Poprzednie częściTak blisko - Prolog

Tak blisko - Rozdział 22

W sobotę obudziłam się w świetnym humorze. Wczorajszy dzień był wspaniały. Nawet się niespodziewałam, że bycie niezdarą kiedyś wyjdzie na dobre. A wszystko zawdzięczam tej całującej się parze. Ale mniejsza o to. Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa. Po odejściu Adama było mi smutno. Unikałam ludzi i nie chciałam się z nikim zadawać. Teraz, gdy o tym myślę, stwierdzam, że głupio robiłam. Jeśli raz nie wyszło, nie znaczy, że nie wyjdzie za drugim podejściem.

Gdy najedzona i przebrana siadłam przy biurku, usłyszałam głośny dźwięk. Spojrzałam za okno. Motor, a na nim… Patryk. Robił taki szum, że nie dało się go nie słyszeć. Szybko zeszłam na dół.

- Nie znudziła cię jeszcze moja obecność? – zapytał blondyn.

- Hmmm… Trudne pytanie…

Podał mi kask, a ja usiadłam za nim. Może się to wydawać dziwne, że w ogóle nie wiem, gdzie jedziemy, ale nie przeszkadza mi to. Dla mnie moglibyśmy udać się gdziekolwiek. Naprawdę. Ostatnio nic nie sprawiało mi takiej przyjemności jak jazda na motorze. No może oprócz wczorajszej dyskoteki.

Dojechaliśmy przed dom chłopaka.

- Nawet nie przypuszczałam, że jazda na motorze może być taką przyjemnością.

- Naprawdę tak uważasz?

- Jestem tego pewna.

- Hmmm… Mam pewien pomysł. Plany były trochę inne, ale… Nie ważne, wsiadaj. Jedziemy w jedno takie miejsce.

Posłusznie zrobiłam to, co powiedział. Trochę się zdziwiłam, gdy zatrzymaliśmy się w środku lasu.

- Nie chciałabyś się może nauczyć jeździć? – spytał odsłaniając białe zęby.

- Żartujesz!

- Nigdy nie byłem bardziej poważny.

Jest w tych maszynach coś, co mniej do nich ciągnie. Odkąd pierwszy raz usiadłam, chciałam umieć prowadzić. Nie sądziłam, że spełni się to tak szybko. Zgodziłam się.

- Musisz się maksymalnie skupić – zaczął – wystarczy, że na chwilę odwrócisz uwagę od tego, co robisz, a motor wyjdzie ci z pod kontroli – bardzo mnie pocieszył, pomyślałam ironicznie. – Wyluzuj się. Nie myśl o tym, co może ci się stać – gdy już widział, że jestem gotowa psychicznie, przeszedł do praktyki. – Siądź sobie wygodnie. Przesuń dźwignię ssania, o tutaj, teraz na kilka sekund wciśnij przycisk start – usłyszałam najprzyjemniejszy dźwięk, jaki można usłyszeć. Już czułam się z siebie dumna. – Teraz powoli musisz ruszyć.

Ruszyłam. Maszyna jechała coraz szybciej. Był tylko jeden mały szkopuł. Nie wiedziałam, jak zahamować. Spanikowałam. Po chwili mój policzek dotknął ziemi.

- Veronica!

- Żyję – powiedziałam ochrypłym głosem. Miałam o tyle szczęścia, że motor nie przewrócił się bezpośrednio na mnie. Patryk zdążył już do mnie dobiec.

- Wszystko w porządku? Chyba zapomniałem powiedzieć ci, jak zahamować.

- Chyba?

- Chyba na pewno – był trochę zmieszany. – Ale twój upadek był świetny. Naprawdę – zaczęliśmy się śmiać.

- Szkoda, że tego nie nagrałeś.

- Nooo… - leżeliśmy na trawie trzęsąc się ze śmiechu. – Ej, rozcięłaś sobie wargę – powiedział Patryk, gdy się już trochę uspokoiliśmy. Naciągnął rękaw swojej bluzy i delikatnie otarł lejącą się krew. Na szczęście rana nie była wielka i po chwili nie było śladu czerwonego płynu. Podniosłam się.

- Co to? Próbujemy jeszcze raz? Tylko teraz wytłumacz mi, jak zahamować.

- Zuch dziewczyna – rzekł i pocałował mnie w czoło.

Po paru próbach potrafiłam już przejechać spory odcinek drogi.

- Zmęczona? – zapytał troskliwie chłopak.

- Troszeczkę.

- To może na dziś już koniec. Pozwolisz, że teraz ja poprowadzę. Chociaż jeszcze parę lekcji i będziemy mogli się zamienić – to mówiąc, wsiadł na motor i pojechaliśmy. Po chwili poczułam jak odpływam…

Następne częściTak blisko - Rozdział 23

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Gosia^^ 10.06.2015
    Super, czytam od niedawna i zauważyłam, nie wiem czy błąd, ale ta impreza miała być w październiu i nie wiem bo raczej maski są na karnawał. Ale nie koniecznie, może Ci o coś innego chodziło. Świetnie piszesz :) 5/5
  • Sileth 17.06.2015
    Motory!
    Patryk jest taki słodki... Jak biała czekolada! Rozdział ciekawy chociaż nic specjalnego się w nim nie działo. Szczerze miałam cichą nadzieję, że gdy rozcięła sobie wargę to on ją pocałuje... Ale tak też jest świetnie!
  • Neli 02.07.2015
    Sto razy wolę Patryka od tego kretyna Adasia!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania