Poprzednie częściTak blisko - Prolog

Tak blisko - Rozdział 23

Nagle poczułam coś przyjemnego na moim policzku. Powoli otworzyłam zaspane oczy. Przed sobą ujrzałam Patryka odsuwającego się od mojej twarzy.

- Zasnęłaś podczas jazdy. Dobrze, że nie rozluźniłaś uścisku. Gdyby nie to, pewnie mielibyśmy wypadek. Ale na szczęście nic się nie stało. – uśmiechnął się promiennie.

Pocałował mnie na pożegnanie i rozstaliśmy się.

Powoli dochodziły do mnie zdarzenia dnia dzisiejszego. Niespodziewałam się, że Patryk potrafi być taki czuły. I praktycznie potrafię już jeździć na motorze.

Rano obudziłam się w równie wspaniałym humorze. Nie przejmowałam się niczym. Ani dziwnymi odgłosami z pokoju rodzicielki, ani brzęczącym telefonem, ani nawet tym, że kawa mi się skończyła. W obliczu wczorajszych wydarzeń wszystko stało się piękne.

Dostałam również motywacji, żeby sięgnąć do książek. Trochę się tego nazbierało. Nie przejmowałam się sprawdzianami, znałam już dobre patenty na ściąganie. Jutro mamy sprawdzian i parę kartkówek, więc odpowiednio się na nie „przygotowałam”. To jest bardzo dobre wyjście, szkoda, że wcześniej nie znałam tych sposobów.

Jedyną moją zmorą była matematyka. Co z tego, że napiszę sobie wzory, skoro nie będę umiała ich wykorzystać. Otworzyłam podręcznik. Czytam, ale zupełnie nic nie rozumiem. Po pięciu minutach chowam książkę do plecaka, i tak się tego nie nauczę. Mam tylko nadzieję, że przejdę do następnej klasy. Szkoda by było rozstać się z Patrykiem. Kubę i Karolinę również polubiłam.

Gdy byłam już przygotowana na następny dzień nauki, pomyślałam, że pójdę sobie na spacer. Był koniec października, więc za oknem była dosyć ładna pogoda. Dzisiaj w dodatku świeciło słońce. Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę plant. Nie poszłam do tego parku, gdzie chodziłam z Adamem, ponieważ przywołałoby to smutne wspomnienia.

Jak mogłam zauważyć, nie tylko ja wyszłam dziś na pole. Wokół mnie najwięcej było rodzin z dziećmi. Wyobraziłam sobie, że mam rodziców, z którymi mogłabym w niedzielne popołudnie pospacerować w Krakowie. Szkoda, że muszę pozostać przy wyobrażeniach. Bardzo dziwią mnie ludzie, którzy mogą wyjść z rodziną na spacer, a tego nie robią. Albo ci, co nie szanują swoich rodziców. A większość jest warta szacunku. Większość. Szybko otarłam pojedynczą łzę z mojego policzka i rozglądałam się dalej.

Można było zauważyć również amatorów sportu. Ludzi biegających, jeżdżących na rolkach czy na rowerze. Wyglądają pięknie. Bardzo lubię oglądać sportowców. Może dlatego, że nigdy nie ćwiczyłam na lekcjach wychowania fizycznego i tak naprawdę nie wiem, jak to jest uprawiać sport. Kiedyś chciałam biegać, bo to darmowy sport, ale bardzo szybko się męczyłam.

Gdy tak obserwowałam ludzi, zauważyłam znajomą sylwetkę. W moją stronę jechał Kuba. Na rolkach.

- Cześć – powiedział lekko zdyszany. W tych śmiesznych butach był jeszcze wyższy. Pewnie ma teraz ponad dwa metry.

- Hej, co ty tutaj robisz? – zapytałam.

- Jadę do Karoliny. Zaprosiłem ją do kina – dziewczyna musi się bardzo cieszyć.

- Randka? – poruszałam brwiami. Chłopak wyglądał na lekko speszonego.

- Chciałbym, ale nie wiem jak Karolina…

- Jeśli nie spróbujesz, nigdy się nie dowiemy – powtórzyłam słowa pani krawcowej.

- Mądre… Może faktycznie masz rację? – zamyślił się. – A co jeśli się nie zgodzi?

- Będziesz bogatszy o tę informację – uśmiechnęłam się. Czemu samej sobie nie potrafię tak doradzić?!

- Dziękuję ci. Chyba muszę już iść. Albo bardziej jechać…

- Nie ma za co. Powodzenia.

- Nie dziękuję – objął mnie na pożegnanie. Był naprawdę wysoki. Moja głowa znajdowała się na wysokości jego klatki piersiowej. Czułam się przy nim jak krasnoludek. – Napiszę ci wieczorem na facebooku, jak mi poszło.

Pomachał mi jeszcze na pożegnanie i odjechał. Nie znam się na tym, ale chyba jeździł dobrze. Przynajmniej tak to wyglądało. Widać było na pewno, że czuje się pewnie w tych butach. Lekko kiwa się na boki podczas ruchu. Też bym tak chciała… Już widzę siebie z moim życiowym pechem na rolkach. No nic. Straciłam Kubę z oczu i poszłam dalej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Neli 02.07.2015
    No więc tak; nie przejmuj się ocenami, bo nie należą ci się 3, tylko 5! Poza tym jak już ktoś postawił taką ocene, to niech wyjaśni za co - mnie też zaniżają i jest to denerwujące!
    Bardzo fajny rozdział. Super, że znalazła znajomych. (Chyba) nie mam się do czego przyczepić. Daję 5
    Pozdrawiam! ;*
  • Neli 28.08.2015
    Co jest z kolejnymi rozdziałami? Kiedy będą dodane? ^^
  • Megi :3 03.09.2015
    Oj, przepraszam, że nie było ode mnie odzewu. Nie spodziewałam się, że ktoś to czyta i będzie mu brakować.
    Nie dodaję z naprawdę różnych powodów. Zrobiło się dla mnie za dużo członków, chciałam mieć większy odbiór. Zaczęłam więc dodawać na facebooku.
    https://www.facebook.com/pages/D%C5%82ugie-Opowiadania-3/765416586840171?ref=bookmarks&__nodl
    Zaczęłam od początku i teraz jest 18 rozdział. Jeśli chcesz, zapraszam. Tak blisko pod pseudonimem Megi.

    Twój komentarz sprawił mi taką przyjemność, że prawie się popłakałam :').
  • Neli 03.09.2015
    Postaram się zaglądnąć. Znam to uczucie, sama tak mam, gdy dostaję komentarze. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania