Poprzednie częściZapomniane Legendy roz. 000 Prolog

Zapomniane Legendy roz. 013 Tom I

Nad ranem, wilczycę budzi szczekanie lisa. Mercedes szczęśliwa, że Długie ucho żyje, szybko wstaje z łóżka i podchodzi do swojego przyjaciela, po czym głaska go po główce, szczęśliwa, że młody lis wyszedł ze swej rany obronną ręką. Mercedes od razu udaje się do głównego pomieszczenia w domu Morana i przygotowuje swojemu przyjacielowi posiłek.

Zabiera też książkę, którą przygotował jej mistrz, po czym wraca do swojego pokoju, by podać jedzenie swemu przyjacielowi. Sama także zabiera się do posiłku, przeglądając lekturę, którą przygotował jej Moran.

Wilczyca czyta o podstawach magii, ale po jakimś czasie, znużona lekturą, postanawia zrobić sobie przerwę. Udaje się do pokoju z książkami Morana i przegląda je. Ku swojemu zainteresowaniu, natrafia na pozycję o umagicznianiu przedmiotów. Zabiera ją z półki i powoli przegląda rozdziały. Natrafiwszy na rozdział o umagicznianiu klejnotów, Mercedes dokładnie czyta go, ucząc się przydatnego zaklęcia. Także umagicznianie stopów metali, budzi w niej ciekawość, to też i ten czar postanawia dokładnie przestudiować.

Ostatecznie uznaje, że warto zapisać sobie te tak przydatne zaklęcia, to też bierze inkaust z atramentem i papier, po czym używając piór z szafki Morana, Mercedes zapisuje przydatne zaklęcia.

Zadowolona z pozyskanej wiedzy, Mercedes wraca do swojego pokoju, po czym chowa swoje notatki i przez chwilę bawi się z Długim uchem. Żałuje, że jej przyjaciel chwilowo jest unieruchomiony, ale wierzy, że w końcu młody lis wróci do pełnej sprawności.

Gdy jej przyjaciel zapada w swoją drzemkę, Mercedes wraca do lektury od Morana, szukając przydatnych wskazówek, które pomógłby by jej w rzucaniu zaklęć z jej zapisków. Gdy nastaje popołudnie, mag wraca do domu, po czym rozpoczyna się następna lekcja z zakresu pomocy medycznej.

Wilczyca ma jednak pytania, związane ze zdobytą dziś wiedzą, lecz nie chce zdradzać swemu mistrzowi, iż przeglądała jego księgi. Wpada więc na pewien pomysł.

- Mistrzu, czytałam dziś książkę, którą mi poleciłeś i była tam informacja o sile mocy magów. Pisało tam, iż trzeba mierzyć zamiary na swe siły.

- To dość uproszczony wniosek, ale tak, trzeba na to stanowczo uważać - Odparł Moran.

- A nie da się choćby... gromadzić siły na później, powiedzmy w jakimś przedmiocie?

Moran spojrzał na swą uczennicę i spytał - Gromadzić energię magiczną?

- O to, tak, mam to na myśli - szybko dodała wilczyca, jakby dopiero teraz udało jej się sformułować swe pytanie.

- Masz jej naprawdę nie wiele, więc co byś chciała gromadzić? - spytał Moran.

- No, chodzi mi o to, że gdybym codziennie ziarenko do ziarna zbierała do takiego "worka", to w przyszłości mogłabym zebrać na prawdę pokaźny wór - odparła, licząc, że dość dziwne porównanie, nie zbudzi u jej mistrza podejrzeń.

- Rozumiem, co masz na myśli, ale by zbierać energię magiczną, także trzeba używać magii. Taka technika, nie jest polecana nowicjusza, gdyż więcej to kosztuje, niż jest warte. Na dzień obecny, odradzam ci praktykowanie takich metod, przynajmniej do czasu, aż nie zwiększysz swoich zdolności, ale to długo potrwa.

- Wiem - odparła że smutkiem wilczyca - Ale to jest możliwe, prawda?

- Jest. Ale ty naprawdę masz na to dużo czasu. Najpierw naucz się dobrze podstaw. Ta technika, o którą tak ochoczo pytasz, jest bardzo niebezpieczna. Łatwo w ten sposób pozbawić się nie tyle sił, ile nawet życia. Zdarzały się takie przypadki, a niedoświadczeni magowie z łatwością mogą się w ten sposób przeliczyć ze swoimi zdolnościami. Dlatego też pod żadnym pozorem nawet nie próbuj takich praktyk.

- Tak mistrzu - odparła wadera, nie kontynuując tematu, ale mając już pewną wiedzę, którą być może wykorzysta w przyszłości.

 

***

 

Następnego dnia, gdy Mercedes po raz kolejny zostaje sama ze swoim przyjacielem, znowu zagląda do ksiąg związanych z umagicznieniami przedmiotów i pogłębia wiedze na ten temat. Fascynuje ją głównie zaklinanie zbroi i mieczy, dzięki którym można zwiększać ich wytrzymałość, czy nadawać im ochronę przed przebiciem. Jednak niepokoi ją informacja, że takie zaklęcia, wymagają na prawdę dużo energii magicznej, przez co rzadko umagicznia się taki przedmiot. Co gorsza, by efekt był stały, zalecane jest umieszczanie klejnotów w takowym obiekcję, by mógł wciąż zasilać zaklęcie, a w razie potrzeby mag mógł uzupełnić energię w takowym klejnocie.

Mercedes i te informacje notuje w swych notatkach, ale nie jest pewna, czy kiedyś będzie w stanie mieć dość energii, by skorzystać z takich zaklęć.

Dowiaduje się też, że większość magicznych lasek, najczęściej mają w sobie metalowy rdzeń, który spowity jest wieloma zaklęciami, ułatwiającymi rzucanie czarów swoim właścicielom.

 

***

 

Przez kilka następnych dni, Mercedes pozostając w domu, opiekując się Długim uchem, po kryjomu studiuje księgi magiczne Morana, ale pewnego dnia, wilczyca natrafia na księgę czarnej magii. Początkowa wilczyca postanawia nie czytać jej, ale z biegiem dni, korci ją, by w końcu do niej zajrzeć.

Po raz kolejny zakrada się do pracowni Morana i w końcu otwiera tę księgę, by zapoznać się z jej tajnikami. Po różnych mało interesujących ją rozdziałach, o nekromancji, tworzeniu żywiołaków i przyzywaniu duchów, wilczyca natrafia na rozdział o gromadzeniu energii. Ten rozdział przykuwa jej uwagę. Z niego dowiaduje się o tym, w jaki sposób można gromadzić energię we własnym ciele, bądź wykorzystując do tego klejnotu, co bardzo ją interesuje. Skrzętnie zapisuje te informacje, licząc, że takowa wiedza zapewne jej się przyda w przyszłości.

W kolejnym rozdziale dowiaduje się, w jaki sposób można pozyskiwać energię z roślin, zwierząt, bądź istot bardziej zaawansowanych. Ta wiedza przyciąga ją jak magnes, to też z wielkim zapałem studiuje tę wiedzę. Z przerażeniem jednak dowiaduje się, że w wyniku próby pozyskania energii magicznej z innych istot, można łatwo przejąć nie tylko ich siłę, ale i także duszę nieszczęśnika, a ta próbując uzyskać przewagę nad istotą, która ją pochłonęła, może doprowadzić do straszliwej śmierci maga, stosującego tę metodę. Tu wilczyca dowiaduje się o wielu przypadkach opętania i śmierci wielu potężnych magów, którzy starali się stać się jeszcze potężniejsi.

Mercedes zapisuje tę wiedzę, ale obawia się używać jej, gdyż nie chce być opętana, a tym samym umrzeć w męczarniach.

 

***

 

Przez następne dni, wiedza, którą pozyskała wilczyca z księgi czarnej magii, nie daje wilczycy spokoju. Wieczorami, gdy kładzie się spać u boku swojego przyjaciela, bierze go w ręce i kładzie go przy sobie, na łóżku, tuląc się do jego rudego futerka. Wciąż zastanawia się, jak można by wykorzystać tę wiedzę, nie narażając się na śmierć, aż w końcu przychodzi jej do głowy pewien pomysł.

- A gdyby tak umagicznić klejnot, by on bezpośrednio pochłaniał energię z zewnątrz? Na przykład z zabitych bandytów. Gdyby ich energia nie trafiała do mojego ciała, ale do klejnotu? Ale jak to zrobić? Klejnot nie dysponuje przecież siłą, która mogłaby sama ściągać tę energię do siebie. Musi być jakaś żywa istota - Szeptała cicho do uszka swojego lisa, który wił się zadowolony z bliskości swej opiekunki.

Z tą myślą wilczyca zasypia, zapadając w długi, przyjemny sen.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania