforsowaniu drzwi podchodzi do wilczycy i łapie ją w pasie, podnosząc ją, jak gdyby wilczyca nic nie ważyła. Maya szarpie się i krzyczy, ale nie robi to wrażenia na szczurołaku. Młoda wadera nie chce wpaść w ręce Blacha Władczego, nie wie, co stało się z jej rodzicami, ale wie, że musi walczyć, to też, gdy Jack Blackout poprawia chwyt, by łatwiej wynieś wilczycę z domu, ta wykorzystuje sytuację i wgryza się w jego odsłonięte ramie, które nie pokrywa zardzewiała kolczuga.

- Ahr! - Wściekły krzyk daje znać Mayi, że jej napastnik odczuł to boleśnie - Ty suko! - Warknął napastnik i po chwili ból przeszył głowę Mayi, po czym ta straciła przytomność.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania