Poprzednie częściZapomniane Legendy roz. 000 Prolog

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Zapomniane Legendy roz. 008 Tom I

Maya nie czeka więc długo, od razu podchodzi do łoża magnata i zabiera z niego jego koszulę nocną, która leży przygotowana na jego poduszce. Narzuca ją na siebie, gdyż nie chce uciekać w las, nie mając nawet żadnego okrycia na sobie.

Zabiera też pas z szafki nocnej warz z pochwą na sztylet oraz wydobywa broń z martwego ciała magnata. Wadera chowa go do pochwy w pasie, po czym zakłada pas na siebie, mocno go zaciągając. Choć ten zapina na ostatni otwór, pas na Mayi zwisa luźno, gdyż nie jest on przeznaczony dla niej.

Wilczyca postanawia też zabrać buty magnata, by nie uciekać na boso, ale okazuje się, że są tak szerokie i luźne, że opadają jej z łap. Wilczyca nie ma wyboru, musi uciekać na boso.

Będąc już gotowa, Maya podchodzi do drzwi z komnaty sypialnej magnata, po czym przykłada ucho do nich, by sprawdzić, czy nikt na korytarzu nie przechodzi. Upewniwszy się, że pomieszczenie za drzwiami jest puste, Maya powoli i po cichu otwiera drzwi, po czym wychyla się i rozgląda dokładnie po korytarzu. Ku jej szczęściu, nikogo nie widać w pobliżu.

Maya wychodzi więc na korytarz, oświetlony pochodnią, po czym zamyka delikatnie drzwi i po krótkim zastanowieniu się, rusza powoli w ślepo wybranym kierunku. Gdy tylko dociera do rozwidlenia korytarza, przystaje i uświadamia sobie, że nie ma bladego pojęcia, gdzie w ogóle ma iść, by wydostać się na zewnątrz zamku. Maya wie, że musi być w centrum fortecy Władczego, co zmusza ją, do szukania drogi na mury miasta, skąd najprawdopodobniej ma największe szanse ucieczki. Rusza więc w kierunku, w którym jej zdaniem może dojść do murów zamku.

Po kilku minutach kręcenia się po labiryncie korytarzy, Maya dostrzega cienie zbliżające się ku niej. Przerażona szybko szuka schronienia, rozglądając się nerwowo po korytarzu. Nagle dostrzega gobelin, za którym widać jakąś szczelinę. Nie czeka długo i czym prędzej chowa się na nim, z trudem mieszcząc się we wnęce za wiszącym na ścianie materiałem.

Maya przerażona tkwi bez ruchu w kryjówce, nasłuchując kroków i rozmów strażników. Ci powoli zbliżają się ku niej i gdy są zaraz za tkaniną, wybucha śmiech. Maya boi się, że strażnicy ją widzą i zaraz ją wyciągną za gobelinu, ale po chwili słyszy - Tak, masz racje stary. Już wolę zjeść surową rybę, niźli te pomyje z "Czarnego kota".

Maya przez parę między materiałem a ścianą dostrzega plecy strażników, którzy powoli oddalają się od jej kryjówki.

Wilczyca powoli uspokaja się, po czym wychyla za gobelinu, sprawdzając, czy droga jest już wolna. Upewniwszy się, że nic jej nie grozi, wymyka się z kryjówki i rusza w dalszą drogę po mrocznych korytarzach.

Po chwili wilczyca dociera do schodów, prowadzących na górę. Ryzykując, powoli spina się po nich, docierając do ściany, gdzie ku swej uldze dostrzega otwór okienny. Wilczyca podchodzi do niego i z ulgą dostrzega światło księżyca, a z oddali las, który gwarantuje jej szanse wolności.

Rozglądając się po korytarzu, wilczyca rusza przed siebie, szukając dość szerokiego otworu okiennego, przez który mogłaby wyskoczyć za mury. Jednak wszystkie otwory okienne są wąskie i nie dają możliwości ucieczki. Maya z coraz większym przerażeniem uświadamia sobie, że jej ucieczka może się nie powieść, aż nagle dostrzega schody, w bocznej ścianie, które jak jej się wydaje, mogą prowadzić do wieży.

Wilczyca, chcąc sprawdzić, czy w niej znajdzie wystarczający szeroki otwór, by móc uciec, zapomina o ostrożności i udaje się ku nim, nie sprawdzając, czy droga jest wolna. Maya podchodzi do schodów i patrzy w górę, zastanawiając się, czy może bezpiecznie tam wejść, aż nagle do jej uszu dociera groźne warknięcie - Co jest?! Czego tu szukasz!

Maya zaskoczona odwraca się ku źródłu dźwięku i z przerażeniem odkrywa, iż ku niej zbliża się szczurołak, co gorsza wilczyca rozpoznaje go. To Jack Blackout, ten sam szczur, który porwał ją z jej domu.

Maya nie czeka, aż ten ją dopadnie, i szybko rusza po schodach do góry, ale nie trafiając czysto na stopień łapą, ześlizguje się z nich i przewraca się na ziemie. Szybko próbuje się pozbierać i ruszyć w dalszą drogę ucieczki, ale szczurołak doskakuje do nie błyskawicznie i chwyta Mayę za rękę, boleśnie ją jej wykręcając - Gdzie leziesz suko! - warknięcie napastnika roznosi się po całym korytarzu, dudniąc w uszach młodej wilczycy. Spanikowana wadera nie ma wyboru, drugą ręką chwyta za sztylet, wyciąga go z pochwy i na ślepo zadaje nim cios ku napastnikowi.

Z nerwów Maya nie zauważa, że zadała cios ku napastnikowi, nie tą stroną sztyletu, jednakże z rozmachu, jak i z nie gotowości Blackout-a na obronę wadery, ta trafia go rękojeścią w prawe oko. Blackout zaskoczony z krzykiem bólu puszcza waderę, co daje Mayi szanse na ucieczkę. Maya szybko wykorzystuje to i pędem rusza po schodach do góry, słysząc za sobą wrogie krzyki rannego szczura - Ty przeklęta Kurwo, rozjebię ci łeb!

Maya jak szybko może, biegnie po stopniach schodów, aż w końcu dociera do pomieszczenia na samej górze wieży. Szybko zamyka za sobą drzwi i barykaduje je. Maya rozgląda się spanikowana po pomieszczeniu, szukając jakiegoś wyjścia z pułapki, ale okna w wieży także są za wąskie, by przez nie wyskoczyć. Nagle wilczyca dostrzega drabinę przy ścianie, prowadzącą na górną część wieży.

Za drzwiami słychać już kroki po schodach, to też młoda wilczyca nie czeka z podjęciem decyzji i szybko rzuca się na drabinkę, i błyskawicznie spina się po niej, wychodząc na otwartą przestrzeń.

Będąc już na zewnątrz, wilczyca rozgląda się, szukając możliwości ucieczki z zamku Władczego, ale jedyną możliwością opuszczenia go, wydaje się skok z dużej wysokości do fosy. Maya boi się, że taki krok, może skończyć się dla niej połamanymi nogami, lub jeszcze gorszymi obrażeniami, ale gdy koło jej ucha przelatuje strzała wystrzelona przez łucznika z sąsiedniej wieży, wilczyca szybko zapomina o tych obawach, po czym wchodzi na barierę muru wieży, zamyka oczy i rzuca się do czarnej jak smoła wody.

Mocne uderzenie o taflę wody prawie pozbawia ją tchu, ale wadera wytrzymuje i zagłębia się w odmęty fosy. Gdy otwiera oczy, jedyne co widzi, to wszechobecną ciemność. Na ślepo próbuje płynąć, licząc, że kierunek, który wybrała, prowadzi do lasu. Wadera ma na sobie jedynie koszulę nocną i pas ze sztyletem, to też nie ma problemu z płynięciem, wie też, że jej prześladowcy nie wskoczą za nią do wody, gdyż ubrani w ciężkie pancerze, że skóry, czy kolczugi, poszliby na dno w mgnieniu oka.

Maya w końcu wynurza się z czarnych odmętów wody, po czym zaczerpnąwszy tchu, odwraca wzrok ku murom fortyfikacji, gdzie słychać już odgłosy bicia na alarm, a i na murach widać ruchy pochodni, świadczących o dużym poruszeniu strażników.

Jak tylko Maya dociera do brzegu, czym prędzej wydostaje się na suchy ląd i nie czekając na zebranie sił, szybko rusza ku bezpiecznej linii lasu, gdzie ma nadzieje skryć się przed wzrokiem prześladowców a tym samym ujść pościgowi, który zapewne, gdy odkryją, że wilczyca wskoczyła do fosy, zostanie posłany za nią, by ją dopaść.

Maya biegnie jak oszalała, nie zatrzymując się, nawet gdy ta zahacza luźną koszulą o gałęzie, rozrywając ją w strzępy, by uwolnić się i uciekać dalej. W ten sposób wilczyca biegnie, szybko opadając z sił, nie wiedząc, jak daleko oddaliła się od zamku, jednocześnie zmuszając się do wysiłku ponad swe możliwości. W końcu Maya upada, potykając się o korzenie drzewa. Nie mając już sił, by biec dalej, wilczyca z trudem łapie powietrze, leżąc na ziemi i tym samym próbując odzyskać choć trochę sił. Jednak zmęczenie bierze nad nią górę i nie mogąc już zebrać sił, wilczyca traci przytomność.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania